Jak podało resort klimatu i środowiska, ceny energii dla odbiorców przemysłowych przyłączonych do sieci wysokich napięć wynosiły średnio 380 zł za MWh w 2021 r., a pod koniec 2023 r. już ok. 900 zł za MWh. Odbiorcy podłączeni do sieci średnich napięć płacili w 2021 r. średnio 440 zł, a pod koniec 2023 r. już 950 zł.
Według przedsiębiorców, ceny energii w Polsce staniały, ale i tak są obecnie najwyższe w całej Unii Europejskiej. Dotyczy to nie tylko kosztów energii, ale i kosztów dystrybucji i podatków. W przedsiębiorstwach z energochłonnych branż, takich jak chemiczna, hutnictwo czy produkcja cementu, ceny energii są znaczącą część kosztów produkcji, co ma bezpośredni wpływ na jej rentowność.
Organizacje odbiorców energii winią za to wysokie koszty wydobycia węgla. W Polsce wzrosły one z 280 zł za tonę w 2022 r. do 900 zł za tonę obecnie.
Przedstawiciele branż energochłonnych przygotowali listę 21 postulatów dotyczących wsparcia od rządu. Najważniejszy to przygotowanie do szybkiego wprowadzenia w Polsce administracyjnego mechanizmu stabilizacji cen energii elektrycznej na poziomie 60 euro/MWh. Mogłyby z niego korzystać energochłonne zakłady przemysłowe, które zadeklarują utrzymanie działalności produkcyjnej co najmniej do 31 grudnia 2029 r.
Jest też postulat opracowania i zgłoszenia przez polski rząd do oceny Komisji Europejskiej programu pt. „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu i energii elektrycznej w 2024 r.”, który przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
O pozostałych pisze w „Rz” Bartłomiej Sawicki:
Czytaj więcej
Mimo spadku cen energii i gazu na TGE pozostają one wysokie. Branża energochłonna alarmuje, że zmniejsza się konkurencyjność polskiej gospodarki. Rząd obiecuje pomoc.