I polskie i zagraniczne firmy podają te same powody rezygnacji z produkcji w naszym kraju: zmiany technologiczne, rosnące koszty płac, energii, podzespołów oraz konkurencja z Chin.
Jak pisze na łamach „Rz” Urszula Lesman, o problemach świadczą zarówno z dane statystyczne, jak i przypadki konkretnych przedsiębiorstw. Np. w branży obuwniczej. Pojawiło się ostrzeżenie audytora, że Grupa Protektor z Lublina, zatrudniająca 377 osób, może mieć problemy z płynnością finansową. Firma ma nie spełniać tzw. kowenantu, a negatywny wpływ na jej biznes może mieć wojna w Ukrainie.
Zarząd firmy uznał, że nie będzie rozwijać oferty inteligentnego obuwia ani produkować maseczek ochronnych, na które – jak uważał poprzedni szef firmy – miał być popyt pomimo wygaśnięcia pandemii Covid-19. Produkcja inteligentnego obuwia byłaby natomiast nieopłacalna, ponieważ znacząco wzrosły ceny materiałów (w tym elektroniki) i oprzyrządowania.
Kwietniowy wskaźnik PMI wskazuje m.in. na spadek nowych zamówień, a także zatrudnienia w przemyśle, gdzie przyspieszają procesy restrukturyzacji. Potwierdzają to ogłoszone ostatnio plany zamknięcia fabryki Levi’s w Płocku (co oznacza zwolnienie 800 jej pracowników), odlewni staliwa GE Power w Elblągu (prawie 170 pracowników) czy 25-proc. redukcji zatrudnienia w LM Wind Power Blades (200 osób).
„Rzeczpospolita” obliczyła na podstawie danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, że w I kwartale br. pracodawcy zgłosili do urzędów pracy zwolnienia grupowe obejmujące prawie 8,5 tys. pracowników – o dwie trzecie więcej niż rok wcześniej.
Prawie 6,2 tys. osób straciło też w I kw. tego roku pracę w ramach zwolnień (o 39 proc. więcej niż rok wcześniej).
Czytaj więcej
Zmiana technologiczna, rosnące koszty płac, energii, podzespołów oraz konkurencja z Chin – takie powody rezygnacji z produkcji w naszym kraju podają firmy krajowe i zagraniczne. Kto następny?