Aktualizacja: 19.03.2020 18:04 Publikacja: 19.03.2020 17:37
Mateusz Morawiecki
Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński
Rząd z rozmachem zapowiedział wart 212 mld zł pakiet pomocowy. Nie miał wyjścia. Był do tego zmuszony własnymi decyzjami ograniczającymi rozprzestrzenianie się wirusa. Dotknęły one większości działających w Polsce biznesów. Dziś nikt nie wie, jaka branża będzie największą ofiarą epidemii i jaka będzie jej niszczycielska siła. Nie wie tego również rząd. Dlatego słuchając w środę wystąpień premiera Mateusza Morawieckiego i niektórych ministrów, szczególnie Jadwigi Emilewicz, miało się wrażenie, że zaplanowano dywanowe wyrzucanie pieniędzy z helikoptera, aby trafiły do jak najszerszego grona potrzebujących. Bardzo plastycznie przedstawiła to minister przedsiębiorczości, wymieniając firmy i branże, do których trafi pomoc. Ma ją otrzymać biuro podróży spod Łodzi, piekarz ze Starogardu i informatyk z Chrzanowa. Dla każdego coś miłego. Tyle że zapowiedzi nie przekonały rynku, a w organizacjach przedsiębiorców panuje sceptycyzm. Pojawia się konkretny zarzut: nikt nas nie pytał o zdanie.
Mikro, małe i średnie firmy, które chcą rozwijać się odpowiedzialnie, wdrażając zasady dostępności w swoich prod...
67 proc. małych i średnich firm budowlanych doświadcza problemów z płynnością finansową. Tylko co trzecie przeds...
O ponad pół miliarda złotych wzrosło w ciągu zaledwie roku zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych...
Czy ubezpieczenie OC jednoosobowej działalności gospodarczej jest obowiązkowe? To zależy.
Za nami pierwsza rozgrywka przed unijnym trybunałem w sprawie stosowania wskaźnika WIBOR przy kredytach złotówko...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas