Od lat słyszymy, że
rząd PiS podkopuje atrakcyjność inwestycyjną Polski przez naruszanie
praworządności, konfliktowanie się z UE, zaciemnianie obrazu finansów
publicznych i zwiększanie roli państwa w gospodarce. Tymczasem zagraniczny
kapitał płynie do Polski szerokim strumieniem, ostatnio dowiedzieliśmy się o gigantycznej
inwestycji Intela. Ostrzeżenia były na wyrost?
Z tej inwestycji trzeba się cieszyć. Bardzo dobrze, że to nie jest kolejna fabryka chipsów, tylko chipów. Ten rodzaj produkcji, którą planuje Intel, jest wysoko usytuowany w łańcuchu wartości dodanej. Ma też duże znaczenie strategiczne. Bez rozwoju technologii wytwarzania chipów nie będzie restrukturyzacji gospodarki, którą muszą przejść wszystkie kraje. Ta inwestycja ma również znaczenie militarno-politycznie. Jest sygnałem, że USA traktują Polskę jako kraj sojuszniczy. Takich inwestycji nie powierza się krajowi, któremu się nie ufa.