Na przełomie sierpnia i września 2025 roku opublikowano jeden z ostatnio najbardziej kontrowersyjnych i potencjalnie mocno wpływających na rzeczywistość podatników projektów legislacyjnych, mimo że jego autorem nie jest minister finansów, a w jego tytule próżno szukać słowa „podatek”. Mowa o projekcie ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw (numer z wykazu prac Rządowego Centrum Legislacji – UD283). W zakresie prawa podatkowego wpływ projektu na otoczenie jest teoretycznie niemal „zerowy”, ograniczając się do zmian w ordynacji podatkowej umożliwiających udostępnianie ZUS i organom państwowej inspekcji pracy danych przez administrację podatkową. Jednak komunikowane wprost w uzasadnieniu nowelizacji cele wskazują, że jej wpływ na sytuację podatników może być doniosły. Po wejściu w życie zmian w projektowanym kształcie okręgowy inspektor pracy będzie mógł samodzielnie stwierdzić istnienie stosunku pracy – bez konieczności kierowania sprawy do sądu, co obecnie jest głównym „wąskim gardłem”, stojącym na przeszkodzie powszechnej praktyce „reklasyfikacji” umów z „samozatrudnionymi” (B2B) jako umów o pracę. Zmiany zakładają, że „pracodawca” będzie musiał od dnia wydania decyzji naliczać i odprowadzać składki oraz zaliczki na PIT. Tylko obowiązki podatkowe i ubezpieczeniowe za okres przed decyzją będą wstrzymane do czasu upływu terminu ewentualnego odwołania lub prawomocnego wyroku sądu.