Dotąd deweloperzy, którzy budowali drogi dojazdowe np. do swoich osiedli, centrów handlowych, hal magazynowych czy innych inwestycji – aby potem przekazać je gminom – mogli uniknąć płacenia podatku. Za kilka tygodni będą musieli dołożyć do inwestycji dodatkowo jeszcze 23 proc. podatku.

 

 

– Zmiana boleśnie dotknie firmy deweloperskie. W zależności od projektu koszt infrastruktury przekazywanej gminie już teraz stanowi od 10 do nawet 30 proc. łącznych wydatków na budowę – komentuje Paweł Toński, partner w firmie doradczej Accreo Taxand. Jego zdaniem obłożenie VAT oddawanych gminom dróg, chodników i infrastruktury na osiedlach spowoduje wzrost kosztów inwestycji. – Trudno będzie tego uniknąć, gdyż w wielu przypadkach warunkiem wydania deweloperom zgody na budowę jest wykonanie przez nich określonej infrastruktury, np. dróg dojazdowych, wewnętrznych czy wiaduktów, które później są przekazywane samorządom – uważa Paweł Toński. Kto poniesie koszty nowelizacji? Według Jacka Bieleckiego z Polskiego Związku Firm Deweloperskich, firmy nie są w stanie wziąć na siebie dodatkowych wydatków. – Podczas gdy już kolejny rok popyt na mieszkania jest mniejszy niż podaż, wielu deweloperów ma niskie marże, aby tylko sprzedać to, co stoi od wielu miesięcy. Za opodatkowanie dróg osiedlowych zapłacą więc kupujący mieszkania – uważa Bielecki. – Dziwi, że 23-proc. VAT deweloper ma odprowadzać od czegoś, co oddaje gminie za darmo, wyręczając ją w ustawowym obowiązku.

 

 

Tomasz Panabażys, wiceprezes J.W. Construction Holding, tłumaczy, że każdy dodatkowy koszt, który firma – bez względu na branżę – musi ponieść, jest przenoszony na ostatecznego odbiorcę produktu. – Budujemy mieszkania głównie dla klientów o ograniczonym budżecie, którzy są najbardziej wrażliwi na zmianę ceny. Dlatego najpierw sami ponosiliśmy koszty budowy drogi, a potem bezpłatnie przekazywaliśmy ją gminie w zamian za zwrot kosztu ziemi, który musieliśmy wcześniej ponieść – wyjaśnia. Według niego nałożenie na dewelopera23-proc. podatku to krótkowzroczne działanie. – Wyższa cena mieszkań to mniejszy popyt na nie. Branża nieruchomości jest siłą napędową gospodarki, trudno więc zrozumieć kroki mogące zahamować jej rozwój – dodaje.

Małgorzata Urbaniak, analityk rynku nieruchomości ze spółki deweloperskiej Gant Development, podkreśla, że osiedlowa infrastruktura – w tym ta podstawowa, czyli drogi i kanalizacja – jest szczególnie ważna przy wyborze mieszkania przez klientów.

– Gminy nie są w stanie na bieżąco poradzić sobie z tymi zadaniami ze względu na bardzo wysokie koszty. Więksi deweloperzy mogą przejmować niektóre zadania publiczne. Powinno się to jednak odbywać na zasadzie współpracy i pewnych profitów dla firm – mówi Małgorzata Urbaniak. – Jakiekolwiek utrudnienia i nakładanie obciążeń finansowych nie stwarzają warunków do realizacji takich zadań – podkreśla.

Zdaniem Pawła Tońskiego, jeżeli osiedlowe drogi byłyby budowane na gruncie miasta, a nie dewelopera, to nadal można by próbować argumentować, że VAT odprowadzać nie trzeba, bo chodzi o nieodpłatne świadczenie usług (a w takim przypadku zmieniane przepisy VAT mają mieć inne brzmienie).