Od wielu miesięcy firmy prowadzące działalność przeładunkową w polskich portach morskich borykają się z tym bardzo istotnym problemem podatkowym.

Na początku nie było wątpliwości

Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i wejściu w życie nowej ustawy o VAT wydawało się, że wysokość stawki VAT, jaka powinna mieć zastosowanie do usług świadczonych na terenie portów morskich w związku z obsługą statków i towarów na nich przewożonych, jest rozstrzygnięta.

Władze skarbowe w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie (a więc właściwe dla większości podatników z tej branży) uznawały, że są one opodatkowane stawką zero.

Przykładem są np. interpretacja Urzędu Skarbowego w Szczecinie z 24 września 2004 r. (PO-3/443/349/4/TB/ZG), odpowiedź Pierwszego Urzędu Skarbowego w Gdyni z 19 kwietnia 2005 r. (XII-1/443-77/TZ-30/05/KR-O) czy interpretacja Pomorskiego Urzędu Skarbowego w Gdańsku z 15 lutego 2006 r. (PV/443-468/IV/2005/JW).

Organy podatkowe potwierdzały w nich stanowiska podatników, że mają oni prawo stosować stawkę zero niemal do wszystkich usług wykonywanych w portach.

Przepisy regulujące zasady opodatkowania usług zerową stawką bardzo szczegółowo opisują warunki jej stosowania. Wskazują konkretne przykłady usług, przy świadczeniu których można wystawić fakturę z preferencyjną stawką.

Korzystne dla podatników podejście lokalnych władz skarbowych (takich, które z racji położenia miały bardzo bliski związek z branżą morską, jej problemami oraz związaną z tym tematyką podatkową) sprawiło jednak, że w praktyce przyjęto jedną prostą zasadę, w myśl której szeroko rozumiana branża portowa i usługi przez nią wykonywane opodatkowane są stawką zero.

Dość długo organy podatkowe ją akceptowały.  Radykalna zmiana podejścia władz skarbowych nastąpiła po 1 lipca 2007 r., kiedy interpretacje przepisów podatkowych na wniosek podatnika zaczął wydawać minister finansów, a w praktyce upoważnione do tego cztery izby skarbowe. W wyniku tych zmian odpowiedzi na pytania firm z województw zachodniopomorskiego i pomorskiego trafiały do Izby Skarbowej w Bydgoszczy.

Ta natomiast miała zupełnie inne podejście do zasad opodatkowania VAT usług świadczonych w portach, zwłaszcza że od 1 stycznia 2008 r. nastąpiła zmiana brzmienia części przepisów, na które wcześniej wskazywano jako na jedną z możliwych podstaw do stosowania stawki zero.

Od tego momentu władze skarbowe, co do zasady, przyjęły stanowisko, że wysokość stawki uzależniona jest od tego, czy usługa wykonywana w porcie dotyczy obsługi morskich lub lądowych środków transportu czy też obsługi towarów.

W pierwszym przypadku może mieć zastosowanie stawka zero. Jeśli jednak usługa dotyczy znajdującego się w porcie (np. na nabrzeżu, w magazynie portowym) towaru, to należy ją opodatkować stawką podstawową.

W konsekwencji, jeżeli towar jest wyładowany w porcie a następnie załadowany na kolejny środek transportu (np. inny statek, ciężarówkę lub wagon kolejowy),  sam proces rozładunku i załadunku, jako element obsługi środka transportu, opodatkowany jest stawką zero.

Natomiast do wszelkich czynności, które dotyczą samego towaru, gdy znajduje się on pomiędzy etapami transportu (np. przechowanie w oczekiwaniu na załadunek, przygotowanie do inspekcji sanitarnych lub celnych, ważenie, mierzenie, liczenie, pobieranie próbek itp.), należy zastosować stawkę podstawową. Taka zmiana wykładni przepisów dla wielu firm oznaczała poważne zmiany zasad rozliczeń z kontrahentami.

Izba Skarbowa w Bydgoszczy uzasadniała swoje stanowisko brzmieniem przepisów, które umożliwiają stosowanie stawki zero tylko do niektórych usług, czyli tych związanych z obsługą morskich i lądowych środków transportu (a nie towarów). Co ciekawe, już w czasie, gdy prezentowała ona niekorzystne dla podatników podejście, Izba Skarbowa w Warszawie wydała interpretację, że składowanie kontenerów w porcie morskim jest usługą obsługi środków transportu, przez co możliwe jest stosowanie preferencyjnej stawki (odpowiedź z15 października 2008 r., IPPP2/443-1118/08-2/AZ).

Powstaje pytanie, czy rozbicie przez Izbę Skarbową w Bydgoszczy usług portowych na poszczególne czynności jest uzasadnione. Wątpliwości budzi też sam0 uznanie, że obsługa towaru w porcie morskim może być uznana za czynność oderwaną od obsługi morskich i lądowych środków transportu.

Port handlowy jest przecież miejscem, w którym towary przeładowywane są ze statków na lądowe środki transportu (lub odwrotnie). Istotą jego funkcjonowania jest zatem obsługa środków transportu i towarów, które są nimi transportowane.

W sensie ekonomicznym wszystkie czynności od momentu pojawienia się środka transportu w porcie do czasu, gdy towar go opuści, są jednolitą całością, której dzielenie na poszczególne części nie ma racjonalnego uzasadnienia. To natomiast oznacza, że polskie władze skarbowe naruszają orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wielokrotnie wypowiadał się on na temat opodatkowania VAT tzw. usług kompleksowych.

Zdaniem Trybunału jeżeli dwa, lub więcej, świadczenia wykonane przez podatnika na rzecz konsumenta (rozumianego jako konsumenta przeciętnego) są tak ściśle związane, że obiektywnie tworzą one w aspekcie gospodarczym jedną całość, której rozdzielenie miałoby sztuczny charakter, to wszystkie te świadczenia lub czynności są dla celów VAT jednolitym świadczeniem (wyrok z 27 października 2005 r., C-41/04).

Charakter każdej kompleksowej usługi i jej skutki na gruncie VAT powinny więc być oceniane przez pryzmat całokształtu świadczenia i jego sensu ekonomicznego dla nabywcy. Niedopuszczalne jest zatem sztuczne wydzielanie poszczególnych czynności wchodzących w skład danego zlecenia.

Co ciekawe, właśnie za takim podejściem do zasad opodatkowania VAT opowiedziały się władze skarbowe i NSA w głośnym w ostatnim czasie sporze z firmami leasingowymi, które ze swoich usług (opodatkowanych stawką podstawową) wyodrębniały koszt ubezpieczenia przedmiotu umowy i przy jego refakturowaniu stosowały zwolnienie.

Podatnicy nie zaakceptowali nowego podejścia fiskusa i zaskarżają niekorzystne dla nich interpretacje. Niestety, można zaobserwować ugruntowującą się niekorzystną dla nich linię orzecznictwa wojewódzkich sądów administracyjnych, które potwierdzane są także pierwszymi wyrokami NSA (orzeczenie z 5 sierpnia 2010 r., I FSK 1220/09).

Ponadto w wielu firmach portowych władze skarbowe przeprowadziły kontrole, których efektem były decyzje określające zaległość podatkową.

Dziś trudno rozstrzygnąć, jakimi wyrokami  zakończą się spory podatników z władzami skarbowymi i jakie podejście ostatecznie zwycięży w sądach administracyjnych.

Za usługi z UE płaci się cenę netto

W innych państwach UE prawo do stosowania stawki zerowej przez firmy portowe również obwarowane jest często wieloma warunkami. Mimo to polska firma zapłaci za wykonywane tam usługi wynagrodzenie nieobciążone VAT.

Po zmianie dyrektywy w sprawie VAT, która weszła w życie od 1 stycznia 2010 r., zdecydowana większość usług świadczonych pomiędzy podatnikami VAT jest bowiem opodatkowana w miejscu siedziby nabywcy.

Oznacza to, że zagraniczne firmy wykonujące usługi portowe na rzecz polskich przedsiębiorców nie doliczają podatku do kosztu swoich usług, nawet jeśli co do zasady są one opodatkowane stawką podstawową. Często może się więc okazać, że polskim importerom bardziej opłaca się sprowadzać towary przez Hamburg lub Rotterdam, niż korzystać z polskich portów.

Komentuje Rafał Stokrocki, doradca podatkowy, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte (biuro w Gdańsku)


Konieczność opodatkowania podstawową stawką części usług świadczonych w portach jest poważnym problemem dla działających tam firm. Przede wszystkim oznacza to konieczność zapłacenia zaległości podatkowej i odsetek od wykonanych już usług. Co więcej, najczęściej nie będzie możliwości skorygowania wcześniej wystawionych faktur, ponieważ kontrahenci mogą nie godzić się na zwiększenie ceny.

Problemem są jednak nie tylko wykonane już usługi. Mogłoby się wydawać, że doliczanie VAT do części świadczeń nie powinno wpływać na sytuację ekonomiczną firm, bo odbiorca najczęściej może go odliczyć. Trzeba jednak pamiętać, że wliczony w cenę usługi podatek trzeba zapłacić od razu i dopiero poczekać na jego odzyskanie. Niestety, jest to już kolejny argument, ze względu na który polskie firmy dokonujące obrotu z zagranicą mogą myśleć o transporcie towarów przez porty niemieckie lub holenderskie.

Tym bardziej że już wcześniej dla wielu polskich firm korzystniejsze było np. importowanie towarów poprzez porty Europy Zachodniej. Obowiązujące tam regulacje umożliwiają bowiem proste rozliczenie obowiązków celnych i podatkowych, przy pomocy wyspecjalizowanych przedstawicieli podatkowych.


Taki import towarów nie wymaga, inaczej niż w Polsce, faktycznej zapłaty VAT od wartości towarów. Rozliczenie podatku następuje przez samo złożenie odpowiedniej deklaracji przez przedstawiciela.

Wprawdzie polskie przepisy również przewidują możliwość rozliczenia VAT od importu wyłącznie przez deklarowanie podatku należnego i naliczonego w deklaracji podatkowej (bez wcześniejszej zapłaty na rachunek władz celnych), ale rygorystyczne wymogi, jakie podatnik jest zobowiązany wcześniej spełnić, sprawiają, że w praktyce duża część importerów nie korzysta z tego rozwiązania.

Kiedy można stosować stawkę zero

Zgodnie z art. 83 ust. 1 ustawy o VAT zerową stawkę podatku stosuje się m.in. do:

- usług świadczonych na obszarze polskich portów morskich, polegających na obsłudze morskich środków transportu (pkt 9),

- usług świadczonych na obszarze polskich portów morskich, związanych z transportem międzynarodowym, polegających na obsłudze lądowych środków transportu (pkt 9a),

- pozostałych usług świadczonych na rzecz armatora morskiego, służących bezpośrednim potrzebom środków transportu morskiego, rybołówstwa morskiego i statków ratowniczych morskich, o których mowa w pkt 1 (wskazane są tam np. pełnomorskie tankowce, chłodniowce i pozostałe statki pełnomorskie do przewozu ładunków stałych, z wyłączeniem barek morskich bez napędu), i ich ładunkom (pkt 17).

Czytaj także:

Dlaczego usługi portów są droższe