Zmiana rozporządzenia w sprawie kryteriów technicznych kas fiskalnych to jeden z priorytetów komisji „Przyjazne państwo”. Po jej wielu naciskach Ministerstwo Finansów przedstawiło swoje propozycje ułatwienia życia firmom.
Liczyły one, że wreszcie nie będą musiały drukować i przechowywać przez pięć lat kopii paragonów. Tymczasem MF uzależniło to od zakupu nowych, drogich kas. Na pozostałe przedsiębiorstwa chce natomiast nałożyć dodatkowe obowiązki. Będą musiały kupić taki papier do kas, który nie wyblaknie przez pięć lat. Kosztuje prawie dwa razy tyle co obecny.
– Przygotowany przez resort finansów projekt ma chyba tylko jeden cel – pokazanie, kto tu rządzi. Został on osiągnięty – po przeanalizowaniu proponowanych zmian doszliśmy do wniosku, że lepiej, by przepisy pozostały w niezmienionym kształcie – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Kwestionuje propozycję, by firmy, które nadal będą drukować kopie paragonów, miały obowiązek przechowywania ich w sposób zapewniający czytelność przez pięć lat. Oznacza to bowiem konieczność stosowania znacznie droższego papieru. Zwraca też uwagę, że przedsiębiorstwa, które zechciałyby archiwizować kopie dokumentów sprzedaży w formie elektronicznej, będą musiały ponieść bardzo wysokie koszty. Ze względu na ogromne wymagania techniczne firmy szacują, że koszt jednej kasy nowego typu to nie mniej niż 2500 zł. I to z założeniem, że chodzi o zakup kilkuset sztuk przez dużą sieć handlową. Do tego dochodzi konieczność modernizacji systemu komputerowego i szkolenia personelu. To kosztująca miliony operacja, którą w dodatku trzeba przeprowadzić tak, by nie zakłócić normalnego funkcjonowania sklepu. Wszystko to powoduje, że z nowych rozwiązań, nawet jeśli w końcu wejdą w życie, i tak prawie nikt nie skorzysta.
Problem nie jest nowy. – Już kilka lat temu zwracaliśmy ministerstwu uwagę, że obowiązek przechowywania przez pięć lat kopii paragonów fiskalnych niczemu nie służy, a duże firmy ponoszą z tego tytułu koszty liczone w milionach złotych. Systematycznie przypominaliśmy o tej sprawie. Zawsze bez rezultatu. Teraz okazuje się, że nawet komisja sejmowa nie jest zdolna przekonać resortu finansów – mówi Faliński.
Rozporządzenie przewiduje też inne zmiany. Planuje się m.in. zobowiązanie podatników do przechowywania pamięci kasy fiskalnej po jej wymontowaniu i odczytaniu przez serwis. Także te elementy będą musiały być składowane przez firmy przez pięć lat.
Przedsiębiorcy, którzy będą chcieli zaprzestać drukowania kopii paragonów, muszą pamiętać, że podczas wymiany kas nie ma zastosowania ulga na ich zakup.
Czy są więc jakieś dobre informacje dla firm? Chyba jedynie taka, że prace nad nowym rozporządzeniem się przeciągają. Projekt powstał ponad dwa miesiące temu, czyli w połowie kwietnia.
– Jest już po uzgodnieniach międzyresortowych. Obecnie analizujemy uwagi, które wpłynęły. Na tym etapie trudno powiedzieć, kiedy wejdzie w życie – usłyszeliśmy w ministerstwie.
Projekt nowego rozporządzenia został przygotowany jako odpowiedź na postulaty komisji sejmowej „Przyjazne państwo”. Tymczasem można odnieść wrażenie, że jego autorzy nawet nie próbowali zbliżyć się do potrzeb przedsiębiorców. Bo jak wytłumaczyć nałożenie dodatkowych obciążeń w postaci obowiązku takiego przechowywania kopii paragonów, aby pozostały czytelne przez pięć lat? W praktyce oznacza to niemal dwukrotny wzrost kosztów papieru. A jeśli paragony mimo to wyblakną, przedsiębiorcy będą grozić sankcje przewidziane w kodeksie karnym skarbowym. Tych niedogodności nie rekompensuje możliwość zakupu nowych kas zapisujących paragony w formie elektronicznej. To rozwiązanie wymaga bowiem znacznych inwestycji.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorak.pilat@rp.pl