Międzynarodowy obrót towarami wiąże się zawsze z przekraczaniem granic celnych. Jeżeli wyłączymy na chwilę obrót dokonywany w obrębie Unii Europejskiej czy szerzej Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to eksport (rzadziej) lub import (znacznie częściej) oznacza konieczność dokonania odpowiedniego zgłoszenia celnego i zapłaty wynikających z tego należności (cła, podatku akcyzowego).
Współcześnie w większości państw to właśnie cło jest podstawowym narzędziem prowadzenia polityki handlowej. Mówiąc wprost, każda firma, która chce sprowadzić do kraju (Polski, a tym samym na obszar Unii Europejskiej) produkt pochodzenia zagranicznego, musi się liczyć z obowiązkiem zapłaty cła.
To wpływa oczywiście na cenę całej transakcji.
Nie zawsze jednak jest tak, że sprowadzamy towar po to, aby odsprzedać go na terytorium kraju, podobnie jak nie zawsze wysyłamy produkt za granicę, aby się pozbyć prawa własności.
Obrót ten może mieć jedynie charakter czasowy. I właśnie na potrzeby takich transakcji we wspólnotowym kodeksie celnym (dalej w.k.c.) zostały przewidziane procedury tzw. czynnego i biernego uszlachetniania.
[srodtytul]Większe możliwości[/srodtytul]
Nie zawsze w kraju da się wykonać wszystkie czynności związane z produkcją określonego towaru. Powodem może być brak odpowiedniej wiedzy, technologii lub umiejętności. Dlatego obróbkę surowców lub półproduktów powierzamy wyspecjalizowanej firmie zagranicznej, która jest w stanie to zrobić.
Przyczyną kooperacji z partnerem spoza kraju może też być rachunek ekonomiczny. Przeprowadzenie procesu uszlachetniania (przerabiania, poprawiania) często bywa tańsze w innym państwie. Wynika to chociażby z kosztów pracy (wynagrodzenia), które są niższe za granicą niż w kraju.
Jednocześnie może być tak, że to właśnie polska firma będzie usługobiorcą zagranicznego zlecenia przerobu jakiegoś towaru. Dlatego mówiąc o procedurze uszlachetniania, dzielimy ją (i taki podział znajduje także miejsce w przepisach) na czynną i bierną.
Korzystanie z takich procedur może nie tylko pozwolić na zmniejszenie kosztów, uzyskanie lepszych produktów (opartych na nowszych technologiach), ale także na nawiązanie nowych kontaktów handlowych.
[ramka][b]Przykład[/b]
Polski producent wysyła na Ukrainę komponenty (składniki) niezbędne do produkcji farb. Tam następuje ich odpowiednia obróbka, w wyniku czego do kraju wracają gotowe farby.
Dla polskiej firmy będzie to procedura uszlachetniania biernego. Natomiast dla ukraińskiej, która przyjęła takie zlecenie, będzie to odpowiednio procedura uszlachetniania czynnego.[/ramka]
[srodtytul]Uszlachetnianie[/srodtytul]
Procedury uszlachetniania mogą obejmować takie elementy, jak:
- obróbka towarów, w tym składanie,
- montaż lub instalowanie ich w innych towarach,
- przetwarzanie towarów,
- naprawa towarów, w tym ich odnawianie i porządkowanie.
Przykładem wykorzystania uszlachetniania może być np. obróbka. Towar jako taki zachowuje wszystkie charakterystyczne cechy.
Takim procesem może być szlifowanie diamentów (wszelkich innych półfabrykatów i półproduktów) lub farbowanie jakiegoś materiału (nie zmienia on swoich właściwości, pozostaje materiałem, lecz zyskuje na wartości). Obróbką może być także montaż i dopasowywanie do innych produktów.
Uszlachetnianie może się opierać na przetwarzaniu. W takim przypadku pierwotny produkt nie zachowuje dłużej swoich cech charakterystycznych, a tylko swoją substancję (produkcja kurtek skórzanych z dostarczonego surowca, pieczenie placków z dostarczonej mąki kukurydzianej itp.).
W ramach procedury obrotu uszlachetniającego kryje się także tzw. obrót reparacyjny. W tym przypadku daje to możliwość przywrócenia do stanu pierwotnego towaru, który uległ uszkodzeniu, poprzez dokonanie odpowiedniej naprawy (wymiany, regulacji, oczyszczenia itp.).
[srodtytul]Gospodarcza korzyść[/srodtytul]
Co tak naprawdę daje procedura uszlachetniania? Gdyby jej nie było, ekonomiczna opłacalność dokonania takiej usługi (lub powierzenia jej podmiotowi zagranicznemu) stałaby pod znakiem zapytania. Cała istota tej procedury sprowadza się do tego, że daje ona możliwość skorzystania ze zwolnień celnych.
I tak zgodnie z art. 114 w.k.c. procedura uszlachetniania czynnego pozwala na poddanie na obszarze celnym Unii jednemu lub większej liczbie procesów uszlachetnienia:
- towarów niewspólnotowych (nieunijnych) przeznaczonych do powrotnego wywozu poza obszar celny Unii w postaci produktów kompensacyjnych, bez obciążania ich należnościami celnymi przywozowymi ani stosowania wobec nich środków polityki handlowej (kontyngenty, plafony taryfowe itp.),
- towarów dopuszczonych do obrotu ze zwrotem lub umorzeniem należności celnych przywozowych, jeżeli towary te są wywożone z obszaru celnego Unii w postaci produktów kompensacyjnych.
Z kolei zgodnie z art. 145 w.k.c. procedura uszlachetniania biernego pozwala na dokonanie czasowego wywozu towarów wspólnotowych poza obszar celny Unii w celu poddania ich procesom uszlachetniania oraz dopuszczenie do obrotu produktów powstałych w wyniku tych procesów, z całkowitym lub częściowym zwolnieniem z należności celnych przywozowych.
[srodtytul]Świadczenie usług[/srodtytul]
Zgodnie z unijnymi przepisami procedura uszlachetniania czynnego może zostać przeprowadzona w systemie zawieszenia należności celnych lub systemie ceł zwrotnych.
Z procedurą zawieszającą mamy do czynienia wówczas, gdy mimo wprowadzenia produktu na unijny obszar celny dług celny nie powstaje.
System ceł zwrotnych polega natomiast na poddaniu procesom uszlachetnienia towarów, które zostały dopuszczone do obrotu, a więc w stosunku do których powstał dług celny (cło zostało naliczone), ale po zakończeniu procedury i wywozie produktów kompensacyjnych następuje zwrot lub umorzenie należności celnych.
Zatem z gospodarczego punktu widzenia prowadzą one do takiego samego rezultatu.
[ramka][b]Przykład[/b]
Polska firma otrzymała propozycję wyprodukowania parkietu z otrzymanego materiału i dodatkowych półproduktów.
W przypadku klasycznego importu do Polski takiego towaru należne cło wynosiłoby 20 tys. euro. Firmy miały jednak możliwość skorzystania z systemu zawieszeń.
Dług celny zatem nie powstał i po wywiezieniu parkietu z Polski nie trzeba było rozliczać żadnych należności. W systemie ceł zwrotnych celnicy pobraliby 20 tys. euro cła.
Po udokumentowaniu procesu uszlachetnienia i wywozie z Polski przetworzonych produktów nastąpił pełen zwrot tej kwoty.[/ramka]
[srodtytul]Niezbędne pozwolenie[/srodtytul]
Uszlachetnianie czynne jest procedurą gospodarczą i jak każda taka procedura wymaga uzyskania pozwolenia. Chodzi o ochronę rynku unijnego.
Użycie towarów pochodzących spoza UE zmniejsza szansę zbycia towarów wytworzonych w którymś z państw członkowskich, może więc naruszać interesy ekonomiczne przedsiębiorców.
Warunkiem uzyskania pozwolenia jest stwierdzenie, że dokonanie procedury nie będzie miało ujemnego wpływu na zasadnicze interesy producentów unijnych.
Jednak w praktyce sprawdzenie warunków ekonomicznych konieczne jest tylko w przypadku towarów wymienionych w załączniku nr 73 do rozporządzenia Komisji nr 2454/93 ustanawiającego przepisy w celu wykonania rozporządzenia ustanawiającego wspólnotowy kodeks celny (tzw. rozporządzenie wykonawcze, dalej r.w.).
Załącznik ten wskazuje głównie na produkty rolne (objęte regulacjami wspólnej polityki rolnej).
[ramka][b]Przetwarzanie pod kontrolą celną[/b]
Specyficzną procedurą jest ta nazywana przetwarzaniem pod kontrolą celną. Opiera się ona na sprowadzeniu jakiegoś produktu (np. surowca), wykorzystaniu go w produkcji, stworzeniu czegoś nowego i dopuszczeniu ostatecznego rezultatu do obrotu na rynku unijnym.
W tym sensie jest ona zbliżona do uszlachetniania, ponieważ opiera się na podniesieniu jakości wyrobu lub wytworzeniu innego produktu w oparciu o sprowadzone półprodukty lub surowce. Jednak zasadniczą różnicą jest ostateczne przeznaczenie.
Przy obrocie uszlachetniającym z założenia wytworzony produkt ma zostać wywieziony z kraju, przy przetwarzaniu pod kontrolą ma zostać dopuszczony do obrotu. Na czym polega zatem podstawowa korzyść tej procedury?
Mianowicie na tym, że cło przywozowe zostanie naliczone według stawki obowiązującej dla towaru przetworzonego, a nie tego pierwotnie przywiezionego. Jest to zatem korzystne, jeżeli będą istniały różnice w takich stawkach (np. cło na surowiec będzie wyższe niż na jakiś produkt uzyskany z takiego surowca).[/ramka]
[b] Zobacz, [link=http://www.rp.pl/galeria/72858,2,446909.html]jak wygląda procedura przetwarzania pod kontrolą celną[/link][/b]
[ramka][b]Gdzie szukać przepisów[/b]
- wspólnotowy kodeks celny – rozporządzenie Rady (EWG) nr 2913/92 z 12 października 1992 r. ustanawiające wspólnotowy kodeks celny (DzUrz UE polskie wydanie specjalne, rozdz. 2, t. 4 s. 307 i n. ze zm.)
- rozporządzenie Komisji (EWG) nr 2454/93 z 2 lipca 1993 r. ustanawiające przepisy w celu wykonania rozporządzenia Rady nr 2913/93 ustanawiającego w.k.c. (DzUrz UE polskie wydanie specjalne, rozdz. 2, t. 6, s. 3 i n. ze zm.)
- rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 450/2008 z 23 kwietnia 2008 r. ustanawiające wspólnotowy kodeks celny (zmodernizowany kodeks celny), (DzUrz UE L 145 z 4 czerwca 2008 r.).
Rozporządzenie to formalnie obowiązuje od 25 czerwca 2008 r., jednak wciąż stosowana jest tylko część jego przepisów (głównie tych dających podstawę do wydawania aktów wykonawczych).
Większość przepisów zacznie być stosowana dopiero po opublikowaniu i rozpoczęciu stosowania odpowiednich przepisów wykonawczych. Do tego czasu stosowany będzie dotychczasowy wspólnotowy kodeks celny.
Na pełną skalę nowy w.k.c. zacznie być stosowany najpóźniej w 2013 r. [/ramka]
[srodtytul]KORZYSTAJĄC Z TAŃSZEJ SIŁY ROBOCZEJ ZWIĘKSZAMY KONKURENCYJNOŚĆ[/srodtytul]
[b]Jeszcze do niedawna polscy przedsiębiorcy konkurowali przede wszystkim niższymi kosztami pracy. Teraz zaczyna się to zmieniać[/b]
Obrót uszlachetniający czynny jest szansą dla tych polskich firm, które dysponują lepszą technologią i tym samym są w stanie zaoferować wykonanie części procesu produkcyjnego obcemu kontrahentowi lub dysponują tańszą siłą roboczą.
Przez wiele lat to właśnie mniejsze koszty pracy decydowały o powierzaniu takich proce-sów rodzimym przedsiębiorcom. Chociaż obecnie koszty te nadal są niższe niż w większości innych państw wysoko rozwiniętych, to przewaga Polski w tym zakresie zaczyna maleć.
Stąd w dłuższej perspektywie pozyskiwanie tego typu zleceń powinno się opierać na dysponowaniu bogatszą wiedzą, ciekawymi rozwiązaniami oraz nowoczesnymi technologiami.
[srodtytul]Proces bierny[/srodtytul]
Jednak obrót uszlachetniający to nie tylko przyjmowanie zagranicznych zleceń (obrót czynny).
Na analogicznych zasadach oparty jest obrót bierny, czyli taki, w którym to polska firma szuka na zagranicznych (pozaunijnych) rynkach tańszych podwykonawców, aby zlecić im wykonanie procesu obróbki lub przetwarzania jakiegoś produktu, bądź szuka takich, którzy dzięki posiadaniu rozwiniętej technologii wzbogacą jej produkt.
Tak jak pisaliśmy wcześniej, procedura uszlachetniania biernego polega na czasowym wywozie towarów unijnych (np. wyprodukowanych w Polsce) poza jej obszar celny w celu poddania ich tam procesom uszlachetniania oraz na dopuszczeniu do swobodnego obrotu produktów powstałych w wyniku tych procesów (tzw. produktów kompensacyjnych) z całkowitym lub częściowym zwolnieniem z należności celnych przywozowych.
Podobnie jak przy procedurze czynnej, tak i ta należy do procedur gospodarczych. Tym samym na jej wykorzystanie należy najpierw otrzymać zgodę organu celnego.
Co do zasady pozwolenie takie wydawane jest na wniosek firmy, która zleca dokonanie takiego procesu. Ponadto powinna ona mieć siedzibę na terenie Unii Europejskiej.
Pozwolenie na skorzystanie z procedury uszlachetniania zostanie wydane tylko wtedy, gdy możliwe będzie ustalenie, że produkty kompensacyjne powstały w wyniku użycia (łącznie z częściowym zużyciem) produktów czasowo wywiezionych (chociaż od tej zasady są pewne wyjątki).
W tym celu niezbędne może być przedstawienie procesu produkcji, schematów, rysunków, próbek itp., które będą obrazować, w jaki sposób pierwotne produkty przyczyniają się do powstania towaru ostatecznego (kompensacyjnego).
[srodtytul]Trzy etapy[/srodtytul]
Całą procedurę można podzielić na trzy etapy. Pierwszym jest uzyskanie pozwolenia, czyli objęcie towarów procedurą uszlachetniania biernego. Następnie towary mogą opuścić terytorium Polski, czyli trafiają do zagranicznego odbiorcy, który zajmie się ich obróbką.
W sensie prawnym procedura uszlachetniania na tym się kończy, chociaż nie dla polskiego zleceniodawcy. Jego celem jest przecież powrotne sprowadzenie towarów przetworzonych. I właśnie przywóz do kraju produktów kompensacyjnych oznacza dla niego finalizację procesu.
Jednak z formalnego (prawnego) punktu widzenia towary takie trzeba będzie objąć inną procedurą celną, w szczególności procedurą dopuszczenia do obrotu. W takiej sytuacji trzeba się liczyć z koniecznością zapłacenia cła, które zostanie naliczone w związku z wprowadzeniem na terytorium celne Unii produktu z zagranicy.
[srodtytul]Całkowite lub częściowe[/srodtytul]
Jaki zatem jest sens procedury biernej? Ujawnia się on w sposobie naliczania takiego cła. Uwzględnia on, w mniejszym lub większym stopniu, to, że tak naprawdę w produkcie kompensacyjnym ukryty jest produkt czasowo wywieziony z kraju.
Wartość tego towaru jest w wyniku całkowitego lub częściowego zwolnienia częściowo wyłączana przy obliczaniu należności celnych. Najczęściej stosowana jest tu tzw. metoda różnicy ceł.
Urząd celny oblicza, ile wynosi cło na gotowy produkt, a ile wyniosłoby na sprowadzenie wysłanych materiałów. Potem druga z tych sum jest odliczana od pierwszej.
Zatem wyliczenia te oparte są na fikcyjnym założeniu, że towary czasowo wywiezione z Polski zostałyby przywiezione z tego kraju, w którym dokonano uszlachetnienia (lub ostatniego procesu uszlachetnienia).
[ramka][b]Przykład[/b]
Polska firma projektuje i szyje suknie ślubne. Do tej pory wszystkie czynności i procesy odbywały się w kraju. W czasie wakacyjnej podróży po krajach Europy Wschodniej pani Marta, właścicielka firmy, zorientowała się, że część jej produkcji można by przenieść na Ukrainę ze względu na tańszą siłę roboczą. Nawiązała kontakt z odpowiednią firmą.
Wysyła do niej materiał i ozdoby o wartości 3 tys. euro. Do kraju wracają gotowe sukienki o wartości 10 tys. euro. Przyjmijmy, że cło na tego typu artykuły (sukienki) wynosi 15 proc.
Tym samym przy klasycznym imporcie takiego towaru należałoby zapłacić cło w wysokości 1500 euro. Jednak firma korzystała z obrotu uszlachetniającego biernego. Dlatego może być beneficjentem odpowiedniego odliczenia.
Załóżmy, że cło na tkaniny wynosi 10 proc. Fikcyjnie przyjmujemy, że tkanina także pochodziłaby z Ukrainy i obliczamy dla materiału cło. Wynosiłoby ono 300 euro. Tym samym ostateczne cło, jakie będzie musiała zapłacić polska firma, to 1500 – 300 = 1200 euro. [/ramka]
Kwota, którą należy odliczyć, jest w takim wypadku ustalana w oparciu o ilość i rodzaj towaru z dnia przyjęcia zgłoszenia o jego objęcie procedurą uszlachetniania oraz na podstawie innych elementów kalkulacyjnych (w tym stawki celnej) z dnia przyjęcia zgłoszenia o dopuszczenie do swobodnego obrotu produktów kompensacyjnych (czyli z dnia, w którym z powrotem przywozimy towary).
[ramka][b]Przykład[/b]
W dniu objęcia materiału procedurą uszlachetniania stawka celna na tkaninę wynosi 12 proc., a na gotowe sukienki 14 proc. Wartość materiału w dniu objęcia go tą procedurą to 3 tys. euro.
Produkt kompensacyjny wraca do kraju po sześciu miesiącach i zostaje objęty procedurą dopuszczenia do obrotu.
Okazuje się, że w tym czasie stawka celna na materiał została obniżona do 10 proc., a stawka na gotowe suknie podniesiona do 15 proc. Do kalkulacji ostatecznej wartości długu celnego zostaną przyjęte:
- wartość towaru z dnia rozpoczęcia procedury uszlachetniania (3 tys. euro),
- stawki celne obowiązujące w dniu powrotu towaru kompensacyjnego (sukienki) do kraju (10 proc. i 15 proc.).[/ramka]
[srodtytul]OD POZAUNIJNEGO SERWISU GWARANCYJNEGO NIE NALICZA SIĘ CŁA[/srodtytul]
[b]W ramach obrotu uszlachetniającego występuje także tzw. obrót reparacyjny, czyli naprawa towaru poza granicami kraju[/b]
Także ten proces wolno rozpatrywać od strony czynnej i biernej. W pierwszym przypadku towar trafi na terytorium naszego kraju w celu dokonania jego naprawy. Po dokonaniu takiej czynności musi on zostać z powrotem przekazany właścicielowi i wywieziony z Polski. W tym czasie nie stosuje się wobec niego instrumentów polityki handlowej (nie nalicza się cła, nie obejmują go kontyngenty itp.).
Z kolei procedura bierna będzie polegała na wysłaniu za granicę zepsutego towaru w celu jego naprawy. Tym samym podstawowa operacja tej procedury odbywa się poza terytorium celnym Unii, a po dokonaniu naprawy towar wraca do kraju.
Taki powrotny przywóz także będzie zwolniony z cła, ale pod pewnymi warunkami. Naprawa musi zostać dokonana nieodpłatnie ze względu na zobowiązania gwarancyjne lub ustawowe zagranicznego kontrahenta bądź istnienie wady fabrycznej.
Jednak, co istotne, zwolnienia tego nie stosuje się w odniesieniu do towarów, które już w momencie ich pierwszego dopuszczenia do obrotu na terenie Unii obarczone były wadą (w takiej sytuacji istnieje jednak szansa uzyskania zwrotu lub umorzenia należności celnych na podstawie innych procedur).
[srodtytul]Z rachunkiem[/srodtytul]
Co jednak w przypadku, gdy np. okres gwarancyjny się skończył, a naprawa jest dokonywana odpłatnie (zakładamy, że nie da się jej wykonać w kraju ze względu na brak odpowiedniego serwisu, części zamiennych, technologii itp.)?
Należności przywozowe ustala się wówczas na podstawie kosztów naprawy (tzw. metoda wartości dodanej lub wzrostu wartości). Upraszczając, przyjmuje się stawkę celną właściwą dla rodzaju (kategorii) towaru objętego serwisem, a do obliczenia należności podstawia wartość takiej naprawy.
Tak będzie, jeżeli koszty te stanowią jedyne zobowiązanie zleceniodawcy naprawy wobec serwisu oraz gdy na wysokość tych kosztów nie mają wpływu powiązania między nim a osobą dokonującą naprawy.
O zastosowaniu odpowiednich elementów kalkulacyjnych (w szczególności stawki celnej) decyduje dzień powrotnego przywozu towarów naprawionych (a więc dzień zgłoszenia towarów do dopuszczenia do obrotu).
[srodtytul]System wymiany[/srodtytul]
Istnieje także specyficzny sposób dokonania wymiany reparacyjnej. Polega on na tym, że w zamian za zepsuty produkt przywożony jest jego zamiennik.
Co istotne, ta procedura daje możliwość sprowadzenia zamiennika jeszcze przed wysłaniem zepsutego towaru (co np. daje możliwość utrzymania produkcji).
Dopiero po pewnym czasie produkt opuszcza terytorium kraju. Taki uprzedni przywóz produktu zamiennego wiąże się z obowiązkiem złożenia gwarancji pokrywającej kwotę należności celnych przywozowych.
Taka gwarancja zostaje „zwolniona” po udokumentowaniu wywozu towaru zepsutego.
[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/galeria/72858,3,446909.html]procedurę czynną i bierną procesu uszlachetniania[/b] [/link]