Ministerstwo Finansów wierzy w to rozwiązanie. Trudno się mu dziwić. To dobry sposób, by walczyć z wyłudzeniami VAT i to nie tylko w teorii, ale i w praktyce. Tyle że sposób ten ułatwi życie wyłącznie fiskusowi i urzędnikom, podatnikom już niekoniecznie. Zwłaszcza że wielu nie do końca rozumie mechanizm podzielonej płatności.
Doradcy podatkowi, z którymi mam okazję często rozmawiać, uważają, że najboleśniej nowe rozwiązania odczują małe firmy. Jeśli mają niewiele faktur sprzedażowych, a część z nich, zwłaszcza na duże kwoty, będzie opłacana w nowym mechanizmie, pojawi się pytanie, jak nie stracić płynności finansowej. Najmniejsi przedsiębiorcy przy zakupach będą pokrywali VAT z własnej kieszeni, a nie ze specjalnego rachunku. Nadwyżka podatku będzie się na nim z każdym miesiącem powiększać, a bez zgody fiskusa nie będzie można z niej skorzystać.