Ostatnio coraz szybciej rośnie liczba kontroli polskich organów podatkowych i skarbowych dotyczących udziału podatników w procederach wyłudzania VAT. Często represje nałożone przez urzędy dotykają jednak uczciwych podatników, którzy nie byli świadomi, że są częścią oszukańczego procederu. Uzasadniane jest to brakiem dochowania przez nich należytej staranności kupieckiej w kontaktach m.in. ze swoimi zagranicznymi kontrahentami.
Jednym z koronnych dowodów zbieranych przez organy są informacje uzyskiwane od zagranicznych administracji podatkowych (właściwych dla kontrahentów podatnika) w ramach procedury SCAC. Przede wszystkim wykorzystywane są one przy kontrolowaniu transakcji wewnątrzwspólnotowych, w których uczestniczył polski przedsiębiorca. Wątpliwości nasuwa jednak sama procedura SCAC i rzetelność uzyskiwanych w ten sposób informacji.
Procedura uregulowana jest bardzo fragmentarycznie na poziomie prawa unijnego. Aktem prawnym, na podstawie którego przeprowadzana jest wymiana informacji między organami z różnych państw UE, jest rozporządzenie Rady UE nr 904/2010 w sprawie współpracy administracyjnej oraz zwalczania oszustw w dziedzinie podatku od wartości dodanej.
Zakres pytań, jakie może w ramach procedury SCAC zadać polski urząd, jest teoretycznie nieograniczony. Wniosek o udzielenie informacji przesyłany jest do zagranicznej administracji podatkowej drogą elektroniczną za pośrednictwem Biura Wymiany Informacji Podatkowych w Koninie. W teorii po otrzymaniu zapytania właściwe zagraniczne organy powinny przeprowadzić postępowanie wyjaśniające na podstawie wewnętrznych przepisów w celu ustalenia wszelkich okoliczności niezbędnych do udzielenia odpowiedzi. W praktyce weryfikacja podmiotów w ramach przygotowywania odpowiedzi jest niejednokrotnie fikcją.
Jeśli kontrahent polskiego podatnika zakończył działalność, zdarza się, że organy nie sprawdzają nawet, czy jego właściciele nie kontynuują jej pod inną nazwą lub w ramach innego podmiotu. Czasami również w razie zmiany adresu przez zagranicznego nabywcę organy poprzestają na sprawdzeniu, czy jest on uchwytny tylko pod starym adresem – właściwym w kontrolowanym okresie.
Na takich podstawach zapytane zagraniczne urzędy udzielają lakonicznych odpowiedzi, że:
- „nie było możliwe zweryfikowanie wnioskowanych faktów",
- „nie zastano podatnika pod wskazanym adresem",
- „brak jest kontaktu z podatnikiem"
- „podatnik nie odpowiada na wezwania".
W ocenie polskiego urzędu takie odpowiedzi stanowią natomiast niezbity dowód na to, że odbiorca był tzw. znikającym podatnikiem, a zatem kontrolowany polski podmiot uczestniczył w przestępstwie wyłudzenia VAT.
Jest to tym bardziej istotne, że zdaniem polskich organów otrzymane z zagranicy formularze SCAC, sporządzone w przypisanej dla nich formie, korzystają z domniemania prawidłowości. Innymi słowy, zgodnie z art. 194 § 1 ordynacji podatkowej stanowią dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone.
Na podstawie takich informacji kwestionuje się podatnikom wielomilionowe rozliczenia z tytułu wewnątrzwspólnotowych dostaw dokonanych nawet na kilka lat przed zadaniem pytania przez urząd w Polsce.
Taką praktykę organów należy ocenić negatywnie. Przyjmują one bowiem za udowodnione fakty wynikające z dokumentów pozyskanych w ramach procedury, której rzetelność jest bardzo wątpliwa. Na krytykę w tym zakresie zasługuje także brak wspólnej, unijnej lub chociażby krajowej regulacji dotyczącej postępowania organów po otrzymaniu pytania SCAC. Taka regulacja – o ile byłaby stosowana – zapewniałaby znaczną przejrzystość działań administracji podatkowej. Podatnik, powiadomiony o kwestionowaniu swoich rozliczeń w oparciu o wymianę informacji z zagranicznym organem, zasadniczo wiedziałby, jak się bronić przed tymi zarzutami. Miałby bowiem świadomość tego, co organy zrobiły (jakich czynności dokonały), aby dojść do zaprezentowanych wniosków.
Braki w tym zakresie powodują, że w wielu przypadkach, wbrew celom tej instytucji, w ramach procedury SCAC przekazywane są niesprawdzone lub niepełne informacje. Są one następnie podstawą do wydawania negatywnych decyzji uderzających częstokroć w uczciwych podatników. ?
Jan Furtas jest doradcą podatkowym, menedżerem w Crido Taxand, Dominik Niewadzi jest tam doradcą podatkowym i starszym konsultantem