Deklaracja Donalda Tuska padła po wczorajszym posiedzeniu rządu, na którym przyjęto „Strategię Rozwoju Kapitału Społecznego 2020". W dokumencie tym zapisano postulat obniżenia stawki VAT na książki elektroniczne do takiej, z jakiej korzystają tradycyjne książki papierowe (obecnie jest to 5 proc.).
– Będziemy się bić także w Europie, aby e-book traktowany był tak jak książka, również jeśli chodzi o wymiar opodatkowania VAT – zaznaczył premier.
Zapowiedź Donalda Tuska to przełom w dotychczasowym podejściu polskiego rządu do opodatkowania e-booków. Dotychczas bowiem Ministerstwo Finansów konsekwentnie zasłaniało się brzmieniem unijnej dyrektywy w sprawie VAT, która nie przewiduje preferencji dla książek elektronicznych. Ściągnięcie z sieci takiej książki jest bowiem traktowane jak zwykła usługa świadczona drogą elektroniczną.
Innymi słowy, e-booki podlegają stawce podstawowej VAT, która wynosi 23 proc., co oczywiście odbija się na ich cenie. Zdaniem wydawców, jest to jedna z głównych przyczyn słabej konkurencyjności e-booków wobec książek tradycyjnych.
Kłopot z opodatkowaniem e-booków ma nie tylko Polska. O niższą stawkę zabiegają wydawcy z całej Europy, ale dotychczas Komisja Europejska nie zaproponowała konkretnych zmian dyrektywy.
Unijne reguły zlekceważyły natomiast Francja i Luksemburg, obniżając u siebie z początkiem 2012 r. VAT na e-booki (odpowiednio – 5,5 oraz 3 proc.). W rezultacie miesiąc temu Komisja Europejska pozwała te państwa do Trybunału Sprawiedliwości UE za naruszenie dyrektywy o VAT.