Dilerzy samochodowi z niecierpliwością czekają na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie rozliczenia VAT przy sprzedaży pojazdów (sygn. C-160/11).

Ich szanse na zwycięstwo z polskim fiskusem jednak zmalały. Wczoraj rzecznik generalny ETS wydał niekorzystną dla nich opinię.

Chodzi o samochody osobowe kupowane ze zwolnieniem z VAT. Ich odsprzedaż jest co do zasady rozliczana z zastosowaniem procedury „VAT marża" – podatek jest płacony od różnicy między ceną zakupu a sprzedaży. To korzystne rozwiązanie dla dilerów, nie muszą bowiem płacić VAT od całego obrotu. Można je zastosować, gdy kupują auta ze zwolnieniem z VAT od podatników, którzy nie odliczyli VAT naliczonego przy ich nabyciu.

Problem pojawia się, gdy samochody są kupowane od podatników, którym przysługiwało częściowe prawo do odliczenia

(50 albo 60 proc., nie więcej niż 5 albo 6 tys. zł – w zależności od tego, jakie przepisy obowiązywały w danym okresie). Wprawdzie transakcja jest zwolniona z VAT, ale nie na podstawie ustawy, tylko rozporządzenia ministra finansów.

Czy w tej sytuacji można zastosować procedurę „VAT marża"? – zapytał Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I FSK 223/10).

Podkreślił, że celem tej procedury jest unikanie podwójnego opodatkowania oraz zakłóceń konkurencji między podmiotami gospodarczymi.

Spółka Bawaria Motors, która spierała się z fiskusem, argumentowała ponadto, że odmienne traktowanie tej samej transakcji – odsprzedaży używanego samochodu – w zależności od tego, czy dostawca miał częściowe prawo do odliczenia, czy też nie miał go w ogóle, powoduje naruszenie zasady neutralności podatkowej.

– Niekorzystna interpretacja polskiego fiskusa to kłopot dla dilerów – mówi Dorota Baczewska-Golińska, doradca podatkowy w Independent Tax Advisers Doradztwo Podatkowe, pełnomocnik spółki w sporze przed  Trybunałem. – Muszą opodatkować całą wartość netto odsprzedawanego samochodu,  a nie tylko marżę. Oznacza to, że cena przy sprzedaży samochodu osobowego nabytego wcześniej od podatnika, który odliczył część VAT naliczonego, powinna być wyższa niż w razie zakupu takiego samego auta od podmiotu nieuprawnionego do odliczenia VAT. Samochód jest droższy i trudniej go sprzedać – wyjaśnia.

Wyroki Trybunału zazwyczaj są zgodne ze stanowiskiem rzecznika

Problem dotyczy przede wszystkim transakcji z osobami fizycznymi (głównymi nabywcami pojazdów używanych), które nie odliczą VAT naliczonego. Rozwiązałaby go możliwość zastosowania rozliczenia „VAT marża", na które jednak nie zgadzają się organy skarbowe.

Rzecznik generalny ETS nie podzielił argumentów spółki. Stwierdził, że jeśli skorzystano z prawa odliczenia, choćby tylko w części, to nie można już zastosować szczególnej procedury.

Co to oznacza dla dilerów? Wyroki Trybunału zazwyczaj pokrywają się z tezami rzecznika generalnego, można więc się spodziewać, że orzeczenie będzie dla nich niekorzystne.

– Rzecznik podkreślił jednak, że na Polsce ciąży obowiązek zapewnienia, by pośrednicy nie podlegali podwójnemu opodatkowaniu – tłumaczy Dorota Baczewska-Golińska. – Tak że nawet w wypadku niekorzystnego dla dilerów orzeczenia ETS ustawodawca będzie musiał coś z ich problemem zrobić.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl