Podwyżka VAT wydaje się już nieunikniona. Pewne są też kłopoty firm przeprowadzających transakcje na przełomie roku.

Wiele z nich będzie chciało skorzystać jeszcze z niższych stawek. Pomoże im przepis przejściowy (art. 6) opublikowanego przez Ministerstwo Finansów projektu nowelizacji ustawy o VAT.

[srodtytul]Zadecyduje moment sprzedaży[/srodtytul]

Wynika z niego, że czynności wykonane w tym roku będą opodatkowane według obecnych stawek nawet wówczas, gdy obowiązek podatkowy powstanie już w styczniu.

Oto najprostszy przykład. Firma sprzedaje towary (albo wykonuje usługę) 30 grudnia, a fakturę wystawia 3 stycznia (zgodnie z przepisami). Transakcja powinna być wykazana w deklaracji za styczeń. Tyle że ze stawką grudniową. Gdyby nie przepis przejściowy, byłaby obciążona nowym, z reguły wyższym podatkiem.

– To korzystne rozwiązanie dla tych podatników, którym zależy na rozliczeniu transakcji jeszcze przed podwyżką VAT – mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec i Partnerzy. – Nie pomoże jednak firmom, które wykonują usługi ciągłe, np. telekomunikacyjne albo dostarczają energię lub wodę. Załóżmy, że świadczą usługę za okres od 2 grudnia 2010 r. do 2 stycznia 2011 r. Z przepisu przejściowego wynika, że nie może być opodatkowana niższą stawką, bo została wykonana dopiero w styczniu.

[srodtytul]Kto zapłaci za podwyżkę[/srodtytul]

– Podobnie będzie w firmach, które wynajmują bądź leasingują swój majątek i okres rozliczeniowy przypada na przełom roku, np. od 15 grudnia do 15 stycznia – dodaje Janina Fornalik, doradca podatkowy w kancelarii MDDP Michalik, Dłuska, Dziedzic i Partnerzy. – Przyjmuje się, że usługa została wykonana dopiero na koniec takiego okresu. Będzie więc rozliczona według stawki obowiązującej w styczniu (chyba że zapłata za nią wpłynie już w grudniu). To, kto poniesie ciężar podwyżki, zależy od zapisów w umowie. Jeśli jest w niej cena netto, większy VAT zapłaci klient, jeśli brutto – jego koszt poniesie sprzedawca.

– Ustawodawca powinien więc popracować jeszcze nad przepisem przejściowym – podsumowuje Andrzej Nikończyk. – Jego idea jest słuszna, ale nie obejmuje on wielu sytuacji i część podatników może być pokrzywdzona takim rozwiązaniem.

[srodtytul]Kłopoty z deklaracją[/srodtytul]

Eksperci wróżą też pojawienie się kłopotów podczas rozliczania VAT w styczniowej deklaracji.

– Wykażemy w niej zarówno transakcje opodatkowane jeszcze niższą stawką, jak i te obciążone już wyższym VAT – wyjaśnia Janina Fornalik. – Taka sytuacja może też wystąpić w późniejszych okresach rozliczeniowych (np. gdy obowiązek podatkowy powstaje w chwili upływu terminu płatności). Deklaracje powinny więc zawierać rubryki na wszystkie stawki – obowiązujące i w tym roku, i w przyszłym. To zadanie dla ministra finansów. Firmy zaś powinny dopasować do nowych rozwiązań funkcjonujące u nich systemy finansowo-księgowe.

[ramka]

[b]Michał Borowski - doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy[/b]

Przepis przejściowy jest korzystny dla podatników, ale ustawodawca powinien go doprecyzować. Podobnie jak zasady wykazywania VAT za pierwsze miesiące (kwartały) przyszłego roku. W okresie tym obowiązywać będą bowiem zarówno stare, jak i nowe stawki podatku.

Minister finansów powinien to uwzględnić we wzorach nowych deklaracji. Nie wystarczy prosta zamiana w rubrykach na stawki, np. z 22 na 23 proc., bo wskazanie obrotu opodatkowanego dwoma stawkami w jednej pozycji może utrudnić weryfikację prawidłowości rozliczenia. Nie byłoby też prawidłowym rozwiązaniem składanie dwóch deklaracji za jeden okres – pierwszej z transakcjami obciążonymi starymi stawkami, drugiej już z rozliczanymi na nowych zasadach. [/ramka]

[ramka] [b]O projekcie nowelizacji ustawy o VAT czytaj w artykule: [/b][link=http://www.rp.pl/artykul/56107,533702-Jaki-bedzie-nowy-VAT.html]"Jaki będzie nowy VAT" [/link][/ramka]