Wtedy sprzedawcy żadna kara nie grozi.
Najczęściej wygląda to tak: sprzedawca razem z resztą należności podaje kupującemu paragon z kasy, ten zaś zostawia go na ladzie. Większość klientów, zwłaszcza robiących drobne codzienne zakupy, nie odbiera bowiem przekazywanych im wydruków. Czasami tylko paragon jest potrzebny jako dowód zakupu, np. na wypadek konieczności wymiany towaru czy też realizowania uprawnień z gwarancji.
Stosik paragonów więc rośnie i naturalne jest, że co pewien czas są wyrzucane do kosza. Zdarza się, że czyhają na to kontrolerzy z urzędu (w "Rz" pisaliśmy o tym już 26 lipca 2005 r., ostatnio 30 sierpnia br.). Zdarza się, że takie zachowania kwalifikują jako wykroczenia skarbowe i chcą za nie karać mandatami. Czy należy taki mandat przyjmować? Czy istotnie jest to wykroczenie skarbowe?
Sięgnijmy do kodeksu karnego skarbowego. Z art. 62 § 4 oraz § 5 wynika, że osoba, która nie wyda dokumentu z kasy rejestrującej potwierdzającego sprzedaż, podlega karze za wykroczenie, a nawet przestępstwo skarbowe (jeśli okazałoby się, że zachowanie to nie jest przypadkiem "mniejszej wagi").
Przepisy mówią zatem o"wydaniu" dokumentu. Zgodnie ze słownikiem języka polskiego "wydać" -w znaczeniu, które można powiązać z przedmiotem takim jak paragon -oznacza "dać, przydzielić coś komuś".
Położenie paragonu razem z resztą należności (czy też bez reszty, jeśli kwota była równa) w taki sposób, aby kupujący mógł go zabrać, jest z pewnością "wydaniem". Żadne przepisy nie nakazują, aby sprzedawca dopilnował tego, że nabywca zabiera paragon. Także znaczenie słowa "wydać" na to nie wskazuje. Sprzedawca nie ma obowiązku "wmuszenia" paragonu klientowi.
Jeśli kupujący zostawił paragon i opuścił sklep (czyli miał możliwość zabrania paragonu, ale nie zrobił tego i nie wrócił po niego), to sprzedawca ma uzasadnione prawo go wyrzucić. Wszystko bowiem na to wskazuje, że nabywca, mimo "wydania" wydruku z kasy, nie będzie chciał go zatrzymać.
Takie zachowanie nie stanowi zatem ani przestępstwa, ani wykroczenia skarbowego. Nie dochodzi bowiem do wypełnienia znamion czynu zabronionego, określonych w kodeksie karnym skarbowym. W takich sytuacjach absolutnie nie należy przyjmować mandatów od przedstawicieli fiskusa.