Orzekł tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w sprawie PLL LOT. Chodziło o importowaną w 2001 r. żywicę i masy uszczelniające do samolotów. Początkowo spółka nie wystąpiła o zwolnienie ich od cła i zapłaciła 7 proc. VAT, bo uznała sprowadzane materiały za budowlane. Organy celne zakwestionowały to i nakazały LOT odprowadzić 22 proc. podatku. Wyjaśniły, że choć przedmiotem importu były towary dla lotnictwa, które z mocy prawa korzystały ze zwolnienia od cła (art. 190 § 1 pkt 38 kodeksu celnego), to jednak spółka o nie nie wystąpiła. Dlatego też w myśl art. 7 ust. 2 ustawy o VAT (z 1993 r.) powinna zapłacić VAT, i to ze stawką podstawową.
Po pięciu latach od daty zgłoszenia celnego LOT zmienił zdanie i uznał, że miał prawo do zwolnienia od cła i podatku.
Organy odmówiły, twierdząc, że sam z niego zrezygnował. Poza tym upłynął trzyletni termin przedawnienia do wydania decyzji uznającej zgłoszenie celne za nieprawidłowe.
Od takiej decyzji podatnik złożył skargę do WSA.
-W okresie, w którym LOT sprowadzał uszczelniacze i żywicę do samolotów, nie obowiązywały jeszcze akty staranności, od których dziś zależy prawo do skorzystania ze zwolnienia. Jeśli więc przysługiwało ono z mocy prawa, to organy celne musiały je uwzględnić. Skoro nie zrobiły tego od razu, to mają obowiązek zmienić błędną decyzję -podkreślała na rozprawie mec. Małgorzata Sobońska, pełnomocnik PLL LOT.
Wyjaśniała też, że importowane towary były częściami zamiennymi, co wynika z ratyfikowanej przez Polskę konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym. Były też rekomendowane przez producenta samolotów. Przede wszystkim zaś - dowodziła - upływ okresu przedawnienia w odniesieniu do cła nie uniemożliwia skorygowania VAT od importu.
- Odmawiając przysługującego z mocy prawa zwolnienia od cła, a w efekcie i od VAT, organy nałożyły na spółkę dodatkowy ciężar podatkowy, czego zabrania art. 217 konstytucji -mówiła na rozprawie mec. Sobońska.
WSA przyznał rację LOT. Podkreślił, że w 2001 r. nie było wymagania, by przedsiębiorca zachowywał należytą staranność. Zmieniło się to dopiero od 2002 r. Wcześniej organy celne powinny same badać, czy importer ma prawo do zwolnienia.
Sąd przypomniał też, jak należy rozumieć pojęcie "należne cło".
-Chodzi o kwoty wyliczone prawidłowo, tj. zgodnie z przepisami. Jeśli zaś te przewidują zwolnienie od cła, to podatnik ma do niego prawo. Konsekwencją jest zwolnienie z VAT - uzasadniła wyrok z 9 sierpnia sędzia Bożena Dziela (sygn. III SA/Wa 297/07).