Noszenie maseczek ochronnych to nie tylko wymóg prawny czasu epidemii, ale też zdrowego rozsądku. Gdy liczba zakażonych koronawirusem zbliża się w Polsce do 20 tys., a codziennie wykrywa się 200–400 nowych zakażeń, maseczki stają się produktem pierwszej potrzeby, nie tylko dla medyków.
Niestety, w ostatnich dniach wyszło na jaw, że znaczna część przywożonych do kraju maseczek nie ma odpowiednich certyfikatów potwierdzających ich odporność na przepuszczanie czynników chorobotwórczych. Kłopoty takie wystąpiły nie tylko w głośnej sprawie maseczek zamówionych dla rządu przez KGHM. Problem z fałszywą dokumentacją miała też m.in. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.