Kanwą orzeczenia była sprawa podatniczki, której fiskus zaczął kwestionować rozliczenie VAT. Kobieta nie zgadzała się z urzędnikami, a do pomocy w prowadzeniu sprawy wynajęła profesjonalistę.

Przy jego pomocy odwołała się od decyzji, i czekała spokojnie na rozstrzygnięcie. Kiedy po pewnym czasie na polecenie fiskusa zostały zajęte jej rachunki bankowe, podatniczka niezwłocznie skontaktowała się ze swoim pełnomocnikiem, który był przekonany, że sprawa w dalszym ciągu nie została załatwiona. Utrzymywał, że nie doręczono mu żadnej decyzji rozstrzygającej spór co do istoty.

Pełnomocnik niezwłocznie złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie i jednocześnie wniosek o przywrócenie terminu do jej wniesienia. Przekonywał, że sprawdzał powiadomienia na mailu informujące o umieszczeniu korespondencji na ePUAP. Skarżąca zaznaczyła zaś, że cała korespondencja z urzędu skarbowego docierała do jej pełnomocnika, który miał dbać m.in. o terminy. Spóźnienie skargi nie było zatem przez nią zawinione.

Krakowski WSA odrzucił jednak jej skargę. Zauważył, że zaskarżona decyzja wysłana drogą elektroniczną została doręczona pełnomocnikowi skarżącej w trybie zastępczym. Zdaniem sądu nie było podstaw do przywrócenia terminu, bo skarżąca nie uprawdopodobniła braku winy w jego uchybieniu.

Postanowienie to podtrzymał Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt I FZ 238/23). Podkreślił, że instytucja przywrócenia terminu ma charakter wyjątkowy, a pojęcie winy strony w uchybieniu terminu obejmuje także winę upoważnionych osób trzecich, w tym pełnomocnika. Jak wskazano, pełnomocnictwo jest oparte na zaufaniu. I ustanawiając pełnomocnika, to strona ponosi skutki jego ewentualnego błędu.

NSA zauważył jedynie, że ewentualne niedochowanie przez profesjonalnego pełnomocnika należytej staranności wywołujące szkodę mocodawcy może być ocenianie oddzielnie pod kątem roszczenia odszkodowawczego. Ale to pozostaje poza gestią sądu w bieżącej sprawie.

Czytaj więcej

Sąd: profesjonalista zaspał, a za jego błąd zapłaci podatnik