Sądy orzekły, że decyzja była zgodna z prawem. Przepisy ustalają, że zjazd publiczny prowadzi do co najmniej jednego obiektu, w którym jest prowadzona działalność gospodarcza.

Właściciele spółki jawnej w Katowicach i działki w Przyszowicach w woj. śląskim chcieli postawić hotel bądź market. W 2009 r. uzyskali zgodę na lokalizację zjazdu publicznego do planowanej inwestycji. Była ważna trzy lata, lecz zjazd nie powstał. Gdy wygasła, wystąpili o nową. Działka powstała bowiem w wyniku podziału na dwie odrębne jednostki, a wjazd, który je obsługiwał przed podziałem, pozostał tylko na jednej z nich. Dla drugiej nie zagwarantowano na etapie podziału dostępu do drogi publicznej.

Generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad nie wyraził zgody. Powołał się na przepis rozporządzenia ministra transportu, który dopuszcza stosowanie zjazdów na drodze klasy GP (droga o ruchu przyspieszonym) tylko wyjątkowo, gdy brak innej możliwości dojazdu. Taki zjazd musi być dostosowany do wymogów bezpieczeństwa ruchu na drodze, gabarytów pojazdów oraz do ruchu pieszych. Rozporządzenie wymienia też miejsca, w których lokalizacja zjazdu jest niedopuszczalna.

GDDKiA ustalił, że odcinek drogi, do którego przylega działka w Przyszowicach, leży w strefie skrzyżowania drogi krajowej z lokalną ulicą, bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, obok zatoki autobusowej. Zlokalizowanie tu zjazdu zagroziłoby bezpieczeństwu ruchu drogowego, zwłaszcza przy obecnym natężeniu 15 tys. pojazdów na dobę.

– Jak wobec tego odnieść się do decyzji z 2009 r. o zgodzie na lokalizację zjazdu, skoro stan faktyczny nie zmienił się i jest taki sam jak poprzednio? – pyta radca prawny Zbigniew Opałko, reprezentujący właścicieli katowickiej spółki. W swoim wystąpieniu przed NSA zwracał uwagę, że inwestycję zaplanowano, działając w zaufaniu do poprzednio wydanej decyzji. Obecnie okazuje się, że nie może być zrealizowana z braku dostępu do drogi publicznej, a innego nie ma. W takiej sytuacji przepisy dopuszczają stosowanie zjazdu na drodze klasy GP – argumentował pełnomocnik spółki.

Reklama
Reklama

Zarządca drogi może, ale nie musi, wyrazić zgodę na lokalizację zjazdu – przypomniał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, oddalając skargę przedsiębiorców. Uznanie administracyjne nie pozwala na dowolność w załatwieniu sprawy, ale też nie nakazuje spełnienia każdego żądania obywatela wbrew obowiązującym przepisom.

Naczelny Sąd Administracyjny zaakceptował wyrok i jego uzasadnienie.

– W ocenie NSA nie można porównywać sytuacji na drodze nr 44 z obecnym natężeniem ruchu, rosnącym od czasu, gdy przecięły ją autostrady A1 i A4 – powiedziała sędzia Izabella Kulig-Maciszewska. – W nowych warunkach budowa zjazdu stanowiłaby poważne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.