O nisko oprocentowane pożyczki będą mogły ubiegać się, zgodnie z nazwą programu, wyłącznie panie. Przy tym zasięg terytorialny konkursu będzie ograniczony do wybranych powiatów, których lista zostanie podana w regulaminie konkursu.
Pieniądze, które będzie można wykorzystać na założenie nowej firmy lub rozwój dotychczas prowadzonej działalności, będą oprocentowane według stałej 2 proc. stopy. A będzie je można wydać na:
- zakup lub wytworzenie środków trwałych (z wyłączeniem nieruchomości),
- zakup usług (z wyłączeniem usług doradczych),
- nabycie wartości niematerialnych i prawnych (patentów, licencji, know-how),
- adaptację obiektów biurowych, produkcyjnych, usługowych lub handlowych, czyli dostosowanie własnych lub wynajmowanych pomieszczeń do potrzeb prowadzenia działalności,
- zakup materiałów i wyposażenia.
Z drugiej strony nie wolno z nich będzie finansować wydatków związanych z bieżącą działalnością przedsiębiorstwa, jak i nie będzie ich wolno spożytkować na uregulowanie zobowiązań publicznoprawnych.
Oprócz dysponowania środkami z pożyczki przedsiębiorca musi mieć wkład własny. Zgodnie bowiem z przepisami, pomoc może być udzielana na pokrycie maksymalnie 95 proc. tzw. kosztów kwalifikowanych. Przykładowo, gdyby remont pomieszczenia prowadzony na potrzeby dostosowania go do potrzeb firmy, kosztował 38 tys. zł, to niecałe 2 tys. zł kobieta – przedsiębiorca musi wyłożyć ze środków własnych. Pozostałą część wolno sfinansować pieniędzmi pochodzącymi z pożyczki.
Przyjmując, że każda z pań starałaby się o maksymalną wartość pożyczki, czyli 40 tys. zł, pieniędzy w pierwszym konkursie starczy na wsparcie co najmniej 500 firm. Budżet, jakim dysponuje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, wynosi bowiem 20 mln zł.
Więcej informacji o tym programie można znaleźć na stronie Polskie Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (www.parp.gov.pl).