Sąd Najwyższy wydał ważne dla firm orzeczenie. Uznał, że spółka nie odpowiada za przestępstwa skarbowe swojego prezesa (sygn. akt: V KK 187/13).

W rozpatrywanej sprawie chodziło o niezapłacony podatek. Pół roku po tym, jak został ukarany prezes, prokurator okręgowy złożył wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności również samej spółki. Dostała ona 1 tys. zł kary.

Spółka się nie odwołała, kasację złożył jednak prokurator generalny. Stwierdził, że nie można było ukarać spółki, ponieważ nie zawiniła w tej sprawie.

Podobnego zdania był Sąd Najwyższy. Podkreślił, że spółka może odpowiadać tylko wtedy, gdy przestępstwo zostało popełnione na skutek „braku należytej staranności w wyborze" niektórych osób lub z powodu „braku należytego nadzoru" nad tymi osobami. Przepisy wprost wskazują, o jakie osoby chodzi, i nie są to członkowie zarządu.

Tak więc odpowiedzialność tzw. podmiotów zbiorowych, np. spółek albo fundacji, jest zawężona i nie dotyczy przestępstw osób zarządzających. Wynika to z ustawy z 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary.