Pracodawcy są zdezorientowani i nie wiedzą, czy na każdy kurs, nawet na spawacza, mają udzielać wolnego osobom, które wysłali na doszkalanie. Wszystko przez nieprecyzyjne nowe przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=06A61BAAE3559024788E1802B66CD2EC?id=76037]kodeksu pracy[/link] ważne od 16 lipca.

[srodtytul]Bez skierowań[/srodtytul]

– Oprotestowaliśmy ten przepis, gdy powstawał, ale nieskutecznie. Nie wiadomo, dlaczego ustawodawca zdecydował się na sztywny wymiar urlopu szkoleniowego na egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawcy RP.

Energetyka to jedna z gałęzi, w której wymagane są okresowe egzaminy potwierdzające kompetencje pracowników. Niektóre z nich są naprawdę trudne. Wymagają solidnego przygotowania, a same też trwają kilka dni. Są jednak i takie, które można zaliczyć z marszu.

– Niestety niezależnie od trudności i czasu, jaki pracownik musi przeznaczyć na przygotowanie, zawsze należy się mu sześć dni wolnego – dodaje Witold Polkowski.

[wyimek]Firma nie wyśle na szkolenie, tylko będzie żądać odpowiednich kwalifikacji [/wyimek]

W konsekwencji [b]przedsiębiorcy nie będą kierować na egzaminy potwierdzające kwalifikacje.[/b] Ograniczą się do tego, że będą wymagać od pracowników dokumentów, które ci będą zdobywać, poświęcając swój urlop wypoczynkowy. Przecież pracownik, który utraci uprawnienia z własnej winy, bo nie przystąpi do egzaminu, może stracić pracę.

– Obawiam się, że część firm będzie postępować w ten sposób. Najwięcej zatem stracą pracownicy – uważa Witold Polkowski.

Uchylone przepisy rozporządzenia ministra edukacji oraz ministra pracy w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych dawały pracodawcy możliwość dopasowania ilości dni urlopu do konkretnego szkolenia czy egzaminu. Mógł dać pracownikowi nawet do sześciu dni wolnego, jednak brał przy tym pod uwagę czas szkolenia i egzaminów.

[srodtytul]Sądy rozstrzygną[/srodtytul]

– Obawiam się, że pracodawcy będą mieć dużo wątpliwości, jaki jest zakres uprawnień związanych z przystąpieniem do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje. Są różne interpretacje tego, o jakie egzaminy chodzi. Ja uważam, że sześć dni urlopu dotyczy egzaminów, które dla pewnych grup zawodowych są wymagane cyklicznie, np. dla kierowców samochodów ciężarowych. Są też opinie, że urlop szkoleniowy należy się na przygotowanie do egzaminu, który potwierdzi pierwszy raz zdobycie specjalistycznych kwalifikacji – uważa Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy.

Jego zdaniem najwięcej wątpliwości dotyczy zwykłych, prostych kursów, na które firmy wysyłają tysiące pracowników. Chodzi o kursy obsługowe komputerów, urządzeń. Szkolenia takie także często kończą się egzaminem i wydaniem certyfikatu potwierdzającego umiejętności i opanowanie materiału.

– Uważam, że szybko do sądów trafią sprawy dotyczące uprawnień do urlopu szkoleniowego i pojawi się wykładnia sądowa tego przepisu – mówi Piotr Wojciechowski. – Być może jeszcze Ministerstwo Pracy zajmie stanowisko w tej sprawie. Wystąpiliśmy z pytaniem i czekamy na odpowiedź.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail][/i]