Sądy te łamią też ustawowy termin trzech dni roboczych, w którym dokumenty powinny być przekazane do urzędu statystycznego, by nadał przedsiębiorcy numer REGON, oraz do
urzędu skarbowego – aby wydał nowej firmie NIP. Na dodatek w tym ostatnim wypadku bywa, że dokumenty przedsiębiorcy krążą między urzędami skarbowymi, zanim trafią do tego właściwego.
Informacje „Rz” potwierdza Ministerstwo Finansów. –[b] Zdarza się, że sądy rejestrowe przesyłają zgłoszenia identyfikacyjne składane w ramach „jednego okienka” do niewłaściwych urzędów skarbowych, a nawet do izby skarbowej[/b]. Dzieje się tak, mimo że w treści zgłoszenia identyfikacyjnego (NIP-2) podmiot podaje, do którego urzędu skarbowego kieruje zgłoszenie, zgodnie z art. 19b ust. 1a pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1FEA9E3BC01C69A16BE93E95F7FCF533?id=238358]ustawy o KRS[/link] – twierdzi Magdalena Kobos, rzecznik prasowy ministerstwa.
[srodtytul]Firma nie może działać [/srodtytul]
– Wniosek o rejestrację spółki złożyliśmy w sądzie w połowie lipca, a dopiero w połowie września dokumenty zostały wysłane do urzędu statystycznego i urzędu skarbowego. Stało się to po prawie miesiącu od rejestracji w KRS – skarży się przedsiębiorca z Warszawy. Jak mówi, ma powody przypuszczać, że nie tylko jego firma znalazła się w takiej sytuacji. Bo chcąc przyśpieszyć sprawę w urzędzie statystycznym, dokumentów swojej firmy szukał pośród prawie 200 teczek oznaczonych podobnymi terminami rejestracji i wysyłki.
Nadanie REGON nie zakończyło jednak kłopotów. Teraz czeka na decyzję w sprawie NIP, którą urząd skarbowy powinien wydać niezwłocznie. Ponieważ jednak ustawa o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników nie określa terminu, w którym ten numer ma być nadany przedsiębiorcom niebędącym osobami fizycznymi (np. spółce z o. o.), to zastosowanie mają przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=44AC975F7A8D3A09B90933B82B523C37?id=176376]ordynacji podatkowej [/link](art. 139). A te dają fiskusowi miesiąc, natomiast w skomplikowanych sprawach nawet dwa.
– Naczelnicy urzędów skarbowych dokładają wszelkich starań, aby oczekiwanie podatników rozpoczynających działalność gospodarczą, w tym podmiotów zarejestrowanych w KRS, na nadanie NIP było jak najkrótsze – zapewnił „Rz” Tomasz Sokolnicki, p. o. dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie.
Jednakże każdy dzień oczekiwania to dla przedsiębiorcy realne kłopoty. – Księgowa z firmy, od której wynajmujemy biuro, zastanawia się, jak ma wystawić nam fakturę, a my mamy kłopoty z zakupami na firmę. To paraliżuje naszą działalność – skarży się przedsiębiorca.
Dla jego firmy uproszczona procedura rejestracji działalności gospodarczej w „jednym okienku”, czyli za pośrednictwem KRS, to kompletna fikcja. Już trwa ponad trzy miesiące, a końca nie widać.
– Długie oczekiwanie na rejestrację, a potem na nadanie NIP to niewątpliwe utrudnienie dla nowych firm. Chociaż wydatki z faktury wystawionej bez tego numeru nabywcy towaru lub usługi będą mogły być przez niego zaliczone w koszty uzyskania przychodu, to jednak może on mieć kłopot z odliczeniem naliczonego podatku. W moim przekonaniu taka faktura, mimo że obarczona błędem, pozostaje ważna. Takie też postanowienie wydała warszawska Izba Skarbowa. Praktyka pokazuje jednak, że organy podatkowe bez wiążącej je interpretacji podatkowej i wobec nieprecyzyjnego uregulowania próbują niejednokrotnie negować prawo podatnika do odliczenia naliczonego VAT z takiej faktury – powiedział nam Michał Grzywacz, radca prawny w kancelarii Grzywacz – Zawada.
[srodtytul]Szumne zapowiedzi[/srodtytul]
Zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej po 31 marca br. przedsiębiorcy nie mogą składać wniosków EDG-1 bezpośrednio w urzędach statystycznych. Jak podkreśla Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy prezesa GUS, przedsiębiorca nie ma szans przyspieszenia własnej sprawy, bo musi czekać, aż gmina wyśle je do innych urzędów. W jednej gminie może się to odbywać raz na trzy dni, w innej raz na tydzień, a w innej raz na miesiąc. Ta procedura wymaga udrożnienia.
– Z perspektywy osoby odpowiedzialnej przede wszystkim za system informatyczny KRS uważam, że działa on sprawnie. Ostatnie zatory mieliśmy na przełomie wiosny i lata – mówi Jarosław Paszke, dyrektor Departamentu Informatyzacji i Rejestrów Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości. – Współczuję natomiast wydziałom rejestrowym, które pracują w „papierowej formie” i mogą mieć trudności z dochowaniem terminów, zwłaszcza z przesyłaniem danych do urzędów.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że niewypał w postaci „jednego okienka” mają uratować dalsze ułatwienia dla przedsiębiorców. Ministerstwo Gospodarki potwierdza, że trwają prace nad ograniczeniem stosowania zaświadczeń o REGON.
[ramka] [b]Komentuje Dorota Kozarzewska, wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie[/b]
Jeśli występują opóźnienia w rejestracjach, to nie jest to wina złej organizacji, ale rezultat braków kadrowych. Doświadczeni referendarze odchodzą z sądów, a nowi nie są tak sprawni jak ci z dłuższym stażem. Połowa roku to okres wakacji i urlopów, do których sędziowie mają prawo, ale i okres wzmożonego składania sprawozdań finansowych przez spółki. Wtedy w wydziałach KRS jest największy ruch. Od początku byłam zresztą sceptyczna co do określania krótkiego terminu na rozpatrzenie przez KRS wniosku o wpis do rejestru. Nie wystarczy bowiem zapisać w ustawie siedem czy trzy dni, bo w rzeczywistości nie da się tego zrobić.[/ramka]
[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/10/05/jedno-okienko-za-trudne-dla-krs/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]