To miały być porządkowe, „techniczne” zmiany, tymczasem okazuje się, że stwarzają wiele problemów przedsiębiorcom.

– Urzędnicy w sądzie rejestrowym tłumaczą, że obowiązek zmiany kodu PKD przyniosły przepisy o jednym okienku – mówi Józef K., wspólnik zarejestrowanej w warszawskim KRS niewielkiej, zatrudniającej dziesięć osób, spółki. – Nie chcą przyjmować dokumentów bez wypełnienia m.in. formularza RG-1, na którym podaje się kody działalności zgodne z PKD.

– Tak standardowo działają KRS – potwierdza Katarzyna Urbańska, dyrektor Departamentu Prawnego PKPP Lewiatan. – Nie widzę powodu, dla którego to przedsiębiorcy mają płacić za takie zmiany i samodzielnie zgłaszać je do KRS.

Nie pomagają tłumaczenia wspólników, że spełnili już obowiązek, wypełniając tzw. ankietę aktualizacyjną przysłaną przez Główny Urząd Statystyczny jeszcze w ubiegłym roku.

– To nieracjonalne działanie – irytuje się Józef K. – Przecież urząd będzie musiał drugi raz analizować moje dane.

[srodtytul]Żal czasu i pieniędzy [/srodtytul]

Przedsiębiorcy nie rozumieją też, dlaczego urzędowe zmiany muszą się odbywać kosztem ich czasu i pieniędzy.

– Wizyta na Czerniakowskiej (tam znajduje się warszawski oddział KRS) zajmuje już dzisiaj ponad godzinę, nie licząc stania w stołecznych korkach – mówi wspólnik jednej z firm. Obawia się, że kolejki w KRS będą potężniały w miarę zbliżania się końca roku, czyli terminu, w którym przestaje obowiązywać okres przejściowy, w jakim są ważne kody stare (PKD 2004) i nowe (PKD 2007).

Właściciele niektórych spółek skarżą się też, że muszą zwoływać walne zgromadzenia i zmieniać kody w umowie spółki. Notariusz inkasuje za to 1000 zł albo i więcej. Kosztują też zmiana wpisu do KRS (400 zł) oraz ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (250 zł). Jeżeli nawet ktoś nie miał kodów w umowie i nie korzysta z usług notariusza, to i tak zapłaci za zmianę w KRS.

[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7114FBBAD1607925C9EF8B1DEB19392C?id=238358]Ustawa o Krajowym Rejestrze Sądowym[/link], a konkretnie jej art. 40, wymaga, by przedmiot działalności określać według Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD), a dotychczasowa klasyfikacja straci ważność 1 stycznia 2010 r. Przedmiot działalności musi być też określony w umowie (statucie) każdej spółki handlowej (choć akurat kodeks spółek handlowych nie każe tego robić za pomocą kodów PKD).

– Uważam, że obowiązek określania przez spółki przedmiotu działalności zgodnie z Polską Klasyfikacją Działalności jest absurdalny – mówi prof. Adam Opalski z Uniwersytetu Warszawskiego. – Przedmiot działalności rozstrzyga, w jakich dziedzinach zarząd ma upoważnienie wspólników do prowadzenia interesów spółki. Kształt upoważnienia powinien pozostawać w swobodnej gestii wspólników, a nie być wtłaczany w formułę kodów PKD. Kody powinny służyć wyłącznie celom statystycznym, bo do tego zostały stworzone.

[srodtytul]Zbędna biurokracja[/srodtytul]

– Przeklasyfikowanie według PKD 2007 działalności podmiotów gospodarki narodowej wpisanych w rejestrze REGON dokonywane jest zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A9387861143F4790E915C65100AB3665?id=251485]rozporządzeniem w sprawie Polskiej Klasyfikacji Działalności (DzU nr 251, poz. 1885 ze zm.[/link]). Ci, którzy są zarejestrowani w KRS, jeszcze w ubiegłym roku dostali ankiety aktualizacyjne. Na podstawie wypełnionej przez podmiot ankiety dokonujemy zmian w naszym rejestrze – mówi Ewa Wojciechowska, naczelnik Wydziału Rejestru REGON w GUS. – Ministerstwo Sprawiedliwości co miesiąc pobiera od nas dane o aktualnym stanie tego rejestru.

Pocieszeniem dla wspólników jest brak sankcji za niezgłoszenie zmiany kodu. Warto się też zastanowić, czy zmiana kodu wymaga zmiany umowy. Zdania prawników w tej kwestii są podzielone.

Wspólnicy zwracają również uwagę na nierówność podmiotów – prowadzący działalność na podstawie wpisu do gminnej ewidencji nie płacą bowiem za zmianę wpisu (wynika to z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej).

[ramka][b]Opinia: Andrzej Kidyba, profesor UMCS w Lublinie[/b]

Nie widzę powodu, dla którego przedsiębiorcy mają ponosić negatywne konsekwencje działań związanych ze zmianami klasyfikacji statystycznej. Jest to zmiana urzędowa i uważam, że powinny odpowiadać za nią odpowiednie instytucje statystyczne, a nie poszczególni przedsiębiorcy. To nie przedsiębiorcy powinni informować o nowych kodach KRS, ale to spółki powinny zostać poinformowane o tym, co się zmieniło. Zwłaszcza że § 3 ust. 1 rozporządzenia o PKD mówi, iż „sukcesywnie zostanie dokonane przeklasyfikowanie”, a nie – że mają wystąpić o nie spółki. Wymaganie od przedsiębiorców wprowadzania zmian i powoływanie się przy tym na przepisy o jednym okienku jest jeszcze bardziej absurdalne. W ten sposób mamy bowiem do czynienia nie z odbiurokratyzowaniem, ale z dodatkową biurokratyzacją systemu.[/ramka]

[link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/07/09/zmiany-kosztem-firm/][b]Skomentuj artykuł[/b][/link]