Może to robić na podstawie umów cywilnoprawnych, np. zlecenia, agencyjnej, o pracę nakładczą, o dzieło czy kontraktu menedżerskiego, nawet w macierzystym zakładzie (tym, który udzielił urlopu). Dopuszczają też, by podobne kontrakty łączyły go również z innymi firmami. Co więcej, z tymi ostatnimi może on pozostawać w stosunku pracy. Nie ma też przeszkód, by podczas wypoczynku prowadził prywatny interes.

Wszystkie te zajęcia pracownik może podejmować podczas urlopu wypoczynkowego bez obawy przed sankcjami pracodawcy, jak odwołanie z urlopu, obniżenie pensji czy zwolnienie dyscyplinarne w trybie art. 52, czyli natychmiastowe rozwiązanie angażu bez wypowiedzenia z jego winy. To ostatnie jest dopuszczalne m.in. w razie naruszenia przez podwładnego jego podstawowych obowiązków służbowych, a na pewno nie zakwalifikujemy tak zarobkowania podczas wypoczynku.

Przełożonemu nic do tego, w jakim celu ktoś poszedł na urlop wypoczynkowy i czy dorabia podczas niego, czy nie. Okoliczności tych nie ma on też w żaden sposób kontrolować, mimo że za czas urlopu wypoczynkowego musi zapłacić zatrudnionemu takie wynagrodzenie, jakby ten w tym czasie pracował. Potwierdza to art. 172 kodeksu pracy oraz procedura starania się o ten urlop; zainteresowany nie ma obowiązku określenia we wniosku celu, w jakim bierze urlop. Nie musi też podawać, co zmierza wtedy robić i gdzie przebywać. Ewentualnie przyjmuje się, że powinien jedynie wskazać, jak się z nim kontaktować na wypadek konieczności odwołania go z urlopu.

Fakt dorabiania przez podwładnego podczas urlopu wypoczynkowego jest również dla pracodawcy obojętny pod kątem rozliczeń z ZUS. Przedstawmy to na przykładzie.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pan Zbigniew, etatowy informatyk w spółce, przebywa na 14-dniowym urlopie wypoczynkowym. W tym czasie wykonuje również zlecenie dla innej firmy i prowadzi własny biznes. Nie musi powiadamiać macierzystej spółki o dodatkowej aktywności podczas wypoczynku (zleceniu i biznesie). Dlatego że to nie powoduje żadnych komplikacji w opłacaniu przez pracodawcę ubezpieczeniowych składek z tytułu jego zatrudnienia. Nadal ten ostatni jest zobowiązany – tak jak dotychczas – odprowadzać wszystkie składki ZUS od wypłacanego podwładnemu wynagrodzenia za urlop czy innych świadczeń (jeśli nie są zwolnione od składek). Z kolei zleceniodawca uiszcza za pana Zbigniewa składki od zlecenia (oczywiście jeśli nie jest ono wykonywane w ramach własnej działalności), a on sam rozlicza się jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność.[/ramka]

[ramka][b]Komentuje Krzysztof Rączka, profesor Uniwersytetu Warszawskiego[/b]

Są wątpliwości, czy pracownik może sobie dorabiać podczas urlopów szkoleniowych udzielonych przez zakład pracy w celu podniesienia kompetencji załogi i jej dokształcenia. Uważam, że na takie urlopy trzeba spojrzeć pod kątem indywidualnych okoliczności. Zwłaszcza że pracodawcy często dofinansowują pracownikom studia, refundując im np. czesne, zakwaterowanie, wydatki na materiały szkoleniowe. Za niedopuszczalną należy uznać np. taką sytuację, gdy zatrudniony występuje o urlop szkoleniowy w celu przygotowania pracy magisterskiej, a później szef dowiaduje się, że zdał on już dawno ten egzamin, ale urlop wykorzystał, by sobie zarobić gdzie indziej. Mamy tu do czynienia z wykorzystaniem urlopu szkoleniowego niezgodnie z jego przeznaczeniem, co usprawiedliwia negatywną reakcję pracodawcy. Dobrze będzie, jeśli skończy się na odwołaniu pracownika z urlopu. Może tu wchodzić w grę nawet zwolnienie dyscyplinarne nieuczciwego pracownika.[/ramka]