Na te zmiany niecierpliwie czekali zarówno samorządowcy, jak i osoby prywatne zainteresowane założeniem przedszkola alternatywnego. Wiążą się one z jednym z głównych zamierzeń Ministerstwa Edukacji Narodowej (pisaliśmy o tym 5 maja br. w artykule "Powszechna edukacja już od najmłodszych lat") w upowszechnianiu wychowania przedszkolnego dzieci od trzech do pięciu lat, w tym zapewnieniu wszystkim pięcioletnim dzieciom prawa do bezpłatnej edukacji przedszkolnej.

– Zależy nam na tym, aby małych przedszkoli powstało jak najwięcej, zwłaszcza na wsiach – tłumaczy Zbigniew Włodkowski, wiceminister edukacji.

Przedszkoli faktycznie brakuje. Nie ma ich w ponad 800 gminach.

Teraz będą mogły być zakładane nawet w prywatnych mieszkaniach, chociaż tylko na parterze.

– To mały krok w dobrym kierunku – ocenia projekt Alina Kozińska-Bałdyga, dyrektor Federacji Inicjatyw Oświatowych.

Według niej jednak system edukacji przedszkolnej wymaga jeszcze wielu projektów. Brakuje wykwalifikowanych nauczycieli i dobrego systemu finansowania przedszkoli z budżetu państwa, a nie z kieszeni samorządu.

Nowelizacja ustawy o systemie oświaty z września 2007 (DzU z 2007 r. nr 181, poz. 1292)

pozwoliła na tworzenie innych niż przedszkola i oddziały przedszkolne w szkołach form wychowania przedszkolnego. Tyle że z powodu braku szczegółowych wymagań dotyczących warunków pobytu dzieci w tego typu placówkach pomieszczenia musiały spełniać te same surowe warunki techniczno-budowlane i przeciwpożarowe, co wszystkie jednostki systemu oświaty (np. sufit na wysokości trzech metrów). Rozporządzenie zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wypełnia tę lukę.

Chociaż pomysł jest dopiero projektem, na te wytyczne, jak dowiedziała się „Rz”, zgodziła się zarówno Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, jak i Główny Inspektorat Sanitarny, czyli jednostki, bez których zgody otwarcie przedszkola nie byłoby możliwe.

Alternatywne przedszkola mogą przyjąć formę zespołu wychowania przedszkolnego (zajęcia są prowadzone tylko w niektóre dni) lub punktu przedszkolnego (przez wszystkie dni robocze). Minimalny dzienny czas zajęć wynosi trzy godziny, a tygodniowy – 12 godzin.

Takie przedszkola charakteryzują się znaczącym udziałem samych rodziców, którzy mogą uczestniczyć w zajęciach, a po części także prowadzić niektóre z nich. Placówki będą mogły organizować osoby prywatne. Otrzymają one na każdego ucznia dotację z budżetu gminy w wysokości nie wyższej niż 40 proc. kosztów ponoszonych na jedno dziecko w przedszkolu publicznym.

Nauczyciele prowadzący zajęcia oraz inne pracujące w placówce osoby (nawet jeśli ich działalność jest wolontariatem) powinni mieć stosowne orzeczenie lekarskie oraz książeczkę badań wydaną przez sanepid. Alternatywne formy wychowania przedszkolnego to nie przedszkola niepubliczne. Choć i w nich rodzice będą musieli płacić za opiekę nad dzieckiem.

Od kilku lat w Polsce, głównie dzięki środkom z Unii Europejskiej, tworzone są małe wiejskie przedszkola. Obecnie jest ich około 800, uczęszcza do nich około 9 tys. dzieci. Tworzeniu alternatywnych przedszkoli patronują m.in. Fundacja Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego i Federacja Inicjatyw Oświatowych.