Elżbieta W. była zatrudniona w międzynarodowym koncernie. Po kolejnej negatywnej ocenie jej pracy przełożony wystąpił o rozwiązanie z nią umowy. Gdy okazało się, że jest w ciąży, korzystając z ochrony przed zwolnieniem, jaką zapewnia jej kodeks pracy, złożyła pozew do sądu o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne i przywrócenie na poprzednie stanowisko.
Miesiąc później do firmy spłynęła faktura za prace, które zleciła Elżbieta W. Okazało się, że zamówiła bez wiedzy pracodawcy wykonanie części prac w zewnętrznej firmie, narażając go na dodatkowe koszty. Pracodawca uznał, że naruszyła swój podstawowy obowiązek dbania o majątek pracodawcy i na tej podstawie, choć była w ciąży, została zwolniona dyscyplinarnie. Tym razem Elżbieta W. także złożyła pozew do sądu. Bez podania przyczyny wycofała wcześniejsze powództwo dotyczące rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem.
Przed sądem w postępowaniu dotyczącym zwolnienia dyscyplinarnego powołała się na to, że zgodnie z art. 177 § 1 kodeksu pracy pracodawca nie może zwolnić bez wypowiedzenia pracownicy w ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego, jeśli nie uzyska na to zgody zakładowej organizacji związkowej. Choć Elżbieta W. nie wystąpiła o ochronę związku, stwierdziła, że jego zgoda jest warunkiem jej zwolnienia w trybie dyscyplinarnym.
Powołała się na to, że w takiej sytuacji zakaz zwolnienia pracownicy w ciąży uchyla jedynie wymienione w § 4 przepisu ogłoszenie upadłości lub likwidacja firmy.
Sąd okręgowy, który zajął się tą sprawą, nabrał wątpliwości, czy na podstawie tego przepisu rzeczywiście można zwolnić dyscyplinarnie pracownicę, gdy u pracodawcy nie działa organizacja związkowa lub taka organizacja działa, jednak nie miała podstaw, by reprezentować pracownicę, która nie jest jej członkiem. Zdaniem sądu art. 177 § 1 k.p. może bowiem być interpretowany także w ten sposób, że tylko zgoda związku uchyla zakaz zwalniania pracownic w ciąży, bez względu na ich przynależność związkową.
W czasie rozprawy przed Sądem Najwyższym, do którego trafiło pytanie prawne sądu okręgowego, pełnomocnik firmy, która zwolniła Elżbietę W., dowodził, że takie rozumienie art. 177 k. p. prowadzi do nierównego traktowania pracowników. Pracownica, która nie podlega ochronie związku, lub taka, w której firmie nie działa organizacja związkowa, jest bezwzględnie chroniona przed zwolnieniem dyscyplinarnym. Przez to jest lepiej traktowana od pracownicy, która co prawda podlega ochronie związku, jednak związek nie znalazł podstaw, by odmówić zgody na jej zwolnienie z pracy.
Sąd Najwyższy w wyroku, który zapadł 18 marca, stwierdził, że wolność związkowa ma swój pozytywny, ale i negatywny wymiar. Pracownik może więc wstąpić do związku lub zwrócić się o objęcie ochroną, ale może także zrezygnować z tej ochrony. W tym przypadku pracodawca, gdy pracownica nie podlega ochronie związku, nie musi uzyskiwać zgody tej organizacji na jej zwolnienie (sygn. II PZP 2/08).