Zapowiedzi rządu, że usunie prawne bariery, które utrudniają obrót gospodarczy, a pomoże w tym sejmowa komisja „Przyjazne państwo”, spotkały się z ogromnym zainteresowaniem przedsiębiorców. Do Ministerstwa Gospodarki i Sejmu wpłynęło już kilkaset propozycji zmian w ustawach i ciągle napływają kolejne. W akcję zaangażowały się organizacje przedsiębiorców. Własne propozycje przedstawiły już m.in. PKPP Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Pracodawców Polskich i BCC, który wspólnie z kancelarią prawną Chałas i Wspólnicy złożył na ręce wiceministra gospodarki Waldemara Pawlaka listę 118 regulacji, jakie utrudniają rozwój przedsiębiorczości. W Sejmie uruchomiona została skrzynka e-mailowa i wszyscy zainteresowani mogą uczestniczyć w opracowaniu czarnej listy barier.
Eksperci są zgodni: likwidacja wielu przepisów jest potrzebna, zaniepokojenie budzi jednak forma operacji.
Profesor Piotr Winczorek wątpi, czy jedna sejmowa komisja jest w stanie zweryfikować wszystkie informacje o barierach, a następnie dokonać całościowych reform. Konstytucjonalista przypomina, że konkretne decyzje uchylające przepisy mogą mieć nieoczekiwane skutki uboczne.
– Dlatego niezbędna jest głęboka analiza planów legislacyjnych, a na to potrzeba czasu – mówi prof. Winczorek. W Polsce tymczasem zbyt małą wagę w działaniach legislacyjnych przywiązuje się do skutków regulacji – odległych w czasie lub możliwych w innych dziedzinach prawa niż to reformowane. Dlatego powinni się tym zajmować ludzie kompetentni. Słabością komisji „Przyjazne państwo” jest to, że nie ma wsparcia rządowej Rady Legislacyjnej – uważa prof. Winczorek.
Zdaniem dr. Ryszarda Piotrowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego posłowie muszą najpierw odpowiedzieć sobie na wiele pytań, m.in. o sprawy w toku, o okres dostosowawczy do nowych przepisów, o kwestię ochrony praw nabytych itd.
– Te sprawy muszą być dokładnie przemyślane. Jeżeli posłowie będą działać w pośpiechu, aby szybko uzyskać polityczno-medialny efekt, przedsięwzięcie zakończy się klęską. Jeden błąd w ustawie od razu trzeba będzie skorygować, przepisy natomiast wejdą w życie. Mogą się pojawić w związku z tym roszczenia wobec Skarbu Państwa, jeśli ktoś poniesie stratę – tłumaczy dr Piotrowski.
Większym optymistą jest prof. Bogusław Banaszak, przewodniczący Rady Legislacyjnej.
– Były już próby zmiany wielu przepisów w krótkim czasie, m.in. w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej. Wtedy również powstała w Sejmie superkomisja do wdrażania prawa europejskiego. Przyniosło to pozytywny efekt – mówi profesor. Zaznacza jednak, że ważny jest styl pracy nowej komisji, gdyż diabeł tkwi w szczegółach. Skutki niedokładności pokazują tzw. ustawy europejskie. Niektóre są poprawiane do dziś. Bywały dwie nowelizacje tej samej ustawy w jednym Dzienniku Ustaw. Bardzo wiele wtedy uchwalonych przepisów jednak się sprawdziło – mówi Banaszak.
Masowe zmienianie wielu przepisów jest bardzo ryzykowne. Powinno być stosowane w sytuacjach awaryjnych. Taką mieliśmy dzień przed przyjęciem Polski do UE, kiedy trzeba było wprowadzić tzw. ustawę usuwającą ostatnie niezgodności z prawem unijnym w ponad stu aktach prawnych.
– To był horror, gdyż okazało się, że i tak nie sposób ogarnąć wszystkiego – uważa eurodeputowana prof. Genowefa Grabowska. Dlatego i w operacji usuwania barier dla firm może to być niebezpieczne. Można tym sposobem stworzyć prawo niespójne i niezrozumiałe dla obywateli.
Komisja najpierw powinna przeprowadzić oczywiste zmiany, a dopiero potem zająć się procedurami legislacyjnymi. Można to łatwo osiągnąć, stosując zasadę UE+0, co oznacza zostawienie tylko wymogów prawa europejskiego. W pierwszej kolejności komisja powinna się zająć prawem podatkowym. Kompleksowa deregulacja zależy od woli politycznej i determinacji we wprowadzeniu zmian. Były już komisje przy rządach, ale zabrakło właśnie woli i determinacji i prace grzęzły w oporze środowisk zainteresowanych zachowaniem status quo.
—kap.
Powinny powstać dwie ustawy: deregulacyjna, czyli zmieniająca wadliwe przepisy, i derogacyjna – wykreślająca zbędne przepisy bez zastępowania ich nowymi. Przyczyną tak wielu bubli prawnych jest uchwalanie przez Sejm ustaw bez ich odpowiedniej analizy, jak będą oddziaływały na cały system prawa. Komisja ma dużą szansę na sukces, ponieważ jest w znacznym stopniu uniezależniona od urzędników, którzy w toku uzgodnień międzyresortowych projektu ustawy są w stanie zablokować każdą regulację ograniczającą ich uprawnienia.
—kap.
Wskazaliśmy na bariery administracyjne związane głównie z prowadzeniem dokumentacji pracowniczej czy szkoleń bhp. Zmiany te są korzystne dla pracowników, a jednocześnie obniżają koszty pracy i ułatwiają stosowanie elastycznych form zatrudnienia. Konieczna jest lustracja obowiązków pracodawcy o charakterze informacyjnym. W praktyce urzędnicy żądają informacji, co do której przedsiębiorca już oświadczył się innemu organowi. Ograniczenia wymaga liczba pracowników chronionych przed rozwiązaniem stosunku pracy.
—kap.
Ważne jest wprowadzanie zmian, które spowodują otwarcie rynku dla nowych przedsiębiorców. Jednym ze sposobów jest obniżenie wysokości kapitału zakładowego spółek kapitałowych do 5 tys. zł dla spółki z o.o. oraz do 50 tys. zł dla spółki akcyjnej. Dodatkowym obciążeniem są koszty związane z zarejestrowaniem spółki w KRS, bo od wniosku o zarejestrowanie spółki kapitałowej pobierana jest opłata sądowa 1000 zł oraz opłata 500 zł za ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Zasadne byłoby ich obniżenie.
—tpiet