Rozpoczęcie doby pracowniczej może przypadać na różne godziny w zależności od harmonogramowego zakresu pracy pracowników. Doba to jednak zawsze kolejne 24 godziny poczynając od tej, w której zatrudniony rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.

Nie oznacza to jednak, że w każdym przypadku po zakończeniu poprzedniej doby automatycznie rozpoczyna się następna doba pracownicza i że będzie się tak działo aż do zakończenia tygodnia lub okresu rozliczeniowego. Wszystko bowiem zależy od tego, jak pracownik ma ułożony grafik, na podstawie którego wykonuje obowiązki służbowe.

Jednak w przypadku, gdy pracodawca nie sporządził grafiku, to rozpoczęcie doby pracowniczej każdorazowo będzie związane z rzeczywistym rozpoczęciem pracy w danym dniu. Może się również zdarzyć, że zatrudniony podejmie obowiązki o innej godzinie niż to wynikało z ustalonego dla niego rozkładu na dany dzień.

Stały rozkład

Większość zatrudnionych wykonuje pracę według stałego rozkładu czasu pracy, który określa stałe godziny rozpoczynania i kończenia zadań w poszczególnych dniach tygodnia. Obowiązek ustalenia rozkładu wynika z przepisów kodeksu pracy. Pracodawca najczęściej określa go w regulaminie pracy lub w obwieszczeniu.

Rozkład czasu pracy to pojęcie szersze od grafiku czy harmonogramu, które są niejako jego uszczegółowieniem w konkretnym okresie. Jeżeli pracownicy wykonują pracę w stałych godzinach (np. od 8 do 16), to tworzenie dodatkowych grafików nie jest konieczne. Zapisy regulaminu lub obwieszczenia są w takim przypadku wystarczające. Wskazują one stałą godzinę rozpoczęcia doby pracowniczej w dniach roboczych. Rozpoczęcie przez pracownika pracy o innej porze niż ustalona nie wpływa na godzinę rozpoczęcia doby pracowniczej.

Przykład

Pan Marcin miał wykonywać pracę zgodnie z obowiązującym go w regulaminie pracy rozkładem czasu pracy w całym tygodniu od poniedziałku do piątku od 8 do 16. Ponieważ zaspał w poniedziałek, do pracy przyszedł dopiero na 10 i wykonywał obowiązki jedynie przez sześć godzin, do 16. W związku z tym, że nie mógł w tym dniu dłużej pozostać w pracy, zobowiązał się wobec pracodawcy, że odrobi zaległe dwie godziny pozostając w kolejnym dniu, tj. we wtorek. Jego praca w tygodniu została zatem zaewidencjonowana w sposób następujący >patrz tabelka 1.

W takim przypadku poniedziałkowa doba pracownicza pana Marcina nie rozpocznie się w rzeczywistej godzinie podjęcia przez niego pracy, tj. o 10, lecz zgodnie z jego rozkładem czasu pracy na ten dzień – a zatem o 8. Pracownikowi należą się zatem dodatki z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w wysokości 50 proc. wynagrodzenia za 9. i 10. godzinę pracy we wtorek. Normalną płacę za nadgodziny otrzyma natomiast w pensji zasadniczej za ten miesiąc.

Bez nadgodzin

Inaczej wygląda sytuacja, gdy pracownik pozostanie dłużej w firmie w tym samym dniu, w którym później rozpoczął pracę. Nie dochodzi wówczas do wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych. Jeżeli pracownik ma ustalony stały rozkład czasu pracy, to późniejsze rozpoczęcie pracy, nawet w więcej niż jednym dniu w tygodniu, nie powoduje automatycznej zmiany godziny rozpoczęcia doby. Nie ma również konieczności kontynuowania późniejszego rozpoczynania pracy przez pracownika do końca danego tygodnia, aby uniknąć dwukrotnego podejmowania pracy w tej samej dobie.

Przykład

Pani Maria miała wykonywać pracę według stałych godzin wynikających z obwieszczenia pracodawcy, tj. od 6 do 14 od poniedziałku do piątku. W związku z tym, że we wtorek miała problem z uruchomieniem samochodu, przybyła do pracy dopiero na 10.

Obowiązki wykonywała do 18 zgodnie z obowiązującym ją dobowym wymiarem godzin. W środę pani Maria musiała udać się w godzinach porannych do lekarza na wcześniej zaplanowaną wizytę z dzieckiem. W związku z tym rozpoczęła pacę o 8 i zakończyła ją o 16 w tym dniu >patrz tabelka 2.

W tym przypadku żadna doba przez cały tydzień nie została naruszona. Wszystkie rozpoczynały się o 6 i trwały do 6 dnia następnego, zgodnie z rozkładem czasu pracy pani Marii. Późniejsze godziny rozpoczęcia przez nią pracy we wtorek oraz w środę nie spowodowały przesunięcia zakresu godzin dób pracowniczych wyznaczonych stałym rozkładem jej czasu pracy.

Wcześniej niż w planie

Warto wyjaśnić jeszcze sytuację, gdy zatrudniony rozpoczyna pracę wcześniej niż to wynika z jego rozkładu czasu pracy. W takim przypadku zawsze dojdzie do naruszenia poprzedniej doby pracowniczej, która nie została jeszcze zakończona. Stanowi to zarówno naruszenie przepisów o dobie, jak i o przerywanym czasie pracy.

Przykład

Pan Zenon jest zatrudniony w stałych godzinach pracy na stanowisku mechanika w warsztacie samochodowym. Wykonuje pracę zgodnie z ustalonym rozkładem od poniedziałku do piątku od 6 do 14. Szef pana Zenona umówił się z klientem na odbiór samochodu w czwartek na 8.

W związku z trudnościami w naprawie samochodu klienta, pracodawca polecił panu Zenonowi wcześniejsze rozpoczęcie pracy w czwartek, tak aby auto było gotowe na godzinę umówioną z klientem. W związku z tym w czwartek pan Zenon musiał rozpocząć pracę w warsztacie o 5 i wykonywał ją do 13 w tym dniu >patrz tabelka 3.

Takie wykonywanie pracy przez pana Zenona spowodowało naruszenie przepisów o dobie pracowniczej, która rozpoczęła się dla niego zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy w czwartek o 6. Czas spędzony na naprawie samochodu od 5 do 6 w tym dniu trzeba zaliczyć do środowej doby pracowniczej, w której pracownik przepracował łącznie dziewięć godzin (od 6 do 14 w środę i od 5 do 6 w czwartek). Za pracę od 5 do 6 w czwartek pan Zenon ma prawo do dodatku z tytułu przekroczenia dobowej normy czasu pracy. Jeżeli godzina ta mieści się w zakresie ustalonej w zakładzie pory nocnej, będzie on przysługiwał w wysokości 100 proc. wynagrodzenia.

Takie rozliczenia godzin przy stałym rozkładzie czasu pracy we wszystkie dni robocze tygodnia nie budzi wątpliwości. W tym przypadku nie ma bowiem problemu z tzw. odwoływaniem się do poprzedniej doby lub pierwszej doby w danym tygodniu. W każdym dniu pracy zatrudnionego obowiązuje bowiem rozkład, który wyznacza początek poszczególnych dób pracowniczych.

Brak grafiku

Nieco inaczej przedstawia się sytuacja pracownika, gdy:

? nie ustalono mu rozkładu czasu pracy lub

? jego grafik zawiera już naruszenia przepisów o dobie pracowniczej.

W takim przypadku powstaje problem, do której doby pracowniczej w danym tygodniu porównywać pracę tej osoby. Czy należy cofać się do pierwszej doby roboczej w tygodniu, czy też odwołać wyłącznie do doby bezpośrednio poprzedzającej.

Przykład

Pan Wojciech jest zatrudniony w zakładzie przetwórstwa owocowego w równoważnym systemie czasu pracy w jednomiesięcznym okresie rozliczeniowym. Pracę w poszczególnych dniach tygodnia wyznacza mu bezpośredni przełożony w harmono-gramie podawanym do wiadomości na koniec poprzedniego tygodnia.

Czas wykonywania obowiązków przez pana Wojciecha jest dostosowany do godzin odbioru towaru i potrzeb pracodawcy w zakresie zapewnienia odpowiedniej liczby pracowników na zmianie. Na jeden z tygodni pracodawca zaplanował panu Wojciechowi następujący harmonogram pracy >patrz tabelka 4.

W takim przypadku pracodawca już na etapie grafiku zaplanował naruszenia doby pracowniczej. W dobie poniedziałkowej, która rozpocznie się dla pana Wojciecha o 10, pracownik ma wykonywać obowiązki przez 10 godzin. Pracę od 8 do 10 we wtorek trzeba zaliczyć do poniedziałkowej doby pracowniczej trwającej 24 godziny począwszy od 10 w poniedziałek. Doba wtorkowa rozpocznie się natomiast zgodnie z grafikiem pracownika – o 8 – i będzie trwała do 8 w środę.

W tej dobie pracownik również ma przepracować 10 godzin. W tym przypadku nie ma podstaw do tego, by cofać się niejako do pierwszej doby pracownika w tygodniu i powtarzać godziny jej rozpoczęcia aż do zakończenia tygodnia. Byłoby to niezgodne z obowiązującym pracownika harmonogramem czasu pracy.

Doba czwartkowa nie rozpocznie się natomiast o 5, gdy pracownik ma rzeczywiście rozpocząć pracę, lecz o 6 – kiedy początek tej pracy miał zaplanowany. Czas wykonywania obowiązków od 5 do 6 w czwartek trzeba wliczyć do doby, która rozpoczęła się dla pana Wojciecha w środę o 6 zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy. W tym jednak przypadku za tę jedną godzinę pracownikowi będzie przysługiwało wynagrodzenie z tytułu przekroczenia dobowej (8-godzinnej ) normy czasu pracy.

Ta godzina pracy nie została bowiem zaplanowana w harmonogramie. W dobie poniedziałkowej i wtorkowej przekroczenie normy było zaplanowane w grafiku, co w związku z zatrudnieniem pracownika w równoważnym systemie czasu pracy jest dopuszczalne. Przedłużenie dobowego wymiaru czasu pracy do 12 godzin jest w tym systemie możliwe i nie stanowi w tych granicach pracy nadliczbowej, jeśli taki wymiar był zaplanowany.