Szukając w Internecie atrakcyjnych ofert sprzedaży często natknąć się można na tzw. aukcje grzecznościowe. Problem z tego rodzaju ofertami pojawia się, gdy zakupiony towar okaże się niezgodny z opisem. Wówczas osoba, która wystawiła ofertę, często odsyła kupującego do właściciela zakupionego przedmiotu. Czy ma do tego prawo? Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że oferent sam będzie ponosił odpowiedzialność, jeśli niedostatecznie poinformował kupującego, że jest jedynie pełnomocnikiem właściciela towaru.
Oferty sprzedaży przedmiotów nienależących do oferenta, ale będących własnością innej osoby, której ten pierwszy użycza swojego konta, nazywane są „wystawianymi z grzeczności" lub „grzecznościowymi". Często w takich ofertach oferent ogranicza się do stwierdzenia, że sprzedawany przedmiot nie należy do niego i podaje sposób kontaktu z właścicielem. Zdarzają się również sytuacje, w których kupujący dopiero po dokonaniu zakupu dowiaduje się, że oferta miała właśnie taki charakter i posiadacz konta w portalu internetowym nie jest właścicielem zakupionego przedmiotu.
Do kogo z roszczeniem
Kupujący, który zaakceptował ofertę o "grzecznościowym" charakterze, staje przed problemem, do kogo powinien kierować roszczenia, jeżeli druga strona nie wywiąże się z umowy i dostarczony przedmiot okaże się niezgodny z opisem. W takich sytuacjach oferent najczęściej nie poczuwa się do odpowiedzialności za stan zakupionego przedmiotu i odsyła kupującego do właściciela, podając przy tym sposób kontaktu z nim, jeśli nie był on podany w treści oferty.
Następnie kupujący podejmuje próbę kontaktu z właścicielem, która jeżeli w ogóle się powiedzie, to najczęściej nie przynosi żadnych rezultatów. W efekcie klient pozostaje z poczuciem podwójnej straty: nie tylko nie wywiązano się z umowy, ale także pozbawiono go możliwości dochodzenia swoich praw. Nie dostarczono mu bowiem dostatecznych informacji o właścicielu wadliwego przedmiotu, aby mógł on zostać pociągnięty do odpowiedzialności.
Kiedy odesłać do właściciela
Oferent tylko wtedy może odesłać go do właściciela zakupionego przedmiotu, jeżeli zawarta umowa sprzedaży wywarła prawny skutek bezpośrednio po stronie właściciela. Aby tak się stało, pomiędzy właścicielem towaru a osobą, która wystawiła ten towar na sprzedaż, musi istnieć stosunek pełnomocnictwa, na mocy którego oferent (pełnomocnik) ma zawrzeć umowę w imieniu właściciela (mocodawcy). Ponadto, ten stosunek pełnomocnictwa musi zostać ujawniony kupującemu przez oferenta.
Niezadowolony klient będzie musiał skierować roszczenie do właściciela towaru, a nie do oferenta, tylko jeżeli przed zawarciem umowy zostały spełnione dwa warunki. Po pierwsze kupujący musi wiedzieć, że osoba oferująca dany towar nie rozporządza nim we własnym imieniu, ale jako pełnomocnik innej osoby. Po drugie kupujący musi zostać poinformowany, w czyim imieniu działa oferent, tzn. kto jest drugą stroną zawieranej umowy.
W imieniu innej osoby
Najmniej wątpliwości budzi sytuacja, w której kupujący przed zawarciem umowy nie został w ogóle poinformowany o tym, że oferent jest jedynie pełnomocnikiem właściciela sprzedawanego towaru. W takim przypadku zawarta umowa wywołuje skutki wyłącznie po stronie oferenta i nie może on uwolnić się od odpowiedzialności, odsyłając kupującego do właściciela zakupionego przedmiotu.
Ustalenie, kim jest właściciel sprzedawanego towaru, może nastąpić poprzez podanie sposobu kontaktu z nim, czyli np. numeru jego telefonu lub adresu poczty elektronicznej
Wprost przeciwnie – kupujący powinien kierować wszelkie roszczenia wynikające z umowy właśnie do oferenta (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 8 maja 2001 r., IV CKN 359/00).
Nieco trudniejsza do rozstrzygnięcia jest sytuacja, w której oferent wprawdzie zawarł w treści oferty informację mającą wskazywać, że działa on jedynie jako pełnomocnik, ale była ona na tyle niejasna, że klient jej nie zrozumiał.
Przykład
W ofercie sprzedaży samochodu nie ujawniono jego prawdziwego właściciela, lecz ograniczono się do wzmianki „oferta grzecznościowa", nie wyjaśniając znaczenia takiego określenia, a kupujący nie miał dostatecznego rozeznania, aby wiedzieć, co ono oznacza.
Jeżeli znaczenie określenia "oferta grzecznościowa" nie zostało kupującemu podane ani przez oferenta, ani np. w regulaminie lub w systemie pomocy portalu internetowego, na którym zamieszczona została oferta, to błędem byłoby przyjęcie, że kupujący ma obowiązek samodzielnie poszukiwać tego znaczenia. Wprost przeciwnie, ujawnienie stosunku pełnomocnictwa nie oznacza podania jakiejkolwiek informacji, która w mniemaniu oferenta ma wskazywać na to, że działa on w cudzym imieniu.
Istnienie stosunku pełnomocnictwa musi być dla kupującego rozpoznawalne w świetle oświadczeń oferenta, a więc podana informacja musi być na tyle jasna, aby kupujący mógł na jej podstawie zrozumieć, w jakiej roli występuje oferent. Jeśli tak nie jest, to stosunek pełnomocnictwa nie został prawidłowo ujawniony, a klient powinien kierować wszelkie roszczenia do oferenta (uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 13 stycznia 1999 r., IV ACa 851/98, TPP 2003/4/99).
Oferent musi wskazać właściciela
Łatwo ocenić przypadek, w którym oferent poinformował wyraźnie, że działa w cudzym imieniu, ale nie podał żadnych informacji służących zidentyfikowaniu właściciela towaru. Brak wskazania osoby, w imieniu której pełnomocnik zawiera umowę, oznacza, że stosunek pełnomocnictwa nie został prawidłowo ujawniony, co pociąga za sobą konsekwencje identyczne ze wskazanymi wcześniej (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 12 września 2003 r., I CK 60/02).
Pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia, jakie dane dotyczące właściciela sprzedawanego przedmiotu powinien podać oferent, aby kupujący był należycie poinformowany o tym, kto jest drugą stroną zawieranej umowy. Obowiązek ujawnienia mocodawcy, w imieniu którego działa pełnomocnik, nie oznacza konieczności podania danych osobowych czy adresu tej osoby.
Wystarczy, aby na podstawie danych udostępnionych przez oferenta właściciel sprzedawanego przedmiotu był dla kupującego możliwy do ustalenia. Ustalenie, kim jest właściciel, może nastąpić poprzez podanie sposobu kontaktu z nim – wówczas zostaje on określony jako np. osoba posługująca się następującym numerem telefonu lub adresem poczty elektronicznej. Chociaż takie określenie strony umowy może wydawać się niedostateczne, nie ma podstaw, aby domagać się od oferenta wskazania pełniejszych danych właściciela.
Wystarczy numer telefonu
Znaczna część transakcji dokonywanych za pośrednictwem portali internetowych jest anonimowa, a pomimo to nie ma wątpliwości, że są one prawnie wiążące. W chwili zawierania umowy o takim charakterze zarówno kupujący, jak i sprzedający są określeni jedynie za pomocą nazwy konta w portalu internetowym lub adresu poczty elektronicznej.
Zatem wskazanie przez oferenta sposobu kontaktu z właścicielem, poprzez podanie np. numeru telefonu czy adresu poczty elektronicznej, jest działaniem wystarczającym, aby klient mógł zidentyfikować osobę, z którą zawiera umowę.
Podsumowując, aby zawarta umowa wywarła skutek po stronie właściciela sprzedawanego przedmiotu, stosunek pełnomocnictwa musi zostać dostatecznie ujawniony kupującemu przed jej zawarciem. Konieczne do tego jest co najmniej wskazanie przez oferenta sposobu kontaktu z właścicielem sprzedawanego przedmiotu.
Autor jest prawnikiem w Kancelarii Prawniczej Włodzimierz Głowacki i Wspólnicy sp.k.