- Musimy zgodzić się na urlop wypoczynkowy pracownicy przypadający bezpośrednio po jej urlopie macierzyńskim. Ale czy można go proporcjonalnie skrócić, gdyby okazało się, że matka zadeklaruje też wzięcie później urlopu wychowawczego?

– pyta czytelnik.

Takie postępowanie pracodawcy z urlopem wychowawczym byłoby nieprawidłowe. Zacząć jednak trzeba od tego, że zgodnie z art. 163 § 3 kodeksu pracy na wniosek pracownicy szef udziela jej urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po macierzyńskim.

To zresztą jeden z kodeksowych wyjątków, kiedy o dacie wykorzystania urlopu decyduje pracownik. Przepis ten gwarantuje matce przedłużenie opieki nad kilkumiesięcznym dzieckiem, gdyż pracodawca jest bezwzględnie związany prośbą dotyczącą terminu wypoczynku pochodzącą od pracownicy.

Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 20 sierpnia 2001 r. (I PKN 590/00). Te uprawnienia ma także pracownik ojciec wychowujący dziecko, który korzysta z urlopu macierzyńskiego (art. 163 § 3 k.p.). Przywileje te odnoszą się zarówno do podstawowej, jak i dodatkowej części tego urlopu.

Bez przerw

Oznacza to, że wniosek o urlop wypoczynkowy podwładna (lub podwładny) powinna złożyć przed końcem urlopu macierzyńskiego lub w dniu, kiedy ma pojawić się w pracy. Chodzi o to, aby między tymi okresami nie było ani jednego dnia przerwy.

Jeśli matka nie dostarczy pisma w tym terminie, urlop wypoczynkowy traci walor bezpośredniości i szef nie jest już związany wnioskiem pracownika. Tak jest np. przy kolejnym wypoczynku.

Wypoczynek jeden po drugim

O dobrą wolę szefa musi zabiegać pracownica po urlopie macierzyńskim, gdyby o kolejny ulop wypoczynkowy występowała na przełomie lat kalendarzowych.

W takiej sytuacji prawdopodobnie jest pracownica czytelnika, której w listopadzie kończy się urlop macierzyński. Bezpośrednio po nim zamierza wybrać wakacje za 2012 r.

Zakładając, że ich wymiar za 2012 r. skończy się 27 grudnia, na 28 grudnia, który jest dla tej matki ostatnim dniem pracy w tym roku kalendarzowym, może wziąć jeden dzień opieki na dziecko. Czy 2 stycznia może już domagać się od pracodawcy wypoczynku za 2013 r.?

O ile pierwszy urlop wypoczynkowy (za 2012 r.) bezwględnie pracownicy przysługuje, o tyle udzielenie tego za 2013 r. zależy już od życzliwości przełożonego. Formalnie zatrudniona ma prawo domagać się go już 2 stycznia 2013 r., ale musi liczyć się z władzą pracodawcy. Jeżeli uzna on, że matka starająca się o urlop wypoczynkowy w nowym roku kalendarzowym i na dodatek po niedawno zakończonym nie powinna go teraz dostać, to go nie udziela.

Jeśli jednak szef chce wykazać się nawet niewielką łaskawością i sprzyjać rodzinie, może zaproponować rozwiązanie częściowo satysfakcjonujące obie strony. Zgodzi się na wypoczynek przypadający od stycznia 2013 r., ale udzieli go tylko np. na połowę przysługującego pracownicy rocznego wymiaru.

Podobnie byłoby, gdyby np. tuż po urlopie macierzyńskim kobieta przedłużała opiekę nad dzieckiem podczas zwolnienia lekarskiego, branego na siebie lub niemowlę. To częste uchybienie rodzicielek, którym wydaje się, że także po tej zdrowotnej niedyspozycji mogą skorzystać z przywileju gwarantowanego w art. 163 § 3 k.p. Tak nie jest, gdyż urlop macierzyński przedziela tu ZUS ZLA.

Całość przed wychowawczym...

Zakładając jednak, że pracownica czytelnika o czasie złożyła wniosek o urlop wypoczynkowy następujący po macierzyńskim, nie pozostaje mu nic innego, jak go udzielić. I musi zrobić to w pełnym wymiarze, jaki ma zatrudniona. Nic nie traci ona z tego powodu, że opiekowała się dzieckiem na macierzyńskim.

Prawo do kolejnych wakacji pracownik nabywa w każdym następnym roku kalendarzowym. Tak stanowi art. 153 § 2 k.p. Oznacza to, że jeśli ktoś uzyskał już kolejny urlop wypoczynkowy, to nawet 1 stycznia (jeśli mimo święta jest to np. jego normalny dzień pracy) może o niego wystąpić i to w pełnym wymiarze, należnym mu za cały rok kalendarzowy.

Przy umowie na czas nieokreślony będzie to 26 lub 20 dni (w zależności od stażu pracy). Gdy zaś angaż jest czasowy i trwa np. do końca września, zatrudniony dostanie wakacje proporcjonalnie za taki okres.

...i mniej po powrocie

Decyzji pracodawcy w sprawie zapewnienia młodej matce całości wakacji nie hamuje nawet to, że po tym wypoczynku będzie przedłużać opiekę wychowawczą. Nawet gdyby o tym szefa uprzedziła, co pewnie nie zdarza się przy decyzji o wypoczynku. Do uszczuplenia wakacji może dojść jedynie w tym roku kalendarzowym, gdy pracownica wraca z wychowawczej opieki. I to pod warunkiem że spowodowana tym przerwa trwała dłużej niż miesiąc. Przesądza o tym art. 155

2

§1 pkt 2 k.p.

Niewykluczone jednak, że niebawem dla matek zniknie ten rygor. Nowelizacja kodeksu pracy, która zgodnie z zapowiedziami rządu ma obowiązywać od 1 marca 2013 r., usuwa ten przepis. Oznacza to, że rodzice powracający do swojego pracodawcy z urlopu wychowawczego, bez względu na to, kiedy to nastąpi w ciągu roku kalendarzowego, będą cieszyć się nieokrojoną labą.

Bez pisma ani rusz

Wniosek dotyczący urlopu wypoczynkowego pracownicy jest nieodzowny, bo szef nie musi pamiętać, kiedy kończy się jej macierzyńska opieka nad dzieckiem.

Tym bardziej że niekiedy od ostatniej bytności podwładnej w firmie minęło kilka miesięcy, gdyż już w czasie ciąży była na zwolnieniu lekarskim.

Jak jednak ma zareagować szef, gdy zatrudniona nie uprzedzi o swoich planach urlopowych, myśląc, że takie wolne należy się jej z automatu lub zrobi to z opóźnieniem? Ma tu kilka rozwiązań – od łagodnych do rygorystycznych.

Jakie tłumaczenie

Zacząć powinien od analizy rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (DzU nr 60, poz. 281 ze zm., dalej rozporządzenie).

Jego § 1 stanowi, że przyczynami usprawiedliwiającymi absencję w firmie są zdarzenia i okoliczności określone przepisami prawa pracy, które uniemożliwiają podwładnemu stawienie się do pracy i jej świadczenie. Będzie to np. choroba, ale także inne przypadki niemożności wykonywania pracy wskazane przez zatrudnionego i uznane przez szefa za usprawiedliwiające absencję.

Rozporządzenie nakazuje też, aby uprzedzić przełożonego o przyczynie i przewidywanym okresie nieobecności w pracy, jeśli te informacje są z góry wiadome lub możliwe do przewidzenia. Jeśli jednak podwładny nie może stawić się do zajęć, zawiadamia firmę nie później niż w drugim dniu absencji.

Dobra wola

Gdy pracownica spóźni się z powiadomieniem firmy o urlopie wypoczynkowym przypadającym po macierzyńskim, przełożony ma prawo uznać dni absencji za nieusprawiedliwione i niepłatne lub korzystniej – za usprawiedliwione i niepłatne. Wolno mu też odmówić udzielenia dalszej części urlopu wypoczynkowego, o który wnioskuje zatrudniona. Po tych kilku dniach zapomnienia i absencji nie przypadałby on już bezpośrednio po macierzyńskim.

Rozwiązaniem jest także prośba pracownicy o uznanie tej niedawnej absencji za urlop na żądanie (pod warunkiem że nie przekroczyła czterech dni). Akceptacja takiej metody to jednak wyłącznie dobra wola pracodawcy. Musi on też pamiętać o skutkach takiej decyzji.

Jeśli przystanie na prośbę pracownicy, powinien zgodzić się na podobny wniosek innej, gdyby też zdarzyło się jej zapomnienie. W przeciwnym razie ta matka mogłaby mu zarzucić dyskryminację w zatrudnieniu. I niewykluczone, że sąd pracy przyznałby jej rację.