[srodtytul]PROWADZENIE POJAZDU TO NIEJEDYNE ZADANIE[/srodtytul]

[b]Jeżeli czekanie na rozładunek odbywa się w godzinach roboczych, to jest w pełni płatne. Tak samo, gdy dzieje się to poza rozkładem a pracownik pozostaje na swoim miejscu pracy[/b]

Czas pracy kierowców to nie tylko jazda samochodem. Obejmuje on też inne czynności związane z wykonywaniem przewozu drogowego od momentu rozpoczęcia do zakończenia pracy, jakie wykonuje szofer, np.

- załadowywanie i rozładowywanie oraz nadzór nad tymi czynnościami,

- spedycję,

Reklama
Reklama

- formalności administracyjne,

- utrzymanie pojazdu w czystości.

To nie wszystko. Do czasu pracy zaliczamy również okres pozostawania w gotowości do pracy, ale tylko wtedy, gdy jednocześnie:

- przypada poza rozkładem czasu pracy,

- nie jest znana jego długość,

- kierowca pozostaje w tym czasie na swoim miejscu pracy.

Będąc w gotowości, kierowca oczekuje sygnału do podjęcia zadań, zazwyczaj będzie to załadunek lub rozładunek.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pan Andrzej prowadzi dużego tira w firmie przeprowadzkowej.

Nie zajmuje się załadowywaniem i rozładowywaniem przewożonych mebli. Choć pracuje od godziny 8 do 16, to często kończy pracę po dziesięciu czy nawet 11 godzinach.

Zazwyczaj po powrocie do bazy podstawia samochód do ponownego załadunku i czeka, aż tragarze zakończą pracę. W tym czasie nic nie robi, ale i tak dostaje pełne wynagrodzenie.[/ramka]

Czasem pracy jest też pozostawanie do dyspozycji do wykonywania obowiązków. Chodzi o okresy inne niż przerwy i czas odpoczynku, podczas których kierowca nie pozostaje na swoim miejscu pracy, ale jest przygotowany na to, by w każdym momencie ją rozpocząć. Najczęściej jest to czas:

- w którym kierowca towarzyszy pojazdowi transportowanemu promem lub pociągiem,

- oczekiwania na przejściach granicznych i w związku z ograniczeniami w ruchu drogowym.

Pozostawanie do dyspozycji może wystąpić w godzinach pracy albo poza rozkładem. W pierwszym przypadku jest to zwykły czas pracy, w drugim dyżur.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pan Maciej pracuje w firmie transportowej, która eksportuje pstrągi z Norwegii. Trasę do tego kraju pokonuje bezpośrednio samochodem albo promem.

Będąc na promie, nie siedzi za kierownicą samochodu i nie pilnuje ładunku. Pozostaje jednak w pobliżu pojazdu i jest przygotowany, by w każdej chwili opuścić prom i pojechać w dalszą trasę. [/ramka]

Do czasu pracy wliczamy również 15-minutową przerwę. Przysługuje ona, gdy dniówka kierowcy wynosi co najmniej sześć godzin i powoduje, że godzin roboczych jest 15 minut mniej.

Zatem zatrudniony w systemie podstawowym, mający osiem godzin roboczych, pracuje 7 godzin i 45 minut w ciągu dnia.

Skoro już wiemy, co jest czasem pracy kierowców, to sprawdźmy teraz, czego do ich dniówki roboczej nie zaliczamy.

Są to:

- dyżury, o ile kierowca nie pracował w tym czasie,

- nieusprawiedliwione postoje w czasie prowadzenia pojazdu,

- dobowe, nieprzerwane odpoczynki,

- przerwy w pracy wynikające z przerywanego systemu czasu pracy.

[srodtytul]30-MINUTOWA PRZERWA JEST TEŻ DYŻUREM[/srodtytul]

[b]Uiszczamy za nią wynagrodzenie określone w regulaminie, ale nie niższe niż połowa pensji liczonej jak za klasyczny dyżur. Zatem przy składnikach zmiennych będzie to 1/2 z 60 proc. pensji[/b]

Kierowcy, jak inni pracownicy, pełnią dyżury, które w odróżnieniu od kodeksowych występują w różnych formach.

Chodzi o:

- dyżur, podczas którego praca jest wykonywana, lub gdy kierowca przejawia jedynie gotowość do realizowania zawodowych obowiązków; nie różni się niczym od klasycznego; kierowca może go pełnić w domu pod telefonem albo w firmie,

- czas, gdy kierowca jedzie w załodze dwuosobowej, ale nie kieruje, tylko siedzi obok osoby, która prowadzi,

- przerwa w trakcie jazdy; chodzi tu o 30-minutową, gdy liczba godzin pracy nie przekracza dziewięciu godzin, i o 45-minutową, gdy liczba godzin pracy przekracza dziewięć godzin,

- przerwa w prowadzeniu pojazdu wynikająca z rozporządzenia EWG nr 561/2006 i umowy AETR (art. 27 ust. 1 ustawy); chodzi tu o 45 minut przerwy po kolejnych czterech i pół godzinie jazdy,

- okres pozostawania do dyspozycji poza rozkładem czasu pracy.

Jeżeli klasyczny dyżur przypadał poza normalnymi godzinami pracy, to w pierwszej kolejności przysługuje czas wolny od pracy odpowiadający długości dyżuru.

Pieniądze kierowca otrzyma wtedy, gdy pracodawca nie mógł udzielić mu czasu wolnego.

Za każdą godzinę dyżuru powinien dostać wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania określonego stawką godzinową lub miesięczną. A jeżeli taka stawka nie została wyodrębniona, to 60 proc. pensji.

Nie dotyczy to jednak dyżurów odbywanych w domach, w trakcie których kierowca nie wykonywał pracy. Za ten czas nie ma żadnej rekompensaty.

Zobaczmy teraz, jak płacić za przerwy lub czas spędzony przez kierowcę w pojeździe, gdy prowadzi go inny kierowca. Pracodawca nie oddaje czasu wolnego.

Od razu wypłaca wynagrodzenie w wysokości określonej w wewnętrznych przepisach firmy, np. w regulaminie wynagradzania. Nie może to być jednak mniej niż połowa wynagrodzenia przysługującego za klasyczny dyżur.

[b]Uwaga![/b] Jest problem z płaceniem za pozostawanie do dyspozycji i przerwy wynikające z przepisów rozporządzenia WE nr 561/2006 i umowy AETR. Z przepisów nie wynika bowiem, czy za takie dyżury przysługuje stawka godzinowa, czy połowa jej wartości.

Pewne jest jedno: za wszystkie dyżury płacimy tak samo, gdy kierowca wykonywał pracę. Wtedy nie mamy już do czynienia z prawdziwym dyżurem, ale ze zwykłym czasem pracy, który trzeba zakwalifikować do pracy nadliczbowej.

Dlatego za czas spędzony podczas tego dyżuru płacimy jak za nadgodziny, tj. normalne wynagrodzenie i dodatki.

[ramka][b]Przykład [/b]

Pan Marek jest kierowcą w internetowym sklepie spożywczym. Pracuje w systemie podstawowym od poniedziałku do piątku. Zdarza się jednak, że pełni dyżury weekendowe.

Tak też było 9 stycznia w niedzielę. Tego dnia przez przez cztery godziny pełnił dyżur domowy, a przez kolejne cztery prowadził pojazd. Za cztery godziny niedzielnego dyżuru domowego nie dostał nic, a za cztery godziny pracy w tym dniu – normalne wynagrodzenie i 100-proc. dodatki[/ramka]

Długość dyżuru jest uzależniona od długości odpoczynku dobowego. Zasadniczo może trwać maksymalnie:

- 5 godzin, gdy kierowca korzysta z co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego,

- 7 godzin, gdy kierowca ma dziewięciogodzinny odpoczynek dobowy (dotyczy to kierowców, którzy podlegają pod rozporządzenie 561 lub umowę AETR),

- 13 i 15 godzin, w zależności od rodzaju odpoczynku dobowego, gdy dyżur odbywa się w niedzielę lub święto; pozwala im na to art. 151[sup]10[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=16CE313132751414394A91DEB4DDED31?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy.[/link]

Zwracam uwagę na przerwy z art. 13 ustawy o czasie pracy kierowców. Mimo że trwają odpowiednio 30 i 45 minut, to pełnego ich czasu nie wliczamy do czasu dyżuru.

Wynika to z tego, że każda z tych przerw obejmuje 15-minutową, wliczaną do czasu pracy przerwę śniadaniową, a to oznacza, że do czasu dyżuru zaliczamy tylko 15 minut z przerwy 30-minutowej i 30 minut z przerwy 45-minutowej.

[srodtytul]ILE GODZIN MOŻNA SPĘDZIĆ W ZAKŁADZIE, ILE W SZOFERCE, A ILE POŚWIĘCIĆ NA REGENERACJĘ SIŁ [/srodtytul]

[b]Maksymalny limit nadliczbówek zależy od liczby dni urlopu wypoczynkowego i dni usprawiedliwionej nieobecności. Tak twierdzi Główny Inspektorat Pracy[/b]

Co do zasady czas pracy kierowców jest taki sam jak pozostałych pracowników, których dotyczy kodeks pracy.

Nie może zatem przekraczać ośmiu godzin na dobę i średnio 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy.

Tak jest w systemie podstawowym.

[srodtytul]Nie przekraczaj granic[/srodtytul]

Inaczej, gdy kierowcy pracują w równoważnym bądź mieszanym. Wtedy ich niektóre dniówki mogą wynosić nawet 12 godzin, z tym że w ujęciu tygodnia godzin roboczych i tak nie może być więcej niż 40.

Ponadto czas pracy wszystkich etatowych kierowców nie może przekraczać dziesięciu godzin w danej dobie, gdy wykonują swoje obowiązki w porze nocnej.

Zdaniem GIP odnosi się do ogólnego czasu pracy, a nie wyłącznie do tego, który kierowca spędził za kierownicą.

Jeśli chodzi natomiast o czas prowadzenia, to dla kierowców dużych aut i przewożących powyżej dziewięciu osób łącznie z kierowcą:

- dobowy czas prowadzenia pojazdu wynosi dziewięć godzin i wyjątkowo dziesięć dwa razy w tygodniu,

- tygodniowy czas prowadzenia pojazdu wynosi maksymalnie 56 godzin bądź wyjątkowo 90 godzin w ciągu dwóch kolejnych tygodni – tak wynika z rozporządzenia 561/2006; czas prowadzenia przez innych kierowców z rozdz. 4a ustawy omawiamy niżej.

[b]Uwaga![/b] Tydzień pracy kierowcy liczymy inaczej niż pozostałych pracowników. Rozpoczyna się on bowiem o godzinie 0 w poniedziałek, a kończy o 24 w niedzielę.

Natomiast dla pozostałych pracowników, do których stosuje się kodeks pracy, będzie to siedem kolejnych dni kalendarzowych liczonych od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego.

[srodtytul]Powyżej norm wyłącznie wyjątkowo[/srodtytul]

Praca ponad wskazane normy (osiem godzin na dobę i 40 w tygodniu) bądź wydłużony dobowy wymiar (dziewięć, dziesięć, 11 i 12 godzin na dobę) to nadgodziny.

Standardowo dopuszcza się je w dwóch przypadkach:

- w razie szczególnych potrzeb pracodawcy,

- w razie sytuacji i zdarzeń wymagających od kierowcy podjęcia działań dla ochrony życia lub zdrowia ludzkiego i mienia albo usunięcia awarii.

Przeciętnie w tygodniu nadgodzin może być maksymalnie osiem, bo ustawodawca zastrzega, że tygodniowy czas pracy kierowcy łącznie z pracą nadliczbową nie może przekraczać 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.

Ustawa o czasie pracy kierowców przewiduje jednak wyjątek od tej reguły. Tygodniowy czas pracy pozwala wydłużyć maksymalnie do 60 godzin, pod warunkiem że w pozostałych tygodniach pracy pracodawca zmniejszy dobowe bądź tygodniowe normy czasu pracy.

Musi zrobić to tak, aby w przyjętym okresie rozliczeniowym ogólny czas pracy szofera nie przekraczał, łącznie z nadgodzinami, 48 godzin.

A ile pracy nadliczbowej może być w roku kalendarzowym? 260 godzin, o ile praca nadliczbowa jest wynikiem szczególnych potrzeb pracodawcy. Ten limit wolno jednak zwiększyć.

Jeszcze do niedawna było jasne, że do 416 godzin, ale od kilku miesięcy wiadomo, że roczny maksymalny limit nadgodzin kierowców zależy od liczby dni urlopu wypoczynkowego, z jakiego korzystał pracownik, i liczby dni usprawiedliwionej nieobecności.

Tak twierdzi Główny Inspektorat Pracy - [b]zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/403207.html]stanowisko Komisji Prawnej Głównego Inspektora Pracy z 7 grudnia 2009 r. w sprawie limitu godzin nadliczbowych u kierowców (GPP-417/501-4560-12/09/PE/RP)[/link][/b]

[srodtytul]Nie ma znaczenia, u ilu szefów[/srodtytul]

Limity związane z czasem pracy obowiązują kierowców bez względu na ilość miejsc pracy.

Dlatego każdy z nich musi złożyć swojemu pracodawcy oświadczenie o dodatkowym zatrudnieniu i wymiarze czasu pracy.

Ten obowiązek nie dotyczy kierowców:

- zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych lub działających w ramach samozatrudnienia,

- wykonujących przewozy niepodlegające rozporządzeniu 561/2006 lub umowie AETR; chodzi tu głównie o podmioty wykonujące przewozy regularne na trasach do 50 km.

Tak stanowi art. 24 w zw. z art. 22 ustawy o czasie pracy kierowców.

Ponadto, zdaniem GIP i głównego inspektora transportu drogowego (GITD), pracy u innego pracodawcy nie muszą potwierdzać kierowcy komunikacji miejskiej.

[srodtytul]Minimalne odpoczynki[/srodtytul]

Kierowcy, tak samo jak inni pracownicy, mają prawo do dobowego i tygodniowego odpoczynku.

Pierwszy z nich trwa co najmniej 11 godzin, ale w przypadku kierowców (podlegających pod rozporządzenie 561 lub umowę AETR) wolno go skrócić, maksymalnie trzy razy w tygodniu do dziewięciu godzin.

To nie koniec.

Wszyscy kierowcy, z wyjątkiem wykonujących przewozy regularne na trasach do 50 km, mogą korzystać z odpoczynku dobowego w pojeździe, jeśli jest w nim miejsce do spania i znajduje się w trakcie postoju. Jeśli chodzi natomiast o odpoczynek tygodniowy, to wynosi on zasadniczo co najmniej 35 godzin.

Natomiast 45 godzin przysługuje kierowcom podlegającym pod rozporządzenie 561 lub umowę AETR.

Ponadto oni i ich koledzy wykonujący przewozy regularne na trasach do 50 km muszą odebrać odpoczynek tygodniowy najpóźniej po sześciu kolejnych dniach.

W przypadku pozostałych kierowców takich ograniczeń czasowych nie ma.

Odpoczynek tygodniowy wolno skrócić do 24 godzin, gdy:

- w związku z przejściem na inną zmianę zmieniła się pora wykonywania pracy przez kierowcę,

- zaistniała sytuacja lub zdarzenie wymagające od kierowcy podjęcia działań związanych z ochroną życia lub ludzkiego zdrowia i mienia bądź usunięcia awarii.

[srodtytul]Wolne na śniadanie i nie tylko [/srodtytul]

Oprócz prawa do odpoczynków kierowcy mają jeszcze prawo do przerw. Pierwsza z nich to tzw. przerwa śniadaniowa wynosząca 15 minut i zaliczana do czasu pracy.

Po sześciu godzinach jazdy przysługuje jeszcze przerwa:

- 30-minutowa, gdy liczba godzin pracy w danym dniu nie przekracza dziewięciu godzin,

- 45-minutowa, gdy liczba godzin pracy w danym dniu przekracza dziewięć godzin.

Każdą z tych przerw można odebrać w całości lub podzielić na dwie części w takiej kolejności, by pierwsza miała 15 minut, a druga 30.

Przerwa 30- i 45-minutowa nie przysługuje, gdy kierowca wykorzystał przerwę w prowadzeniu pojazdu. Przypominam, że wynosi ona 45 minut i przysługuje po czteroipółgodzinnej jeździe.

Zaliczamy ją do dyżuru i pomniejszamy o 15-minutową przerwę śniadaniową. To oznacza, że pod względem wynagradzania w sumie 45 minut dzielimy na dwie:

za 30 minut płacimy jak za dyżur, a za pozostałe 15 – wynagrodzenie przysługujące za godziny robocze.

[srodtytul]WOBEC PROWADZĄCYCH AUTOBUSY W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ RÓWNIEŻ STOSUJE SIĘ SPORO OGRANICZEŃ [/srodtytul]

[b]Dziesięć godzin dziennie – tyle kierujący w przewozach regularnych na trasach do 50 km mogą siedzieć za kółkiem. Dłuższa praca jest dozwolona tylko wtedy, gdy w jej trakcie nie będą prowadzić pojazdu[/b]

Ustawa o czasie pracy kierowców poświęca odrębny rozdział przewozom regularnym osób na trasach do 50 km i zatrudnionym na umowach cywilnych i samozatrudnionym. W pierwszym przypadku chodzi głównie o kierowców komunikacji miejskiej.

Wyodrębnienie przepisów nie oznacza jednak, że wskazani kierowcy nie podlegają innym częściom ustawy. Wręcz przeciwnie. Rozdział 4a dotyczy tylko czasu prowadzenia, który jest fragmentem całego czasu pracy kierowcy.

Dlatego kierowcy z rozdz. 4a podlegają ogólnym zasadom czasu pracy opisanym wyżej. Nie stosuje się jednak do nich rozporządzenia 561, które reguluje czas prowadzenia pojazdów powyżej 3,5 tony albo wożących więcej niż dziewięć osób łącznie z kierowcą.

Choć nie ma przeszkód prawnych, by kierowca miejskiego autobusu pracował w nadgodzinach bądź w systemie równoważnym w niektórych dniach po 12 godzin, to trzeba pilnować, by prowadzenie pojazdu nie zabrało mu więcej niż dziesięć godzin. Pozostałe może poświęcić na wykonywanie innych czynności, tj. sprzątanie pojazdu.

[srodtytul]Dniówki są limitowane...[/srodtytul]

Wyobraźmy sobie, że kierowca miejskiego autobusu pracuje osiem godzin dziennie. Sześć godzin prowadzi pojazd, a przez dwie sprząta. Śnieżyca sparaliżowała miasto, co spowodowało, że kierowca jeździł dziesięć godzin. Mimo to szef kazał mu posprzątać pojazd.

Trwało to godzinę. W sumie kierowca przepracował trzy nadgodziny. Wszystko odbyło się jednak w ramach ustawowych norm, bo czas prowadzenia pojazdu nie przekroczył dziesięciu godzin.

[srodtytul]...tygodniówki także[/srodtytul]

Zobaczmy teraz, jakie są limity tygodniowe. Tygodniowy czas prowadzenia pojazdów przez kierowców komunikacji miejskiej nie może przekraczać 60 godzin, a w ciągu dwóch kolejnych tygodni – 90 godzin.

Jeżeli zatem w pierwszym tygodniu pracownik jeździ 54 godziny, to w drugim może tylko 36 godzin. Problem w tym, że tygodniowy czas pracy kierowcy też wynosi maksymalnie 60 godzin.

Zatem gdy chcemy, by kierowca komunikacji miejskiej oprócz prowadzenia pojazdu wykonywał też inne czynności, musimy mu zmniejszyć tygodniowy czas pracy i jednocześnie skrócić czas prowadzenia.

Mimo tych utrudnień kierowców komunikacji miejskiej potraktowano łagodniej w zakresie limitów prowadzenia. Proszę zwrócić uwagę, że ich koledzy prowadzący auta o masie powyżej 3,5 tony oraz przewożące powyżej dziewięciu osób łącznie z kierowcą mogą prowadzić pojazd dziesięć godzin dziennie tylko dwa razy w tygodniu.

Standardowo bowiem mogą siedzieć za kółkiem maksymalnie dziewięć godzin dziennie, a w tygodniu 56 godzin. Identyczny jest tylko dwutygodniowy czas prowadzenia, bo tak samo jak w komunikacji miejskiej wynosi 90 godzin.

[srodtytul]Pauzy też się należą...[/srodtytul]

Zatrudnieni przy przewozach regularnych mają też inne przerwy w pracy. Wynoszą one:

- co najmniej 30 minut, gdy łączny dzienny czas prowadzenia pojazdu wynosi od sześciu do ośmiu godzin,

- co najmniej 45 minut, gdy przekracza osiem godzin.

Nie ma przeszkód do udzielania krótszych przerw od wymienionych. Jedna z nich musi jednak trwać przynajmniej 15 minut.

Dlatego przerwę 45-minutową można podzielić na kilka sposobów‚ np.

- 15 minut plus 5 minut plus 10 minut plus 5 minut plus 5 minut plus 5 minut‚

- 10 minut plus 10 minut plus 15 minut plus 10 minut‚

- 15 minut plus 20 minut plus 5 minut plus 5 minut.

Z przepisów nie wynika, czy te przerwy tak samo jak inne przysługujące pozostałym kierowcom etatowym zaliczyć do czasu dyżuru.

GIP i GITD nie widzą podstaw, aby do odpoczynków takich kierowców stosować zasady z części ogólnej ustawy.

Pracodawcom pozostawiają wybór. Sugerują, aby charakter prawny przerw uregulować w przepisach wewnętrznych firmy.

Przykładowo w regulaminie pracy wolno ustalić, że odpoczynek kierowcy komunikacji miejskiej zalicza się do czasu pracy bądź odpowiednio do czasu dyżuru.

[srodtytul]...podobnie jak prawo do relaksu[/srodtytul]

Oprócz przerw w pracy kierowcom komunikacji miejskiej przysługuje też co najmniej 11-godzinny odpoczynek dobowy i co najmniej 35-godzinny tygodniowy.

Tego ostatniego trzeba udzielać zawsze po sześciu dniach pracy, licząc od zakończenia poprzedniego odpoczynku tygodniowego.

Nie może być zatem tak, że kierowca skorzysta z odpoczynku tygodniowego po dwóch tygodniach pracy.

[ramka][b]Przykład [/b]

Firma zajmująca się transportem miejskim zatrudnia kierowców i pracowników administracji. Okres rozliczeniowy rozpoczął się pierwszego dnia miesiąca w poniedziałek.

Tego też dnia pracownik korzysta z odpoczynku tygodniowego. Następny odpoczynek pracodawca zaplanował mu dopiero za dwa tygodnie w niedzielę, po 12 dniach. Jeśli chodzi o odpoczynek tygodniowy kierowców, to taki odstęp jest niedopuszczalny.

Odpoczynek tygodniowy przysługuje im najdalej tydzień później, czyli w następny poniedziałek.[/ramka]

[srodtytul]Są wątpliwości[/srodtytul]

Nie ma jasności, jakie stosować przepisy (krajowe czy unijne), gdy kierowca wykonuje jednocześnie przewozy regularne na trasach do 50 km i dłuższych.

Ministerstwo Infrastruktury twierdzi, że należy tu stosować rozporządzenie 561/2006(MR-I-jol/985432/2009).

[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/422464.html]stanowisko Ministerstwa Infrastruktury[/link][/b]

[ramka][b]Czytaj więcej w poradniku [link=http://www.rp.pl/temat/423036.html]"Jak pracują kierowcy”[/link][/b][/ramka]