Polskie firmy muszą jeszcze poczekać na ułatwienia w przepisach regulujących ich działalność. Wczoraj Sejm już w pierwszym czytaniu odrzucił projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, autorstwa PiS.

Przedsiębiorcy nie powinni jednak załamywać rąk. Odrzucona wczoraj propozycja ustawy to niejedyny pomysł na uproszczenie życia polskim firmom. W Sejmie znajduje się też rządowy projekt nowelizacji usdg. Wchodzi on w skład grupy przepisów przygotowywanych w Ministerstwie Gospodarki, nazywanych pakietem Szejnfelda. Projekt przewiduje m.in. możliwość zawieszania działalności gospodarczej i wydłużenie listy spraw, w których przedsiębiorcy mogą występować z wnioskiem o wydanie urzędowej interpretacji prawa.

Odrzucony projekt poselski i projekt rządowy, nad którym Sejm cały czas pracuje, dotyczą często tych samych spraw. Przykładowo, wersja poselska również przyznawała przedsiębiorcom prawo wystąpienia o wiążącą interpretację prawa. Oba przewidują też możliwość zawieszenia działalności gospodarczej. Są jednak i różnice. Przykładowo, rząd chce dopuścić zawieszenie działalności gospodarczej do dwóch lat. W projekcie poselskim miały to być trzy lata.

Organizacje przedsiębiorców zachęcają do dalszych prac nad zmianami.

– Projekt poselski przynajmniej w części pokrywał się z propozycjami rządowymi. Dlatego czekamy teraz na szybkie uchwalenie tych ostatnich, nawet jeśli nie w pełni nas one satysfakcjonują. W propozycjach poselskich dobre było np. uregulowanie sprawy centralnej informacji gospodarczej. Trudno jednak oczekiwać, żeby bez poparcia rządu uchwalenie takich przepisów coś dało. W projekcie rządowym brakuje nam też zdecydowanie przepisów porządkujących kwestię kontroli przedsiębiorców. Obecnie są one (zwłaszcza te odbywające się tylko „na legitymację”) jednym z większych utrapień polskich firm – mówi Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert prawnogospodarczy Krajowej Izby Gospodarczej.