– Od lat irytuje mnie postępowanie mojego szefa. Stwarza problemy, gdy chcę wziąć urlop, więc co roku powstają zaległości. Potem zmusza mnie, abym wziął wolne w marcu, na co nie mam ochoty. Czy mogę się nie zgodzić na wysyłanie mnie na przymusowy wypoczynek? – pyta czytelnik.
Zasadniczo szef musi udzielić urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo (art. 161 kodeksu pracy). Nie zawsze się to udaje, bo po obu stronach mogą zaistnieć okoliczności, które to wykluczą.
Artykuł 168 k.p. mówi, że urlopu niewykorzystanego w terminie należy udzielić pracownikowi najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego. Zasadą jest, że pracodawca udziela urlopu na wniosek pracownika. Strony muszą więc wspólnie ustalić jego termin. Choć z przepisów nie wynika wprost, że pracodawca może przymusowo wysłać pracownika na zaległy urlop, to jednak taka interpretacja wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego (zob. wyroki: z 2 września 2003 r., I PK 403/02, i z 24 stycznia 2006 r., I PK 124/05).
– Można polemizować z tym orzecznictwem. Urlop wypoczynkowy jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem. Pracodawca, który poinformuje podwładnego o tym, że do końca marca ma wykorzystać zaległy wypoczynek, wypełnia swój obowiązek określony w art. 168 k.p. Jeśli zaś pracownik nie złoży wniosku, to nie wolno go przymusowo wysyłać na urlop. Warto też zwrócić uwagę, że redakcja art. 168 k.p. jest inna niż art. 167
1
k.p., który przewiduje przymusowy wypoczynek. Ten drugi przepis mówi, że pracownik jest obowiązany wykorzystać przysługujący mu urlop w okresie wypowiedzenia – zauważa Marcin Zieleniecki, ekspert Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Większość specjalistów jest jednak zdania, że pracodawca może przymusowo udzielić zaległego urlopu do końca marca, nawet bez zgody podwładnego.
Warto zwrócić uwagę, że pracownik nie musi wykorzystać całego zaległego urlopu do końca marca. Wystarczy, jeśli rozpocznie wypoczynek przed 31 marca, a kontynuować go może także później.
Z wyjątku, jakim jest udzielanie urlopu w kolejnym roku, nie można jednak uczynić reguły.
– Art. 168 k.p. to przepis pomocniczy pozwalający pracodawcy uniknąć zaległości. Nie może być normą, że szef nie udziela bieżącego urlopu i powoduje w ten sposób, że się on gromadzi. Jeśli postępuje tak notorycznie, to pracownik może wystąpić do sądu pracy, aby ustalić, że szefowi nie wolno go co roku kierować na urlop w marcu. Sytuacja pracodawcy jest tym gorsza, im zaległości są większe – uważa adwokat Waldemar Gujski.
Pracownikom również powinno zależeć na terminowym wykorzystaniu urlopu. Składając wniosek, warto wskazać, że wykorzystujemy najstarszy przysługujący nam urlop. Wieloletnie zaległości spowodują bowiem, że przepadnie. Termin przedawnienia jest dosyć długi, trzyletni. Jego bieg rozpoczyna się albo z końcem roku kalendarzowego, za który urlop przysługuje (art. 161 k.p.), albo najpóźniej z końcem pierwszego kwartału roku następnego, jeżeli urlop został przesunięty na ten rok z przyczyn leżących po stronie pracownika lub pracodawcy (art. 168 k.p.), (zob. wyrok SN z 11 kwietnia 2001 r., I PKN 367/00). Zaległy urlop za ubiegły rok przedawni się więc dopiero 1 kwietnia 2011 r.
Szef może zobowiązać pracownika, by wziął zaległy urlop do końca marca, powołując się na wyrok Sądu Najwyższego (I PK 124/05). Sankcje za nieterminowe wykorzystanie urlopu dotykają w zasadzie tylko pracodawcy. Jeśli inspektor stwierdzi zaległości, to uzna, że popełnił on wykroczenie z art. 282 § 1 pkt 2 k.p. zagrożone grzywną do 2 tys. zł. Jeśli szef przez np. dwa lata z rzędu nie udzieli urlopu w terminie, to w trzecim roku inspektor może nałożyć wyższą karę, bo do 5 tys. zł (na podstawie art. 96 § 1b kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia). W ostateczności, jeśli pracodawca uporczywie odmawia wypoczynku, inspektor może złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: m.januszewska@rp.pl