Policja w całym kraju odnotowuje coraz więcej wyłudzeń dokonywanych podczas aukcji internetowych. Ofiarą oszustów padają głównie internauci, którzy nie sprawdzili wiarygodności osoby oferującej najczęściej po atrakcyjnej cenie upatrzony przedmiot. Tymczasem tego typu oszustwo to nic trudnego dla nieuczciwych użytkowników sieci.
Gimnazjaliści z Braniewa, którzy dwa tygodnie temu zostali zatrzymani przez policję, dokonywali w sieci oszustw. Stosowany przez nich mechanizm wyłudzeń był bardzo prosty. Początkowo na swych kontach, później na kontach bezprawnie przejętych od innych internautów urządzali aukcje, sprzedając wirtualne pieniądze (tzw. karaty) wykorzystywane w grze sieciowej.
W jednej z kawiarenek internetowych w Siemianowicach śląscy policjanci zatrzymali 22-letnią kobietę i jej 24-letniego partnera podejrzanych o oszustwa przy sprzedaży telefonów komórkowych via Internet. Z ustaleń policji wynika, że przez trzy lata oferowali telefony, których nie mieli (wystawiali nie więcej niż dwa aparaty). Korzystali z ok. 120 kont założonych na serwisach aukcyjnych na różne nazwiska. Inkasowali pieniądze -komórek nie wysyłali.
W ustaleniu i zatrzymaniu niektórych sprawców pomagali pracownicy portalu Allegro.
- Takie optymistyczne przykłady świadczą, że mimo anonimowości, jaką w powszechnej opinii daje Internet, aukcje mogą stać się bezpieczniejsze -powiedział "Rz" Piotr Błaszczeć, biegły sądowy ds. przestępstw przy użyciu sprzętu i sieci komputerowych. - Już teraz zresztą w większości wypadków można ustalić dane podejrzanego.
- Nie bardzo widzę możliwość pozwania portalu za straty wynikłe z oszustwa - wskazuje adwokat Michał Sowa specjalizujący się w przestępczości internetowej. - Serwis musiałby się dopuścić istotnego zaniedbania. Poszkodowanemu zostaje więc szukanie samych oszustów.
Cezary Kiszka, szef prokuratury w Busku-Zdroju, widzi konkretne rezerwy w ściganiu tej przestępczości.
- Obecnie policja z różnych miast prowadzi nieraz wiele postępowań przeciwko jednemu sprawcy, który kolejno wyłudził pieniądze od kilku osób (o wszczęciu dochodzenia decyduje miejsce ujawnienia, zgłoszenia przestępstwa). Łatwiej byłoby prowadzić je w jednym miejscu: zamieszkania podejrzanego bądź nawet w miejscu siedziby portalu.
- Nie jesteśmy bezczynni. Współpracujemy z policją i prokuraturą, organizujemy np. co roku Akademię Taktyki Zwalczania Przestępczości Internetowej -wylicza Bartek Szambelan, rzecznik prasowy www.allegro.pl.
- Staramy się wychwytywać nieuczciwych sprzedawców i usuwać ich z portalu - wskazuje z kolei Paweł Hnytka, menedżer produkcji serwisu eBay Polska.
Kupującym droższe rzeczy (których nie mogą odebrać osobiście) większe portale oferują specjalne programy zabezpieczające. Transakcja wygląda tak: kupujący wpłaca pieniądze na konto systemowe, a sprzedający otrzymuje informację, że wpłynęły -wtedy wysyła towar.
Kupujący ogląda i gdy wszystko się zgadza, informuje system. Wtedy dopiero pieniądze trafiają na konto sprzedawcy.
Transakcje te przypominają więc sprzedaż mieszkania, gdy notariusz nie daje stronom podpisanej umowy, dopóki pieniądze nie trafią do kieszeni albo na konto sprzedającego.
Nic nie zastąpi jednak zdrowego rozsądku licytującego: jeśli towar w sklepie kosztuje 1000 zł, to nie może w Internecie kosztować 200 zł - uważają nasi rozmówcy.
- nie kupujmy z komputera w kafejce internetowej, używajmy domowego;
- zachowujmy korespondencję ze sprzedawcą;
- korzystajmy ze sprawdzonych portali;
- czytajmy komentarze o sprzedającym;
- brak komentarzy powinien wzbudzić naszą czujność;
- pytajmy o oryginalne oprogramowanie i instrukcję obsługi;
- jeśli dostaniemy puste pudełko, zadzwońmy na policję. Wtedy zapisana korespondencja i przesłana przez oszusta paczka będą stanowiły dowód przestępstwa.