Na ograniczeniu, podkreślam – ograniczeniu, a nie zakazie handlu w niedziele, skorzystają setki tysięcy pracowników zatrudnionych w tej branży. Na ten moment czekali od czasów transformacji. Skorzystają też drobni sklepikarze, systematycznie wypierani przez duże, zagraniczne sieci handlowe. Tym sieciom w latach 90. ubiegłego wieku stworzono w Polsce warunki funkcjonowania nieporównywalnie lepsze od tych, które mają rodzimi przedsiębiorcy. Te szanse konkurencyjne zostaną choć trochę wyrównane.
Marzec będzie swoistym poligonem doświadczalnym. Pierwsze dwie niedziele pokażą, w których elementach ustawę należy znowelizować i uszczelnić. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami resortu rodziny, pracy i polityki społecznej w tym zakresie.