Zaproponowane przez Ministerstwo Finansów ograniczenia ustawowych kompetencji Polskiej Izby Biegłych Rewidentów spotkało się ze sprzeciwem, i to nie tylko samych audytorów. Wprawdzie upaństwowienie nadzoru nad audytem miało zapobiec kolejnym aferom podobnym do tej z firmą GetBack, ale zaproponowane środki uznano za nadmierne.

Czytaj także: Czas wybrać biegłego rewidenta

Rząd kontra rząd

Z krytyką tych propozycji wystąpiło nawet Rządowe Centrum Legislacji. Jego wiceprezes Robert Brochocki w piśmie do MF z 20 listopada wskazuje na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego (wyrok z 24 marca 2015 r. sygn. K 19/14). Trybunał uznał, że samorząd zawodowy jest jedną z form decentralizacji administracji publicznej. RCL zarzuca resortowi, że ograniczenie kompetencji PIBR zostało niedostatecznie uzasadnione. „Nie stanowią takiego uzasadnienia (...) dane statystyczne dotyczące postępowań dyscyplinarnych" – pisze Brochocki, nawiązując do uzasadnienia projektu ustawy. MF wskazało w nim, że w 70 proc. spraw dyscyplinarnych zakończonych w 2017 r. wydano postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia albo postępowanie umorzono.

RCL zarzuca też projektowi liczne luki i niejasności w treści. Zauważono m.in., że choć będzie powołana nowa instytucja – Polska Agencja Nadzoru Audytowego – to nie określono dosyć konkretnie zakresu jej działań. Wprawdzie wśród zadań Agencji wymieniono „działania mające na celu rozwój rynku biegłych rewidentów i firm audytorskich oraz jego konkurencyjności", ale w opinii RCL te zadania określono zbyt ogólnie.

Według projektu niektóre zadania PIBR będą przejęte przez PANA. Nowy nadzór ma dotyczyć wszystkich usług objętych standardami wykonywania zawodu biegłego rewidenta, na które składają się wszystkie usługi atestacyjne oraz pokrewne. Nie będzie już miało znaczenia, czy biegły rewident i firma audytorska przeprowadzają badania ustawowe jednostek zainteresowania publicznego (JZP) czy nie.

Zbyt wysoka opłata

Projekt wprowadza też podwyżkę opłat za sprawowanie nadzoru przez państwo. Przyjęto maksymalny ich pułap jako 4 proc. przychodów firmy audytorskiej. Będzie on jednak obliczany od przychodów ze wszystkich usług, nie tylko z badania sprawozdań finansowych.

To rozwiązanie skrytykowała Konfederacja Lewiatan, wskazując, że firmy audytorskie nie będą mogły w prosty sposób przerzucić tych opłat na swoich klientów. „To poważne obciążenie, które wpłynie na możliwość (...) pozyskiwania do zawodu osób o wysokich kwalifikacjach, jak również specjalistów i ekspertów niezbędnych do zapewnienia i utrzymywania wysokiej jakości świadczonych usług" – czytamy w opinii Lewiatana.

Samorząd biegłych rewidentów sam zaproponował nieco łagodniejszą wersję ustawy. Według PIBR pozostająca w strukturach Izby Krajowa Komisja Nadzoru powinna utrzymać swoje kompetencje co do ok. 1400 firm audytorskich, które nie zajmują się rewizją finansową w jednostkach zaufania publicznego (chodzi głównie o banki i spółki giełdowe).

Samorząd proponuje także, by wyłączyć z nadzoru – i to zarówno PANA, jak i KKN – usługi atestacyjne. Chodzi np. o przeglądy zgodności (due dilligence). Biegli rewidenci zauważają, że takimi usługami zajmują się też inne osoby (prawnicy, doradcy podatkowi itd.). Objęcie ich nadzorem (i opłatami z tego tytułu) tworzyłoby zatem sytuację nierównego traktowania różnych podmiotów wykonujących na rynku podobne usługi.

Opinia

Józef Król, przewodniczący Krajowego Sądu Dyscyplinarnego biegłych rewidentów

Powołanie w miejsce KNA nowej instytucji – PANA – oznacza radykalną koncentrację władzy i praktycznie pozbawienie samorządu zawodowego funkcji nadzorczych. Mam bardzo poważne wątpliwości, czy jest to zgodne z zapisami konstytucji. Podobne zastrzeżenia zgłosiło zresztą Rządowe Centrum Legislacji – jego zdaniem przytaczane w uzasadnieniu projektu statystyki są niewystarczającym argumentem za ograniczeniem konstytucyjnie umocowanego prawa do zrzeszania się w samorządach zawodowych. Co gorsza, dane te dotyczą postępowań prowadzonych na podstawie uchylonej już ustawy. Jak dotychczas KSD nie miał jeszcze okazji wydać ani jednego wyroku, w którym zastosowałby przepisy nowej ustawy.