Ścieżka SMART to dziś jeden z najgorętszych tematów i programów wsparcia firm. Jest skierowana do tych firm z sektora mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, które opierają swój rozwój na pracach badawczo-rozwojowych i innowacjach co najmniej na poziomie kraju. Program ma formę projektów modułowych. Do przedsiębiorcy należy wybór, w jakim obszarze chce uzyskać dofinansowanie. Do wyboru ma co najmniej jeden z dwóch modułów obowiązkowych (prace badawczo-rozwojowe lub wdrożenie innowacji) oraz dowolną liczbę z pięciu modułów fakultatywnych (cyfryzacja, zazielenienie przedsiębiorstw, internacjonalizacja, rozwój kompetencji, infrastruktura B+R). Na firmy czeka tu budżet, którego łączna wartość przekracza 2,1 mld zł.
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która prowadzi konkursy w ramach Ścieżki SMART poinformowała, że w drugiej jego edycji (nabór Ścieżka SMART (FENG.01.01-IP.02-002/23)) wpłynęło blisko 2,7 tys. wniosków o dofinansowanie na łączną kwotę prawie 24 mld zł. Ocenę pozytywną otrzymało 201 projektów na kwotę ponad 1,4 mld zł dofinansowania. Wśród nich najwięcej jest projektów jednomodułowych. Natomiast najczęściej wybieranym modułem obligatoryjnym był moduł B+R, a wśród fakultatywnych – internacjonalizacja.
Ścieżka SMART nie dla wszystkich firm realizujących innowacyjne projekty
– Obecnie trwa nabór do trzeciej edycji konkursu Ścieżki SMART. Tymczasem 20 września Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zakończyła ocenę naboru numer dwa tego konkursu. Już od dłuższego czasu pojawiały się informacje o problemach z oceną wniosków, co finalnie przełożyło się na bardzo niski odsetek pozytywnie ocenionych projektów – 7,6 proc. W praktyce dofinansowanie przyznano 201 projektom, a odrzucono 2440. Przez ostatnie dni do wnioskodawców wysyłane są karty oceny, tak więc szczegółowe analizy jeszcze przed nami, ale już teraz można wyciągnąć kilka wniosków – mówi „Rzeczpospolitej” Magdalena Adamczuk, partner w firmie Tax & Tech Kraft, specjalizującej się m.in. w pomocy firmom w pozyskiwaniu środków na rozwój.
Czytaj więcej:
I wylicza, że po pierwsze, zdecydowanie konkurs nie jest skierowany do wszystkich firm realizujących innowacyjne projekty. Innowacja powinna mieć skalę minimum krajową, a zespół realizujący projekt nie może budzić wątpliwości w kontekście kompetencji.
– Tu jednak pojawia się uzasadnione pytanie: w jaki sposób określić poziom innowacji planowanego projektu? Niestety, trudno znaleźć na to pytanie odpowiedź na stronach i infolinii PARP, co w praktyce oznacza, że wnioskodawcy zdani są na własne analizy i… przeczucie – mówi ekspertka. – Dla tych, którzy biorą oddech, aby wymienić publiczne instytucje pomagające w ustaleniu czy projekt jest innowacyjny, polecam najpierw sprawdzenie samemu, jak w praktyce wygląda taka analiza. W środowisku konsultantów UE od dawna mówi się o potrzebie podziału wniosku na skróconą oraz finalną wersję dokumentacji, analogicznie do konkursów w programie Horyzont Europa. W praktyce najpierw składana jest fiszka projektowa, a po pozytywnej ocenie wnioskodawca proszony jest o obszerny opis projektu - dodaje.
Czy PARP zaleje fala protestów firm, które nie otrzymały wsparcia?
Drugi wniosek dotyczy czasu, jaki upłynął pomiędzy przesłaniem wniosku do oceny a uzyskaniem wyniku. To dziesięć miesięcy. – Jeśli projekt znalazł się w gronie 7,6 proc. pozytywnie ocenionych, to po tych dziesięciu miesiącach PARP przeprowadzi analizę formalną m.in. statusu MŚP, zaległości w należnościach publicznoprawnych, sytuacji finansowej. Zakładam, że wnioskodawcy byli przygotowani na ten etap oceny i weryfikacja będzie pozytywna, ale bez wątpliwości przełoży się to na kolejne tygodnie analiz. Czy po takim czasie innowacje w projektach grupy wybranej przez PARP będą nadal aktualne? – zastanawia się Magdalena Adamczuk.
Ekspertka spodziewa się ponadto, że spora część z grupie 92,4 proc. odrzuconych wnioskodawców zdecyduje się na złożenie protestu, co zaangażuje pracowników PARP, którzy w tym czasie mogliby oceniać wnioski złożone w trzeciej edycji SMART. – Ponadto częstą praktyką jest ponowne złożenie, przepisanie, wniosku do oceny. Czas pomiędzy zakończeniem naboru SMART 2, czyli 20 września, a terminem na złożenie wniosku w SMART 3, czyli 24 października, w praktyce nie jest wystarczający na zasadniczą zmianę wniosku. W efekcie w systemie znów pojawią się projekty, które w ocenie PARP nie są modelowymi projektami B+R – mówi Magdalena Adamczuk.
Zwraca uwagę, że w tej całej historii najmniej miejsca poświęcane jest zazwyczaj przedsiębiorcom niewybranym do dofinansowania oraz zespołom z nimi współpracującym. Tymczasem zazwyczaj za każdym wnioskiem stoi kilka/kilkanaście miesięcy zaangażowania grupy ludzi (w tym wypadku takich grup jest ponad 2 tysiące), co przekłada się na masę straconego czasu, pieniędzy oraz być może szansy na wprowadzenie nowości, która miała być wynikiem projektu.
– Oczywiście, przystępując do konkursu, należy liczyć się z ryzykiem, że projekt nie zostanie wybrany do dofinansowana. Statystyki konkursu SMART prowadzą jednak do wniosku, że racjonalnym wyborem jest analiza regionalnych konkursów B+R. Patrząc na to, co obecnie dzieje się w konkursie SMART, mam bowiem wrażenie, że ktoś się bardzo pomylił i trudno uwierzyć, że było to ponad 90 proc. wnioskodawców.