Prawie 5,2 tys. mieszkań sprzedali w II kwartale notowani na GPW i Catalyst deweloperzy (16 spółek). To trzeci kwartał wzrostu sprzedaży od wywołanego kryzysem wysokich stóp dołka w III kw. 2024 r. Tempo poprawy jest jednak powolne, rzędu kilku procent kwartalnie. Kiedy rynek odbijał po dołku w 2022 r. (również wywołanym kryzysem dostępności kredytów), sprzedaż przez cztery kwartały rosła w tempie średnio 19 proc. na kwartał. Wtedy jednak baza była znacznie niższa, a rynek był nakręcany zapowiedzią dopłat do kredytów (mało mieszkań na rynku, FOMO – obawa, że po wejściu „Bezpiecznego kredytu” szczupła oferta będzie przetrzebiona, zakupy inwestycyjne pod zwyżki, wreszcie wprowadzenie programu). W tym sezonie takich dopalaczy nie ma: oferta mieszkań jest rekordowa, nie ma perspektywy wzrostu cen, co przyciągnęłoby inwestorów, dopłat do kredytów nie będzie. Praktycznie jedynym paliwem popytu jest perspektywa obniżek stóp – pierwsze cięcie nastąpiło w maju, drugie w lipcu.