Naruszenie przestrzeni powietrznej naszego kraju przez kilkanaście rosyjskich dronów, do którego doszło w ubiegłym tygodniu, to zdarzenie, do którego zapewne by nie doszło, gdyby Polska dysponowała odpowiednią technologiczną zaporą przed tego typu atakami. Incydent uzmysłowił decydentom, że stworzenie systemu obrony przed bezzałogowcami jest dziś jednym z kluczy do naszego bezpieczeństwa. Co ważne, te klucze mamy już w rękach, a „Łowca”, wspierany przez „potwora z Tarnowa”, czy zielonogórski „Jastrząb”, są w stanie wykrywać i neutralizować takie zagrożenia.