Czy sędziów powoływać ma, jak teraz, Krajowa Rada Sądownictwa, wybierana w większości przez parlament spośród sędziów, czy może sędziowska korporacja.
Od kilku lat na nowy rok życzyłem sędziom (a pośrednio Polakom) wygaszenia sporu o powoływanie sędziów, dominowało jednak w tym środowisku czekanie na kolejne wybory, na „domknięcie systemu” władzy. A teraz sędziowscy działacze ze starego nadania, którzy dorobili się nawet ministra sprawiedliwości, coraz natarczywiej zagrzewają do rozliczenia z sędziami z nowego nadania. A masy sędziowskie, i to chyba po obu stronach tego sporu, czekają, że inni go rozwiążą, a oni przeczekają tę burzę jeszcze roczek, jeszcze dwa bez bez kosztów, „na gapę”.