Do września 2013 r. świeżo upieczone mamy, które ponownie zaszły w ciążę, mogły zatrudniać nianię, za którą składki płacił ZUS. Często korzystały z tego kobiety w zagrożonej ciąży. Teraz matki mają kłopot z pogodzeniem konieczności odpoczynku z opieką nad noworodkiem. Od dwóch lat obowiązują bowiem przepisy uniemożliwiające im uzyskanie pomocy z budżetu państwa.

Teoretycznie „państwową" nianię może zatrudnić każdy rodzic, którego dziecko ukończyło 20. tydzień życia. Podstawą jest umowa uaktywniająca.

Ustawa o opiece nad dziećmi do lat trzech (tekst jedn. DzU z 2013 r., poz. 1457 ze zm.; dalej: ustawa o opiece) przewiduje jednak wiele wykluczeń. Jedno z nich obowiązuje od września 2013 r. Nie pozwala dopłacić do niani osobom, które przebywają na urlopie wychowawczym lub pobierają zasiłek macierzyński (art. 51 ustawy o opiece). To pierwsze zwykle nie budzi zastrzeżeń. Inaczej jest jednak w wypadku zasiłku. Oznacza bowiem, że ZUS nie sfinansuje składek za zatrudnioną nianię, nawet gdy matka przebywa w szpitalu.

Prawa do budżetowej opiekunki nie ma również w razie łączenia urlopu rodzicielskiego z pracą. Ustawa wprost bowiem mówi o pobieraniu zasiłku macierzyńskiego.

Co ciekawe, ustawa nie przewiduje żadnych obostrzeń w zawieraniu umowy uaktywniającej w przypadku, gdy pracownik wraca po macierzyńskim do pracy, ale świadczy ją w domu, np. w formie telepracy. Nie ma też znaczenia wymiar jego etatu. Ważny jest jedynie status osoby zatrudnionej.

Prawo do budżetowej niani przysługuje zatem tylko wtedy, gdy rodzic w ogóle nie pobiera zasiłku macierzyńskiego. Nie ma znaczenia, czy jednocześnie pracuje, jak długo ani ile zarabia. Tak długo, jak długo rodzic pobiera to świadczenie, nie może zatrudnić „państwowej" niani do pomocy.

Urlop wychowawczy przekreśla możliwość zatrudnienia takiej niani, ale co z osobami, które zamiast z niego korzystać złożyły wniosek o obniżenie wymiaru czasu pracy? Taki rodzic nie korzysta ani z urlopu wychowawczego (potwierdziło to ostatnio Ministerstwo Pracy, uznając, że praca w obniżonym wymiarze czasu pracy to inne uprawnienie niż urlop wychowawczy), ani nie pobiera zasiłku macierzyńskiego. Nawet kod ubezpieczenia, z jakim osoba figuruje w tym czasie w rozliczeniach z ZUS, się nie zmienia – jest to zwykły kod pracowniczy. Jedynie składki są w tym czasie potrącane od wynagrodzenia proporcjonalnie zmniejszonego do wymiaru aktywnego etatu. Teoretycznie więc rodzic powinien mieć prawo do finansowania przez ZUS składek za zatrudnianą nianię. Redakcja wystąpiła do organu rentowego o interpretację w tej sprawie.

Inną bolączką rodziców wciąż jest brak możliwości opłacenia „państwowej" niani, gdy jedno z nich przebywa na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym przy kolejnej ciąży. Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest przerwanie urlopu rodzicielskiego i zwolnienie lekarskie dla matki albo zasiłek z tytułu opieki dla drugiego rodzica. Jednak w tej konfiguracji straty też są duże – obecnie nie ma przecież opcji powrotu z rodzicielskiego po przerwie w wybieraniu tego uprawnienia. Na szczęście sytuacja ulegnie zmianie już za trzy miesiące >patrz ramka.

Elastyczniej przy podziale

Sytuacja rodziców nieco się polepszy od 2 stycznia 2016 r., gdy wejdzie w życie nowela kodeksu pracy z 24 lipca 2015 r. (DzU z 2015 r., poz. 1268). Po pierwsze, diametralnie zmieni się sposób korzystania z prawa do urlopu rodzicielskiego. 16 tygodni z jego „pełnowymiarowego wymiaru" będzie można wykorzystać bez ciągłości po macierzyńskim. Przy narodzinach jednego dziecka trzeba więc będzie wybrać 20 tygodni macierzyńskiego i 16 tygodni rodzicielskiego. Pulę kolejnych 16 tygodni będzie można wykorzystać w dogodniejszym dla rodziców momencie, nie później niż do końca roku, w którym dziecko kończy sześć lat. Nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby po wybraniu 36 tygodni z rocznej puli rodzicielskiego od razu skorzystać z pracy na obniżony etat zamiast klasycznego wychowawczego. Wówczas nie powinno być przeszkód, aby zawrzeć umowę uaktywniającą z nianią ze składkami z budżetu.

Dojdzie jeszcze jedna możliwość zyskania państwowej niani. Po 14 tygodniach wybierania macierzyńskiego matka będzie mogła wrócić do pracy, przekazując zasiłek nie ojcu dziecka, ale np. babci. Wówczas formalnie żaden z rodziców nie będzie pobierał zasiłku macierzyńskiego. Jeśli oboje będą w tym czasie zarobkować, teoretycznie będą mogli zawrzeć umowę uaktywniającą z opiekunką i liczyć, że składki od jej pensji sfinansuje budżet. Nie zmieni się bowiem art. 51 ustawy o opiece.