Osoba, która wykonuje pracę na podstawie umowy-zlecenia, obowiązkowo objęta jest ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi, wypadkowym i zdrowotnym. Dobrowolne jest dla niej tylko ubezpieczenie chorobowe. Jednak nie wszyscy wykonujący taki cywilnoprawny kontrakt podlegają ubezpieczeniom. Zleceniobiorcy będący studentami lub uczniami gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych lub ponadpodstawowych nie są objęci ani ubezpieczeniami społecznymi, ani zdrowotnym do ukończenia 26 lat. Wynika to wyraźnie z art. 6 ust. 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2015 r. poz. 121 ze zm.; dalej ustawa o sus).
Zwolnienie ze składek jest obowiązkowe. Zleceniobiorca nie ma prawa wyboru, czy chce z niego skorzystać, czy nie. Gdy wszystkie ustawowe wymogi są spełnione, ze zlecenia nie może być zgłoszony do ZUS. Jeśli zatem zleceniobiorca:
- ma status ucznia, czyli uczy się w szkole ponadpodstawowej (gimnazjum, liceum, technikum), albo ma status studenta,
- nie ukończył 26. roku życia,
- wykonuje zlecenie dla podmiotu, z którym nie łączy go umowa o pracę,
nie podlega ubezpieczeniom w ZUS z tytułu wykonywanego kontraktu. A skoro nie ma tytułu ani do obowiązkowego, ani do dobrowolnego ubezpieczenia, to w konsekwencji nie jest też objęty ubezpieczeniem zdrowotnym.
Jeśli zabraknie któregoś z tych wymogów, zlecenie stanowiące samoistny tytuł do ubezpieczeń społecznych będzie oskładkowane. Przykładem jest sytuacja, gdy student oprócz zlecenia zawrze z tą samą firmą dodatkowo umowę o pracę – np. na zastępstwo. Przez okres łącznego wykonywania obydwu umów podlega ubezpieczeniom społecznym jako pracownik, a podstawą składek na jego ubezpieczenia jest suma zarobków z tych kontraktów. W tym przypadku status studenta nie chroni bowiem przed składkami z etatu ani zlecenia. Działa wtedy zasada określona w art. 8 ust. 2a ustawy o sus, aby umowę-zlecenia traktować do celów ubezpieczeń społecznych jak umowę o pracę.
Aby nie opłacać składek ze zlecenia, młoda osoba musi mieć albo status ucznia albo studenta. Ustalenie tego pierwszego jest proste. Status ucznia ma też absolwent szkoły (np. maturzysta) przez czas wakacji – czyli do 31 sierpnia, a jeśli dostanie się na studia wyższe – do 30 września.
Status studenta nie jest już tak oczywisty. Jest nim osoba kształcąca się na studiach wyższych. Kontynuujący naukę abiturient zachowuje ten status oraz wynikające z niego prawa i obowiązki do czasu ukończenia studiów, czyli do złożenia egzaminu dyplomowego. W przypadku kierunków lekarskiego, lekarsko-dentystycznego i weterynarii moment zakończenia edukacji przypada na dzień złożenia ostatniego wymaganego planem studiów egzaminu, a dla farmacji – na dzień zaliczenia ostatniej praktyki przewidzianej w planie studiów.
Zdaniem ZUS „status studenta" nie jest tożsamy z prawami studenta. Dlatego nie można go zachować w przerwie między ukończeniem licencjatu a podjęciem studiów magisterskich. Pięć lat statusu studenta ma więc tylko ten, kto się kształci na pięcioletnich studiach magisterskich.
Zatem absolwent studiów licencjackich, który w wakacje pracuje jako zleceniobiorca, podlega ubezpieczeniom, dopóki nie rozpocznie nauki na studiach magisterskich. Do 31 października przysługiwać mu będą prawa studenta – np. zniżkowe przejazdy koleją czy komunikacją miejską, na podstawie ważnej legitymacji studenckiej, ale nie status studenta uprawniający do wykonywania nieoskładkowanych zleceń.
Osoba, która obroniła pracę licencjacką np. 11 maja, prawa studenta zachowuje do 31 października, ale status studenta straciła od 12 maja. To oznacza, że choć nie ukończyła 26 lat i od października ponownie zjawi się na uczelni, od przychodów z jej cywilnej umowy zleceniodawca musi odprowadzać składki jak od każdego innego samodzielnego zlecenia. Dopiero po ponownym nabyciu statusu studenta będzie mógł go wyrejestrować z ubezpieczeń.