Rekordowy wzrost składek na ZUS nastąpi w bardzo niekorzystnym dla przedsiębiorców momencie. Rząd zakłada bowiem, że w przyszłym roku rozpocznie się spowolnienie gospodarcze. Prawie 1,5 mln prowadzących działalność gospodarczą trudniej będzie więc zarobić odpowiednio więcej, aby pokryć rosnące koszty prowadzenia działalności.

Czytaj także: Znaczny wzrost składek ZUS w 2020 roku

Taki wzrost składek wynika z projektu ustawy budżetowej na przyszły rok. Rząd przyjął w nim prognozę przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w 2020 r., które ma wynieść 5227 zł. Liczone od tej kwoty składki na ubezpieczenia społeczne wyniosą 1069,14 zł, wobec 974,65 zł obecnie. Eksperci prognozują zaś, że składka zdrowotna wzrośnie z obecnych 342,32 zł do 365,60 zł. Wówczas minimalna składka płacona przez osoby prowadzące działalność wyniosłaby 1434,74 zł miesięcznie. Czyli o 117,77 zł więcej niż obecnie.

Wszystko za sprawą rekordowego wzrostu przeciętnych wynagrodzeń wypłacanych zatrudnionym w gospodarce już w tym roku. To wymusiło korektę prognozy tego wskaźnika na przyszły rok.

– W ujęciu procentowym byłby to największy wzrost składek w ujęciu rok do roku od siedmiu lat, kiedy to na wzrost podstawy wymiaru składek nałożył się wzrost składki rentowej. W ujęciu kwotowym byłby to natomiast największy wzrost od 2000 r., kiedy to panująca wówczas jeszcze w Polsce dwucyfrowa inflacja powodowała bardzo dynamiczne podwyżki – wylicza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Aby uniknąć skokowego wzrostu składek z działalności, szczególnie w tak niekorzystnym jak obecny momencie, Federacja proponuje zmiany zasad liczenia składek z działalności gospodarczej.

– Już w grudniu ubiegłego roku sygnalizowaliśmy ten problem Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz przedstawiliśmy naszą konkretną propozycję jego rozwiązania. Nasza koncepcja opiera się na powiązaniu podstawy wymiaru składek z faktycznie obserwowanymi wielkościami zamiast wielkości prognozowanych, dzięki czemu ścieżka wzrostu składek dla przedsiębiorców w kolejnych latach byłaby stabilniejsza i bardziej przewidywalna – dodaje Łukasz Kozłowski.

Jak wynika z informacji FPP, resort rodziny nawet nie podjął prac nad wdrożeniem zmian. Przedsiębiorcom nie zostaje więc nic innego, tylko zacząć oszczędzać, aby wystarczyło im na zapłatę składek do ZUS w przyszłym roku.