Spodziewająca się dziecka kobieta prowadząca działalność gospodarczą wystąpiła do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z prośbą o interpretację przepisów i rozstrzygnięcie, czy po porodzie musi zawiesić ją, czy nie.

Superprzywilej nawet przez rok

W odpowiedzi ZUS stwierdził, że ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje, że będzie ona miała składki opłacone od przysługującego jej po porodzie zasiłku macierzyńskiego (jeśli przystąpiła wcześniej do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego). Nie ma więc przeszkód, by w tym czasie prowadziła działalność gospodarczą, bez obowiązku zapłaty składek z tego tytułu (poza składką do Narodowego Funduszu Zdrowia, która jest obowiązkowa, jeśli matka po porodzie nie zawiesi działalności).

– Po wydłużeniu do roku możliwości pobierania zasiłku macierzyńskiego po urodzeniu dziecka osoby prowadzące działalność gospodarczą są w znacznie lepszej sytuacji od zatrudnionych na etacie – mówi Mirosław Łabanowski, radca prawny z kancelarii LexConsulting. – Mogą bowiem pobierać zasiłek macierzyński w wysokości 80 proc. i zarabiać bez ograniczeń. Dla nich wykorzystanie pełnego rocznego okresu pobierania zasiłku jest zatem bardzo opłacalne.

Etat z ograniczeniami

Inaczej jest z kobietami zatrudnionymi na etacie. Te muszą zdecydować, czy chcą pobierać zasiłek macierzyński czy wrócić do pracy. W czasie nowego półrocznego urlopu rodzicielskiego mogą także pracować na pół etatu, jednak ZUS zmniejszy im wypłatę zasiłku o połowę. Pracownice w czasie pobierania zasiłku macierzyńskiego mogą się zatrudnić w zewnętrznej firmie i tam zarabiać bez ograniczeń. W praktyce jednak dla wielu jest to niemożliwe ze względu na klauzule o zakazie konkurencji czy trudność w znalezieniu drugiego zatrudnienia.

– Z punktu widzenia stabilności zatrudnienia kobieta na etacie powracająca po urlopie macierzyńskim lub rodzicielskim ma jednak znacznie łatwiej niż prowadząca działalność gospodarczą – zauważa Katarzyna Dulewicz, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta Sp.K. – Chodzi tu o sytuacje, gdy pracownica ma wybór zawarcia z pracodawcą przed zajściem w ciążę umowy o pracę lub prowadzenia własnej działalności. Działalność bardziej atrakcyjna finansowo z punktu widzenia zasiłku macierzyńskiego nie daje bowiem kompletnie ochrony przed utratą źródła dochodu.

Kontrahenci mogą zerwać z nią kontakty bez podawania powodów albo zmniejszyć wartość zamawianych usług. Z kolei kobieta-pracownik korzysta z ochrony po powrocie do pracy. Szef musi ją przywrócić na dotychczasowe lub podobne stanowisko odpowiadające jej kwalifikacjom zawodowym i na poprzednich warunkach finansowych.

Niewątpliwie z punktu widzenia kobiety spodziewającej się dziecka najbardziej opłacalne są: rezygnacja z etatu przed porodem, pobieranie zasiłku macierzyńskiego z nieograniczoną możliwością zarobkowania do ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia. Zwłaszcza że od września przedsiębiorcza mama będzie także mogła pójść na urlop wychowawczy).

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl

Wychowawczy nie tylko na etacie

W piątek posłowie znowelizowali ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych. Dzięki niej już od 1 września 2013 r. osoby prowadzące działalność gospodarczą czy zleceniobiorcy będą mogli korzystać z urlopów wychowawczych. Ta możliwość została przewidziana nawet dla bezrobotnych i osób, które nie wypracowały minimum półrocznego stażu ubezpieczeniowego. Podstawa do obliczenia przez ZUS składek na konto emerytalne tych ostatnich będzie niższa – będzie liczona od minimalnego wynagrodzenia. Co prawda w czasie tego urlopu rodzic nie dostanie żadnego zasiłku, ale składki finansowane z budżetu państwa, jakie popłyną na konto w ZUS, podwyższą jego emeryturę w przyszłości nawet o kilkadziesiąt złotych.