Drenaż kieszeni przedsiębiorców jest już przesądzony. To oni po raz kolejny będą łatać budżetowe dziury.

W marcu zapłacisz więcej ZUS-owi

Zgodnie z ustawą z 21 grudnia 2011 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która wejdzie życie z 1 lutego 2012 r.  podniesiona została stopa procentowa składki rentowej do 8%. W konsekwencji, płacąc w marcu lutowe składki płatnicy będą musieli zapłacić wyższą składkę rentową finansowaną z własnych środków. Zamiast dotychczasowch 4,5% będą musieli zapłacić 6,5%. Wracamy zatem do roku 2007, wtedy bowiem wymiar składki rentowej płaconej z kasy pracodawcy wynosił 6,5%.

Podwyżka wprost nie dotknie pracowniczych uposażeń. Oni nadal będą finansować składkę rentową w wysokości 1,5%. Ale to wcale nie oznacza, że podwyżka obejdzie się względem ich bez echa. Pracodawcy w poszukiwaniu niższych kosztów pracy zmuszeni będą redukować etaty czy wręczać wypowiedzenia zmieniające płace.

Jeśli pracodawca zatrudnia osoby z najniższą płacą (w 2012 r. minimalne wynagrodzenie dla osoby na pełnym etacie wynosi 1500 zł), to w skali roku za taką osobę trzeba będzie zapłacić 240 zł więcej (obecnie za osobę zarabiającą 1500 zł pracodawca płaci 67,50 zł składki rentowej miesięcznie; od marca będzie to o 20 zł więcej czyli 97,50 zł).

Za osobę zarabiającą  5 000 zł będzie musiał miesięcznie zapłacić 100 zł  więcej - składka wyniesie 325 zł, zamiast 225 zł.

Witaj szara strefo

Podwyżka uderzy bezpośrednio przedsiębiorców. Ci bowiem sami finansują składkę rentową w pełnej wysokości. W marcu, należne za luty składki zapłacą więc w wyższej wysokości. Zamiast 6% składki - uiszczą ją w wysokości 8%.

Początkujący biznesmeni zapłacą więc 36 zł miesięcznie (podstawę wymiaru składek emerytalno-rentowych na preferencyjnych zasadach stanowi 30% minimalnego wynagrodzenia - czyli w 2012 r. 450 zł), zamiast 27 zł. W skali roku to wydatek większy o 108 zł (trzeba będzie zapłacić 432 zł zamiast 324 zł.)

Ciekawe, czy podwyżka obciążeń ZUS nie obróci się przeciwko fiskusowi. Być może część przedsiębiorców zmuszona będzie znowu uciec w szarą strefę, a część stanie w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.