Obowiązek odprowadzania składek do ZUS po zaprzestaniu działalności gospodarczej wciąż budzi wątpliwości.
– Zakład ubezpieczeń np. zmieniał zdanie co do ubezpieczenia po nieformalnym zawieszeniu działalności – mówi Dorota Wolicka ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Teraz zmieniło się stanowisko sędziów. W Krakowie zapadł wyrok (sygn. akt.: VII U 1905/10) sprzeczny z dotychczasową linią orzeczniczą. Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że obowiązek ubezpieczenia istnieje do rzeczywistego zaprzestania działalności gospodarczej, a nie wyrejestrowania firmy.
Domniemanie da się obalić
– To bardzo ważne orzeczenie. Jeśli nie zostanie uchylone w wyższej instancji, grozi nam lawina spraw sądowych, których koszty poniosą podatnicy. W Polsce jest zarejestrowanych 3,5 mln przedsiębiorstw, z czego aktywnych jest 1,7 mln – ocenia Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan i członek rady nadzorczej ZUS.
Dla ZUS sprawa do tej pory była prosta – dopóki firma figuruje w ewidencji działalności gospodarczej, jej właściciel musi opłacać składki. Z takim stanowiskiem nie zgodziła się kobieta, która kilka lat temu otworzyła kafejkę internetową w Łodzi. Wkrótce wyjechała z Polski, ale upoważniła partnera życiowego do zamknięcia firmy. Ten jednak tego nie zrobił. Kobieta dowiedziała się o tym dopiero w zeszłym roku. Wtedy ZUS upomniał się o zaległe składki. Zdaniem zakładu kobieta podlegała obowiązkowi ubezpieczenia, bo wciąż figurowała w ewidencji. Po tej informacji firma została wyrejestrowana, a do ZUS złożono odwołanie. Ponieważ nie zostało uwzględnione, sprawa trafiła do sądu.
– Samo podjęcie działalności gospodarczej powoduje nawiązanie stosunku ubezpieczenia społecznego z mocy prawa. Wpis do rejestru nie przesądza o faktycznym prowadzeniu działalności – referuje wyrok sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy sądu okręgowego.
Wpis ten rodzi domniemanie prawne, zgodnie z którym, gdy osoba wpisana do ewidencji nie zgłosi zawiadomienia o zaprzestaniu działalności, jest traktowana jak prowadząca działalność. Domniemanie to można obalić.
– Tak było w rozpatrywanej przez sąd sprawie. Kobieta udowodniła, że w spornym okresie faktycznie nie prowadziła działalności – opowiada Waldemar Żurek.
Ważny precedens
– To chyba pierwszy taki wyrok w Polsce. Cieszyłabym się, gdyby taka linia orzecznicza została podtrzymana w podobnych sprawach, np. zawieszania działalności – mówi Dorota Wolicka ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Zaległe składki muszą bowiem także spłacać osoby, które przed 20 września 2008 r. nieformalnie zawiesiły działalność gospodarczą. Zanim w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej pojawił się art. 14a, pozwalający przedsiębiorcom na zawieszenie działalności na czas do 24 miesięcy, wiele osób czyniło to w sposób nieformalny. Teraz zakład dochodzi od nich zaległych składek za okresy nieformalnego zawieszenia.
sygnatura akt VII U 1905/10
Opinia:
Marcin Zieleniecki adiunkt na Uniwersytecie Gdańskim, ekspert „Solidarności"
Przyjęcie interpretacji, że obowiązek ubezpieczenia istnieje do rzeczywistego zaprzestania działalności gospodarczej, a nie wyrejestrowania firmy, może wprowadzić więcej zamieszania niż pożytku. Nie wiadomo, jak rozumieć faktyczne prowadzenie działalności. Bo w jaki sposób można oceniać, czy dana osoba nie świadczy usług, czy w danej chwili ma przestój? Taka interpretacja nałożyłaby na ZUS nowe obowiązki kontrolne, z których ciężko byłoby się wywiązać. Także fakt, że ubezpieczony wyjechał z kraju, w dotychczasowym orzecznictwie nie był podstawą do zaprzestania opłacania składek.