Zmieniając miejsce zatrudnienia w ciągu roku lub pracując u kilku pracodawców, warto ustalić, czy płatnik nadal powinien odprowadzać składki na ubezpieczenia społeczne. Im bliżej końca roku, tym bardziej prawdopodobne, że wynagrodzenie przekroczyło tzw. roczną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne. W tym roku to 100 tys. 770 zł. Jeśli pracownik zarobi więcej, a płatnik wciąż będzie odprowadzał składki, powstanie nadpłata.
Wniosek do ZUS
– Ubezpieczony może złożyć wniosek o ustalenie, czy nastąpiło za dany rok kalendarzowy przekroczenie granicy podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Jeśli tak będzie, ZUS powiadomi płatników – mówi Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.
Jeżeli ubezpieczony pracuje w kilku miejscach bądź zmienił pracodawcę, to on sam ma obowiązek czuwać, czy wciąż należy za niego opłacać składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
– Nawet jeśli ubezpieczony skrupulatnie pilnuje podstawy wymiaru, to i tak najczęściej płatnicy ją przekraczają. Pracownik może np. złożyć wniosek, by nie odprowadzać składek w tym miesiącu, bo w połowie zeszłego ta granica została już przekroczona – wyjaśnia Marcin Zieleniecki, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu Gdańskiego.
10 lat wynosi termin przedawnienia, po którym nie można wystąpić o zwrot powstałej nadpłaty
Należy też pamiętać, że wciąż trzeba odprowadzać składki na ubezpieczenia chorobowe i wypadkowe. Podstawa wymiaru składek dotyczy bowiem jedynie rentowej i emerytalnej.
– Nienależnie opłacone składki podlegają zaliczeniu przez ZUS z urzędu na poczet zaległych lub bieżących składek, a w razie ich braku – na poczet przyszłych składek, chyba że płatnik złoży wniosek o ich zwrot – wyjaśnia Jacek Dziekan.
ZUS zwróci nadpłacone składki, chyba że nie przekraczają one wysokości kosztów upomnienia w postępowaniu egzekucyjnym. Zakład ma na to 30 dni od dnia wpływu wniosku lub imiennego raportu korygującego.
– Z ubezpieczonym rozliczy się nie ZUS, ale jego pracodawca – wyjaśnia adwokat Zofia Kołakowska.
Pośpiech niewskazany
Pracownik nie powinien się jednak spieszyć z poinformowaniem szefa, by przestał za niego opłacać składki. To ubezpieczony ponosi bowiem odpowiedzialność za pomyłkę. Jeżeli z jego winy powstanie zadłużenie wobec ZUS, musi uregulować składki za siebie i szefa oraz zapłacić odsetki.
Ubezpieczony nie może upoważnić jednego ze swoich pracodawców do zaprzestania odprowadzania składek, jeżeli nie została osiągnięta roczna podstawa.
Dlatego niedopuszczalna jest sytuacja, w której jeden z płatników będzie wykazywał zerowe podstawy wymiaru na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, a drugi płatnik wciąż będzie odprowadzał składki.
W takim wypadku ZUS stwierdzi błędne ograniczenie rocznej podstawy powstałe wskutek przekazania przez ubezpieczonego oświadczenia i zobowiąże go do spłacenia zadłużenia. Jeżeli ubezpieczony nie zgadza się z ustaleniami ZUS, wydawana jest decyzja, od której przysługuje prawo wniesienia odwołania.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl