Zostało im już tylko trzy tygodnie, by złożyć wniosek do ZUS o umorzenie zaległych składek. Termin na pozbycie się długów minie im bezpowrotnie 1 września.

[b]Abolicja dotyczy 50 tys. kobiet, które od 1 stycznia 1999 r. do 31 sierpnia 2009 r. były zatrudnione na etacie i korzystały z zasiłku macierzyńskiego bądź przebywały na urlopie wychowawczym, a jednocześnie prowadziły działalność gospodarczą lub tylko współpracowały, np. z mężem prowadzącym swoją firmę. [/b]

[srodtytul]Zaległości sprzed lat[/srodtytul]

Obowiązujące między 1999 a 2009 r. niejasne przepisy, jak to zwykle w takich wypadkach bywa, zostały niekorzystnie zinterpretowane przez ZUS. Stwierdził on bowiem, że w okresie gdy korzystały z wolnego w pracy, przysługującego im w związku z urodzeniem dziecka, powinny opłacać pełne składki z tytułu prowadzenia firmy. ZUS wyszedł z założenia, że skoro pracodawca nie opłacał za nie składek, to nie mają one prawa do zwolnienia z obowiązku ubezpieczenia z tytułu prowadzenia firmy.

Takie podejście przysporzyło przedsiębiorczym matkom wiele kłopotów. ZUS zaczął bowiem ściągać zaległości, żądając zapłaty kilku tysięcy złotych. Najczęściej egzekucja składek następowała dopiero po kilku latach, tak więc zaległości były powiększone o odsetki. ZUS ma – zgodnie z przepisami – dziesięć lat na ściągnięcie składek.

Wszystko się zmieniło po [b]uchwale Sądu Najwyższego z 23 maja 2006 r. (sygn. III UZP 2/06).[/b] Sędziowie jednoznacznie stwierdzili, że ZUS nie miał prawa żądać pieniędzy za te okresy, gdyż kobiety podlegały ubezpieczeniom z tytułu zatrudnienia na etacie.

[wyimek][b]Zobacz też[/b] [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/365049]wzór wniosku o umorzenie[/link][/wyimek]

Dopiero po trzech latach od tego wyroku przedsiębiorczym matkom udało się wywalczyć możliwość umorzenia tych zaległości. Sejm uchwalił nowelizację [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=333804]ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych[/link] oraz prawa bankowego ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=310534]ustawa z 24 kwietnia 2009 r., DzU nr 71, poz. 609[/link]). Posłowie dali im jednak tylko rok na pozbycie się tych długów zgodnie z prawem.

[srodtytul]Mało kto wie[/srodtytul]

Z szacunków, na jakich opierali się posłowie, uchwalając te przepisy, wynika, że problem dotyczy 50 tys. kobiet. Według danych ZUS [b]na koniec maja tego roku wnioski złożyło tylko 14 tys. zainteresowanych, zakład umorzył prawie 35 mln zł zaległych składek.[/b]

Wynika z tego, że ponad dwie trzecie uprawnionych ciągle tego nie zrobiło.

– [b]Przeciętna suma należności wobec ZUS wynosi około 2 – 3 tys. zł[/b] – twierdzi Ewa Zielecka-Kuczera, prezes stowarzyszenia Kilimandżaro zajmującego się promowaniem i wspieraniem przedsiębiorczości wśród kobiet. – [b]Wiele kobiet nie wie o tym, że mogą się ich pozbyć[/b]. ZUS powinien informować zainteresowane o takiej możliwości. Sam przecież ponosi odpowiedzialność za całe to zamieszanie.

Szkopuł w tym, że wiele tych osób od dawna nie prowadzi już działalności gospodarczej i nie interesuje się tymi sprawami. Jeśli teraz chcą wystąpić o umorzenie zaległych składek, wniosek w tej sprawie musi złożyć płatnik. Jeżeli same prowadziły firmę, to nie ma kłopotu, wystarczy podpis bizneswoman pod takim dokumentem. Jeśli były współpracownikami przy prowadzeniu firmy, to wniosek powinna złożyć „tamta osoba”.

Warto wspomnieć, że prawa do umorzenia zaległości nie mają tylko te matki, które w późniejszych okresach uzyskiwały świadczenia z ubezpieczeń społecznych. Chodzi o osoby, które otrzymały rentę lub przystąpiły do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego i korzystały nawet z kilkudniowego z zwolnienia lekarskiego.

[ramka]OPINIA

[b]Przemysław Przybylski, [i]rzecznik prasowy ZUS[/i][/b]

To bardzo ważne, aby panie uprawnione do umorzenia zaległości składkowych powstałych podczas urlopów macierzyńskich i wychowawczych złożyły wnioski w tej sprawie do 1 września. Po upływie tego terminu nie będziemy mogli umorzyć tych składek, będą więc one musiały zostać zapłacone razem z odsetkami. Procedura jest bardzo prosta. Wystarczy złożyć wniosek w najbliższym oddziale ZUS. Formularz można znaleźć na salach obsługi, ale przyjmujemy też wnioski sporządzone samodzielnie. Oprócz tego trzeba złożyć korektę deklaracji rozliczeniowych, a często także skorygować zgłoszenie do ubezpieczeń w tamtym okresie, abyśmy wiedzieli, ile składek mamy umorzyć. [/ramka]