Wszystko za sprawą znowelizowanego [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=360659]rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 9 lipca 2010 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (DzU nr 127, poz. 860)[/link] – dalej: rozporządzenie składkowe.
Obowiązuje ono od 1 sierpnia i zastrzega, że zwolnienia ze składek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dotyczą nie tylko pracowników, ale również osób zarabiających na podstawie umowy agencyjnej lub umowy-zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.
[srodtytul]Zwolnienia nie dla wszystkich [/srodtytul]
Choć są powody do zadowolenia, to, niestety, już na pierwszy rzut oka widać, że nowelizacja rozporządzenia składkowego pozostawia wiele do życzenia. Zmieniła bowiem tylko § 5 tego aktu prawnego, rozszerzając dotychczasowy katalog osób korzystających ze zwolnień. [b]Cały § 2 wymieniający nieoskładkowane przychody pozostawiono bez zmian, wskutek czego niektóre z nich (z racji charakteru i warunków przyznawania) nie dotyczą zleceniobiorców.[/b] Przykład: bardzo popularne pakiety medyczne.
Rozporządzenie zastrzega, że z oskładkowania wyłączone są korzyści materialne wynikające z układów zbiorowych pracy, regulaminów wynagradzania lub przepisów o wynagradzaniu, a polegające m.in. na uprawnieniu do zakupu po cenach niższych niż detaliczne niektórych artykułów, przedmiotów lub usług. Tyle teorii.
W praktyce firmy prawo do pakietów gwarantują zazwyczaj w regulaminach wynagradzania. Wynika z nich przykładowo, że pracownikom przysługuje prawo do zakupu pakietu medycznego w danej klinice za 10 zł brutto, a to gwarantuje, że zapłacą składki jedynie od wskazanych 10 zł. Pozostała wartość rynkowa pakietu jest nieoskładkowana. Niestety, nie dla zleceniobiorców, bo przecież ich co do zasady przepisy wewnętrzne nie dotyczą. One regulują zazwyczaj stosunki prawne między pracodawcą a pracownikami.
[srodtytul]Bez dyskryminacji [/srodtytul]
[b]Zmienione przepisy to odpowiedź na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 lutego 2010 r. (P 16/09)[/b]. Potwierdził on, że § 2 ust. 1 pkt 6 rozporządzenia składkowego jest niezgodny z konstytucją, ponieważ wydając je, minister pracy przekroczył granice upoważnienia ustawowego z art. 21 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=333804]ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 205, poz. 1585)[/link]. Wskazany przepis jest delegacją do wydania rozporządzenia składkowego, ale nie daje on upoważnienia, by dyskryminować zleceniobiorców.
[b]Niestety, minister o tym nie pamiętał, w efekcie dotychczasowa lista zwolnień z ZUS dotyczyła tylko pracowników.[/b] Eksperci nie mieli wątpliwości, że choć TK zakwestionował tylko jeden artykuł, to wadliwe jest całe rozporządzenie.
Pisaliśmy, że wyrok Trybunału wchodzi w życie dopiero 3 marca 2011 r., a ZUS wyjaśniał, że z tego właśnie powodu będzie działał na podstawie dotychczasowego stanu prawnego, uwzględniając tylko te zwolnienia, które potwierdzają obowiązujące przepisy. Te na szczęście zmieniono przed terminem. Co to oznacza w praktyce?
[srodtytul]Trzeba dobrze sprawdzić [/srodtytul]
Dla zatrudnionych zaoszczędzenie paru złotych, a dla zatrudniających... więcej pracy. Przed naliczeniem poborów będą musieli zbadać wszystkie dodatkowe świadczenia zleceniobiorcy, sprawdzając, czy znajdują się one na liście wyłączeń, o których mówi § 2 rozporządzenia składkowego.
[b]Więcej o tym w środowej dF[/b]